Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 01, 2015 20:30 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

Poszła też nowa kotka, czarna, przyprószona bielą na karku- na razie z opcją domu tymczasowego.
To akcja Axel- Aga, jesteś wielka:)
Axel wydobyty z czeluści budki pojechał na tymczas.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

A tu Sandy, ponad dwa lata w schronisku
Obrazek
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie mar 01, 2015 20:57 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

Za Axelka i Agę :ok: I dajcie linka, jak będzie jego wątek ;)

Sandy to kawał kota. Madzia, a masz wiecej jego fot? Może by rozesłać do podmiany w ogłoszeniu?

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie mar 01, 2015 21:12 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

Właśnie Asiu chcę mu napisać nowe, bo to stare mocno nieaktualne.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie mar 01, 2015 21:48 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

Kapitan Żbik nawet podczas pobierania krwi mruczy :1luvu: (FeLV/FiV ujemne :ok:, wyniki morfo dobre :ok: )
Obrazek
w kontenerku, w drodze do Kioto :ok: :kotek: :1luvu:
Obrazek

Gdyby ktoś zechciał wspomóc agę m :1luvu:
w tymczasowaniu- bardzo prosimy o kontakt na pw z Agą
tu bazarek na Żbika - viewtopic.php?f=20&t=167881

jest to DT schroniskowy, nie fundacyjny,
tak jak i tymczasowa Twiggy u mamymariana :1luvu:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 04, 2015 17:23 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

Ja tak sobie z cichacza podczytuję czasem wątek

mamamariana ja chcę CIę poznać,na już,obojętnie jak ,obojętnie gdzie,na cito !!! jesteś niesamowita <3<3<3

Dobiła mnie historia kicia zostawionego na środku ulicy w transporterze :( jak tak można !!! :(
Jeszcze miałam coś dopisać,ale ta historia tak wyprowadziła mnie z toru,ze zgubiłam wątek..

Mam nadzieję,że kocio znajdzie szybko domek :ok: :ok: :ok: :ok:
Cieszę się ,ze Arbuzik już w domu,następna ofiara ludzkiego debilizmu :evil: :evil: :evil: już nie powiem co temu panu życzę :evil:

i już siedzę cicho :oops:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Śro mar 04, 2015 21:38 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

Myszolandia pisze:Ja tak sobie z cichacza podczytuję czasem wątek

mamamariana ja chcę CIę poznać,na już,obojętnie jak ,obojętnie gdzie,na cito !!! jesteś niesamowita <3<3<3

Dobiła mnie historia kicia zostawionego na środku ulicy w transporterze :( jak tak można !!! :(
Jeszcze miałam coś dopisać,ale ta historia tak wyprowadziła mnie z toru,ze zgubiłam wątek..

Mam nadzieję,że kocio znajdzie szybko domek :ok: :ok: :ok: :ok:
Cieszę się ,ze Arbuzik już w domu,następna ofiara ludzkiego debilizmu :evil: :evil: :evil: już nie powiem co temu panu życzę :evil:

i już siedzę cicho :oops:


Jestem onieśmielona :) Zapraszam do Schroniska, poznasz też inne wspaniałe Wolontariuszki. Może do nas dołączysz? :D

Lesio-kot pozostawiony z wyprawką na ulicy w minioną sobotę znalazł dom, wyadoptowała go ruru.
Ale do Twojej Myszy pasowałby Kapitan Żbik :wink:
Obrazek

mamamariana

 
Posty: 1127
Od: Wto paź 08, 2013 6:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 04, 2015 21:58 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

czy mogę prosić o informacje o Bandziorasku, czy ma lepsze wyniki :201494
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 06, 2015 19:18 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

mamomariana,ja na daną chwilę nie nadaję się do schroniska :(
Nie umiem tak pisemnie wytłumaczyć czemu,Madzia mniej więcej wie ,Mag828,za cienka jestem po prostu ....
Wspieram Was myślami owszem,za to co tam robicie i jak,ale na tą chwilę sama nie dam rady :( ...
Wiem,potrzebny mi ten pierwszy raz,ale na ten pierwszy raz muszę być gotowa
Może z punktu czytającego moje wypociny są nieco zabawne,ale w tej chwili wejście do schroniska,to jest (dosłownie) dla mnie jak wejście na sam czubek Eiffla .......

