Koci "trójkąt": Kropcia nie żyje. Adolfina w dt

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 27, 2015 11:29 Re: Koci "trójkąt": Kropcia nie żyje. Adolfina w dt

Mamy za sobą koszmarny tydzień, po prostu HORROR :strach:

Jak pisałam, we wtorek, po drugiej dawce antybiotyku, Czaruś poczuł się wyraźnie lepiej, jakkolwiek ciągle kaszlał.

W środę rano nie chciał jeść, nadal pokaszliwał i ciężko oddychał, bez zmian od niedzieli.
Gdy wróciłam z pracy Czaruś kaszlał, kichał i oddychał jakoś dziwnie. Miał także gorące uszka i głowę. Przyjrzałam się temu jego oddychaniu - wyglądało, jakby się dusił.
No więc - transporterek, taksówka i do lecznicy.

Przyjechaliśmy przed 18-tą. Czaruś został osłuchany, stwierdzono gorączkę ponad 39 stopni, straszliwie zaatakowane oskrzela, gardło i stan wskazujący na rozwijający się obrzęk płuc.
Czaruś dostał bardzo silny antybiotyk - poprzedni, standardowy nie zadziałał, przeciwzapalne, furosemid i coś jeszcze, co miało złagodzić kaszel. Następnie został umieszczony w klateczce pod tlenem.
Zostałam poinformowana, że jeśli obrzęku płuc nie da się zahamować, może być różnie. Miałam go zostawić pod tlenem i wrócić po niego po 21-szej.

Pojechałam do domu, a o 19.20 zadzwonili z lecznicy, żebym przyjechała po Czarusia wcześniej, bo oddech już się ustabilizował, a on tak się stresuje, że boją się, że dostanie zawału ze strachu.
Byłam w lecznicy około 20.30. Otępiały ze strachu Czaruś został zapakowany do transporterka oraz zapisany na następny dzień na konsultację kardiologiczną - wtedy miała być wetka, która się w tym specjalizuje.
Do domu wróciliśmy około 21.30. Czaruś napił się, zjadł Animondy i zrobił kupkę. Trochę pochodził, a następnie zaczął się dusić.
No więc – transporterek, taksówka i do lecznicy (dla uzupełnienia: mieszkamy obok Szpitala Rydygiera, a lecznica znajduje się w okolicy skrzyżowania Piastowskiej i J. Lea).

Do lecznicy dotarliśmy przed 23-cią i Czaruś znowu został umieszczony w klateczce pod tlenem. Uzgodniliśmy, że – bez względu na stres - lepiej, żeby został w szpitaliku na noc, bo w razie czego będzie mieć pomoc natychmiast. Poinformowano mnie także, że taki kolejny napad duszności nie rokuje dobrze, mówiąc delikatnie i żebym rano zadzwoniła o 9.30. Posiedziałam przy klateczce Czarusia około godziny, żeby mu dodać otuchy, co niestety na niewiele się zdało – Czaruś wyglądał na nieprzytomnego z przerażenia, ale przynajmniej już nie kaszlał – i wybrałam się w drogę powrotną. Na przystanek przyszłam tuż przed 24-tą i stwierdziłam, że właśnie uciekł mi ostatni autobus. Nocny nie przyjeżdżał, więc zamówiłam taksówkę i do domu dotarłam o godzinie 00.50
Zanim wszystko uporządkowałam, posprzątałam i pozmywałam – zrobiła się 2.00. Spać poszłam o 2.15, a obudziłam się o 4.45.

Jak było umówione, zadzwoniłam o 9.30. Czaruś przetrwał noc i już nie musiał być pod tlenem, ale że mieli od 9-tej tłum pacjentów, to wetka nie zdążyła jeszcze zbadać Czarusia pod kątem możliwości powrotu do domu i miałam czekać na telefon od niej. Długo nie było telefonu, więc wreszcie ja zadzwoniłam znowu. Wetka mnie przepraszała, że nie dzwoniła, ale po prostu nie miała kiedy i powiedziała, że Czaruś jeszcze raz miał napad duszności i lepiej, żeby pozostał w lecznicy do godziny 16-tej, czyli do rozpoczęcia dyżuru przez tę wetkę, która specjalizuje się w kardiologii, bo on musi zostać zbadany kardiologicznie, a nie ma sensu, żeby go wozić tam i z powrotem.

