POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce

Jak to mówia są ludzie i taborety - kit im w ucho. Też kiedyś będą od ciebie coś chcieli to powiedz że ty sie głupotami nie zajmujesz. :evil:

Trudno mi coś powiedzieć bo nie znam się na wynikach. Ale nadal trzymam :ok:

żeby wszystko wróciło do normy i było ok.

Ja też mam fb ale nie umiem robić wydarzeń. Jak Klaudia zrobi chętnie będę udostępniać.

Kochana Twój małż jest jak mój i twierdzę, że gdera na wyrost, mój też. Tu wkurza się, że koty nas uziemiają, ale za chwile rozczula się nad nimi i traktuje jak własne dzieci. Twój też kocha Wasze wszystkie futerka i okazuje to zrzędzeniem na nie

Nie martw się tym

Też nigdy nie robiłam wydarzeń. Ale jak mi powiesz co napisać to zrobię

Kilka dni mnie nie było u Was a tu takie jazdy Maszeńka Ci zafundowała :strach:

.
Za malutką :ok:

Jak bedziesz miala rachunek od weta to grosik dorzuce. Jakos wspolnymi silami pomozemy Maszence - bo jak inaczej :roll:

za kotenke :ok:

Ja nie umiem robić wydarzeń na fejsie w ogóle sie na tym nie znam, bo nie używam portali społecznościowych strasznie mnie one denerwują...Ale jak mój syn wróci do domu może on się będzie prędzej orientował? A jak nie on to ktoś z jego kolegów czy koleżanek? W razie czego dam znać co i jak, Młody wraca w okolicach 3 po południu więc i tak mnie w tym czasie w domu raczej nie będzie, ale zawsze zostaje nam wieczór. Zdjęcia mam, przesłać komuś na maila to nie problem, opis tego co się dzieje też nie jest problemem, damy radę jakoś.
Podałam Maszy antybiotyk, do kolekcji sznytów na rękach przybyły mi 4 kolejne nader gustowne <załamka> Bolało ją to wiem na pewno..... Teraz siedzi biedulka pod szafką w łazience i jak próbuję ją wyjąć to strasznie fuka. I warczy. nawet Artem dostał w mordę pazurem jak przyszedł zobaczyć co się dzieje. Chyba Maszeńka przestanie mnie lubić po tym wszystkim :cry:

kocia_mendka pisze:Ja nie umiem robić wydarzeń na fejsie w ogóle sie na tym nie znam, bo nie używam portali społecznościowych strasznie mnie one denerwują...Ale jak mój syn wróci do domu może on się będzie prędzej orientował? A jak nie on to ktoś z jego kolegów czy koleżanek? W razie czego dam znać co i jak, Młody wraca w okolicach 3 po południu więc i tak mnie w tym czasie w domu raczej nie będzie, ale zawsze zostaje nam wieczór. Zdjęcia mam, przesłać komuś na maila to nie problem, opis tego co się dzieje też nie jest problemem, damy radę jakoś.
Podałam Maszy antybiotyk, do kolekcji sznytów na rękach przybyły mi 4 kolejne nader gustowne <załamka> Bolało ją to wiem na pewno..... Teraz siedzi biedulka pod szafką w łazience i jak próbuję ją wyjąć to strasznie fuka. I warczy. nawet Artem dostał w mordę pazurem jak przyszedł zobaczyć co się dzieje. Chyba Maszeńka przestanie mnie lubić po tym wszystkim

Nie - nadal bedzie cię kochać jak się przekona że po tym czuje się lepiej.

Kiedyś zrobiłam wydarzenie,psiakowi który szukał domu,dzięki wydarzeniu znalazł super dom :-)

Klaudia,poradzisz sobie :ok:

Maszeńko

Śpi maluszek mój biedny. Chyba też się kimnę chwilkę czuję się jak zombie. Nic mi ta kawa nie pomogła, może i pogoda ma wpływ? Właśnie sypie śnieg. Ale jaki o mamo płaty wielkości połowy kartki a-4. Zima się kurde obudziła. W marcu...