No niestety,Mysza to typowa jedynaczka,widząc jak reaguje na same zapachy "obcych" i jednej próbie,przy wizycie koleżanki z kociakiem,widzimy,że nie zaakceptuje zwierza
Też wiem,że można spróbować,ale mój Tż niestety się na to nie zgodzi.Kilka razy próbowałam go przekonać,może do małego kociaka,żeby moje dziecko się uczyło od małego kociaka pielęgnować kota,ale niestety
Ona jest bardzo wrażliwa psychicznie.Masę wszystkiego,nerw,cierpliwości itp kosztowało nas przystosowanie jej do dziecka
Drugiego kota brać się po prostu boję,bo nie chcę takiej akcji,ze wezmę,a za jakiś czas będę musiała mu szukać domu,nie nie,na to pozwolić nie moge

O siet :mrgreen: ,ale się rozpisałam

Ale Pan Kapitan cudny <3

I bardzo się cieszę,ze kociak z ulicy ma domek,ruru :1luvu: ucałuj proszę tego pysia od cioteczki Sylwusi proszę :oops:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pt mar 06, 2015 22:04 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

Myszolandia powiem Ci tak, ja nie jestem wolontariuszką, choć czasami nachodzą mnie takie chwile, że gdybym mieszkała blisko schroniska i czas na to pozwalał pewno byłabym częstym gościem.Kiedyś tzn ze 4-5 lat temu miałam podejście identyczne jak Ty, za nic na świecie nie można było mnie przekonać do pojawienia się tam, po prostu się bałam, jestem z poprzedniej epoki, kiedy schroniska wyglądały inaczej. Przyszedł dzień kiedy poznałam jedną z wolontariuszek, pogadałyśmy i postanowiłam wybrać się z nią w odwiedziny. Wierz mi, to co zobaczyłam to absolutnie nie było nic wspólnego z moim wyobrażeniem, dziewczyny robią tam kupę wspanialej roboty, koty są naprawdę zadbane i wyglądają zupełnie inaczej niż jak było to naście lat temu. Nie jeżdżę często do schroniska ale na każdą wizytę w kociarni bardzo się cieszę. Nie musisz od razu zostać wolontariuszką ale takie odwiedziny od czasu do czasu, trochę czasu poświęcone na mizianie, to dla nich dużo, więcej niż Twoje ewentualne wejście na wierzę Eifla albo na jakiś szczyt. Kociaki będą wdzięczne za każdą chwilę uwagi i każdy gest nawet 2 razy w roku, a przy tym zawsze w domu znajdą się stare ręczniki, ścierki i jakaś poduszka a na dodatek nawet mała paczuszka z dobrą karmą dla niejadków , chorych i maluchów to zawsze dużo , nawet nie zdajesz siebie sprawy . Ja ostatnio byłam na bombce dla kotów na święta i było po prostu wspaniale, atmosfera niesamowita, i tyle ludzi dobrej woli. Przy zwierzętach, kiedy ludzie chcą im pomóc naprawdę stają się lepsi i czują się jakoś inaczej , że spełnili jakieś życzenie, że komuś pomogli, to naprawdę fajne uczucie. Dlatego Ci to wszystko piszę, żebyś wiedziała, że przyjście do schroniska, to nie zdobycie szczytu, to po prostu odruch ludzki podyktowany z serca , spróbuj raz a poczujesz się i na tym forum lepiej jak u siebie. Pozdrawiam serdecznie

anka22

 
Posty: 508
Od: Wto wrz 09, 2008 11:47
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 07, 2015 8:34 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

Zapraszam na bazarek viewtopic.php?f=20&t=167945&p=11018769#p11018769
Aga, jak sytuacja z Kapitanem Żbikiem?
Kasia, jak Twiggy?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Sob mar 07, 2015 19:06 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