Pojechałam do lecznicy po pracy. Czaruś w klateczce wyglądał jak śliniący się katatonik z wybałuszonymi oczami. Wetka na szczęście zjawiła się szybko i rozpoczęła badanie Czarusia, który, trzymany przeze mnie, okazał się podczas badań bardzo dzielny. Wetka wnikliwie Czarusia osłuchała (podejrzewała raczej zapalenie płuc niż obrzęk), zrobiła mu USG klatki piersiowej i szyi, RTG klatki piersiowej oraz echokardiografię.
Ostatecznie okazało się, że Czaruś ma serce w największym porządku, w płucach nic się nie dzieje – nie ma ani zapalenia ani obrzęku, natomiast są koszmarnie zawalone oskrzela (to była jedyna przyczyna duszności) i straszny stan zapalny krtani. Czaruś znowu dostał masę leków na miejscu i „na wynos”, kroplówkę i ostatecznie wróciliśmy do domu około 18-tej. Do kontroli mamy przyjechać w środę. Jak Czaruś będzie silniejszy mamy też zrobić badanie krwi.

W domu Czaruś jeszcze około 1,5 godziny znajdował się w stanie szoku, aż wreszcie otrząsnął się z niego i zasnął jak nie żywy. O 22-giej obudził się, a że sam jakoś nie miał siły się napić, chociaż podejmował jakieś próby nad miską, napoiłam go trochę strzykawką, a potem Czaruś zasnął na kanapie i spał do rana, jak kłoda, nawet bez zmiany pozycji. Przed wyjściem do pracy dałam mu trochę wody strzykawką i trochę Convalescensa, bo sam chciał tylko spać i nie interesował się jedzeniem. Po nakarmieniu zasnął momentalnie.
A ja siedzę w pracy i tylko staram się dotrwać do 15-tej. Czuję się, jakbym została pobita sztachetą.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 27, 2015 18:27 Re: Koci "trójkąt": Kropcia nie żyje. Adolfina w dt

Boże, no i co z nim, Czarusiu :ok:
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 27, 2015 18:37 Re: Koci "trójkąt": Kropcia nie żyje. Adolfina w dt

Odsypia wszystko.
Gdy wróciłam z pracy - obudził się i zjadł trochę. Teraz nadal śpi. Wieczorem musze mu zrobić zastrzyki, ale czekam, żeby sam się obudził. Żal mi budzić go na siłę.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 27, 2015 20:04 Re: Koci "trójkąt": Kropcia nie żyje. Adolfina w dt

Ale miałaś ''jazdy'' Marysiu :strach: na zawał idzie zejść z tymi kotami. :(

Czaruś wydawał się niby taki odporny a tu jak się rozchorował to na całego.
Kiciuki trzymam za czarka :ok: :ok: i za wytrwałość dla ciebie Marysiu. :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt lut 27, 2015 20:36 Re: Koci "trójkąt": Kropcia nie żyje. Adolfina w dt

Czaruś niestety nie jest silny i odporny. Za wiele przeszedł na tak zwanej wolności.
Owszem, "odpasł" się - waży 4,70 kg, ale jest delikatnym i wrażliwym kotkiem i na przyszłość muszę o tym pamiętać - koniec z wysiadywaniem na zimnie.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 28, 2015 14:37 Re: Koci "trójkąt": Kropcia nie żyje. Adolfina w dt

Aż mnie przytkało ze strachu, jak zobaczyłam ten długi post...

Marysiu, Czarusia nie byłoby już wśród żywych, gdybyś go nie przyjęła pod swój dach. To, że przytył nie ma znaczenia, Pazurek waży 5,600, a jak cokolwiek się dzieje złego leci z nóg szybciej niż Łapusia. Kocurki może są bardziej wrażliwe?
Też byliśmy dziś rano u wetki na badaniu krwi, bo Łapcia schudła pół kilo, co przy jej rozmiarach jest dużą stratą. Teraz waży 3,700. Nie wiadomo dlaczego.

Czaruś jest młodym kotkiem, na pewno ma dużą wolę życia, ale widać po nerwowości reakcji, że bezpiecznie czuje się tylko we własnym domu. Jakie to szczęście, że go ma!
Kciuki za całkowity powrót do zdrowia! (y)

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Sob lut 28, 2015 18:09 Re: Koci "trójkąt": Kropcia nie żyje. Adolfina w dt

Zaglądam i zaglądam. Jak się dziś czujecie?

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Sob lut 28, 2015 18:57 Re: Koci "trójkąt": Kropcia nie żyje. Adolfina w dt

weatherwax pisze:Zaglądam i zaglądam. Jak się dziś czujecie?