Aniu dziękuję bardzo za Twój post ♥
Ja wiem,widzę,że dziewczyny robia kawał dobrej roboty,wiem i za to je bardzo cenię i szanuję

To wejście na szczyt dałam,zeby mniej więcej dac porównanie,ze wiadomo,ze na ten szczyt nie wejde i nie planuję wchodzić i na razie na dzień dzisiejszy do schroniska tez nie wejdę,ale.... nie planuje nie wchodzić...
Nie jest tak,ze zaparłam się na amen.Wiem,ze kiedyś ten dzień nadejdzie,że się przełamię,przełamię swój strach
Jak nieraz jak czytam czy tu o naszym łódzkim schronie czy innych,mam takie chwile,ze "jutro jadę na chwile chociaż" Przychodzi to jutro,przychodzi z powrotem blokada
Po prostu musze znaleźć tą chwilę,ten moment
A uczucie kiedy się pomogło zwierzakowi niejako znam,nieraz pomogłam zwierzakom z mojej miejscowości gdzie kiedyś mieszkałam,niektóre mają domy
Głośno nigdzie o tym nie piszę,bo sa ludzie tutaj,co robią masę roboty i pomocy po stokroć więcej,więc tak sobie z cichacza siedzę :oops:
Nie wiem kiedy nadejdzie ten właściwy dzień,ale sama wierzę,ze kiedyś nadejdzie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Z wolontariatem u mnie mógłby być problem,ale moze i też do "zlikwidowania" kto wie ? :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Sob mar 07, 2015 20:36 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

wierzę Myszolandia, że przełamiesz ten strach , bo tu naprawdę nie ma się czego bać.Pisz o tym jak pomagasz innym zwierzakom , bo to też tu ważne, każde osiągnięcie i ogarnięcie choć jednego nieszczęścia to ogromny sukces. Ja też mam dość liczną gromadkę kotów rozsianych w różnych miejscach , którym pomagam i też cieszę się z każdego najmniejszego osiągnięcia. Każdy skradnięty głasek dzikusa cieszy, każda podana tabletka,każde oswojenie dzikusa, po prostu wszystko, co pokazuje, że zwierze zaczyna Ci ufać, że z czasem stajesz się mu potrzebna. Pozdrawiam

anka22

 
Posty: 508
Od: Wto wrz 09, 2008 11:47
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 07, 2015 20:59 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

nic, tylko trzeba zrobić wiosenną okazję
żeby Ciocie przyszły :ok: 8)
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 07, 2015 21:11 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

JAJKO DLA KOTA , bezapelacyjnie jajko a dla niegrzecznych palemka :D
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 07, 2015 22:23 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

ruru pisze:nic, tylko trzeba zrobić wiosenną okazję
żeby Ciocie przyszły :ok: 8)

Dobrze prawi-polać jej :piwa: (mleka sojowego). :wink:
Myszolandia, rozumiem,że możesz nie czuć się gotowa. Poczekamy... 8) i Cię capniemy :wink:

Dziś nie było żadnych adopcji.
Jest nowa rudo-biala kotka porzucona pod lecznicą , przemiła. Jak jutro nie znajdzie domu, to ją ogłoszę.
Kochany Zenuś też jeszcze kwitnie w Schronisku, j.w mogę napisać ogłoszenie lub wysłać zdjęcia, bo chyba ktoś deklarował zrobienie ogłoszenia? Nie wiem, czemu on jeszcze w Schro. Oddany został, bo podgryzał dziecko podczas zabawy. "Pan" groził, że jak Schro. go nie przyjmie, to wywiezie go do lasu, sku....... :evil:
Dziś przyszedł też nowy burasek, ale od razu został na kastracji, także na oczy go nie widziałam.

Wieszaczku - o Bandziorasku masz p.w.
Obrazek

mamamariana

 
Posty: 1127
Od: Wto paź 08, 2013 6:18
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: florka, Google [Bot], Olivka1212 i 52 gości