Na pewno lepiej.
Wczoraj o 22.00 zrobiłam Czarusiowi 2 zastrzyki, nawet nie drgnął, tylko potem popatrzył na mnie z lekkim niepokojem, jakby pytał "czy to, co mi zrobiłaś, rzeczywiście było konieczne?" :wink:
Czaruś nie kaszle w ogóle, czasem kichnie i słychać, że drogi oddechowe jeszcze są nie wyleczone, śpi prawie na okrągło - nie spał ponad 4 doby. Zjadł troszkę rano, ale teraz nie przejawiał zainteresowania jedzeniem, więc dokarmiam go Convalescensem. O 22-giej znowu zastrzyk - antybiotyk. Wczoraj miał jeszcze zastrzyk z lekiem przeciwzapalnym. Zastrzyki ma mieć robione do wtorku. W środę mamy być w lecznicy.
Ja to nawet nie miałam siły, żeby dzisiaj posprzątać.
Najgorsze chwile były wtedy, kiedy podejrzewano obrzęk płuc.
Jadąc do pracy w czwartek już nawet zaczynałam umawiać się z diabłem, aby przehandlować swoją duszę za życie Czarka - naprawdę.

A kiedy będą wyniki badania krwi Łapusi :?:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 28, 2015 19:02 Re: Koci "trójkąt": Kropcia nie żyje. Adolfina w dt

Jejku, jak to dobrze, że lepiej! Biedny kocio, nie dość, że się źle czuł, to jeszcze ten stres z wywożeniem do weta, z zostawianiem go w lecznicy - ja bym też przehandlowała duszę!

Wyniki własnie przyszły mailem - u obydwu kotów: Uwaga: Hemoliza!
Jak przejrzałam internet to mi się zrobiło niedobrze ze strachu. Jutro rano pędzę do wetki na rozmowę. Nie mam pojęcia, co myśleć. :( Normy nie są jakoś ekstremalnie przekroczone, u Łapki więcej przekroczeń niż u Pazurka.

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Sob lut 28, 2015 19:18 Re: Koci "trójkąt": Kropcia nie żyje. Adolfina w dt

Zobacz ten artykuł:

http://www.vetopedia.pl/article217-1-Ni ... yczna.html

Z tego artykułu wynika, że na podstawie samego badania krwi chyba nie można stwierdzić hemolizy ze 100% pewnością.
Popytaj o to wetkę.
Będę trzymać kciuki, aby to jednak było coś mnie poważnego :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 28, 2015 19:43 Re: Koci "trójkąt": Kropcia nie żyje. Adolfina w dt

Dzięki! :)
Jutro pójdę, popytam. Koty za niecały miesiąc skończą 11 lat.

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Sob lut 28, 2015 19:46 Re: Koci "trójkąt": Kropcia nie żyje. Adolfina w dt

Ładny wiek :)

Za kocie zdrówka i następne11-stki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Daj znać, co wetka powie.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 01, 2015 10:34 Re: Koci "trójkąt": Kropcia nie żyje. Adolfina w dt

Pani wetka mówi tak: hemolizą nie trzeba się przejmować, bo wszystkie pobierane tamtego dnia próbki krwi od różnych zwierząt miały to samo w wyniku, co oznacza, że skażony jest granulat wypełniający probówki do transportu krwi.

Przejmować się należy wynikami wątrobowymi, które są niedobre u obydwu kotów, ale u Łapki gorsze niż u Pazura z lipca roku ubiegłego. I krew jest zbyt gęsta. Ponieważ u obydwu kotów zmiany w biochemii wątrobowej są podobne, przyczyną musi być sprawa karmy. Koty są od 10 lat praktycznie na monodiecie, szczególnie Łapka-alergiczka, bo Pazur dostaje czasem pokątnie coś innego. Strach u Łapki cokolwiek wprowadzić, bo może to skutkować wyrzutem alergii - ona nawet teraz ma skórę ze zmianami atopowymi i drapie się, z tym że nie jest to uogólniony świąd, jak przy napadzie alergii. A jeśli dojdzie do takiego - to leczy się to tylko sterydami lub cytostatykami - jedne i drugie uszkadzają wątrobę. I koło się zamyka. Łapka schudła, bo wątroba nie daje rady odtruwać organizmu.

Dostałam kapsułki Hepatiale forte na wątrobę dla obydwu kotów i Renal na nerki dla Pazura, u którego mocznik i kreatynina są na granicy normy. I karmę Trovet Hepatic HLD - leczniczą na wątrobę. I tu jest problem - to jest karma bazująca na kurczaku. Na kurczaka zaś łapka jest uczulona. Mam jutro spróbować podać jej 1-2 granulki i obserwować, czy nie nasila się świąd, wyłysienia na pyszczku, drapanie lub wylizywanie brzuszka. I czy nie ma wysięku w miejscu na karku, gdzie Łapka zawsze miewała wrzód eozynofilowy, gdzie już sierść nie rośnie, jest tylko blizna.

We wtorek będzie do odbioru karma wątrobowa dla alergików, też Trovet, z tym że wszelkie zmiany u Łapki trzeba bardzo powoli wprowadzać. I powtórzyć badania krwi za dwa miesiące.


A jak Czaruś dzisiaj i reszta towarzystwa?

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Nie mar 01, 2015 14:57 Re: Koci "trójkąt": Kropcia nie żyje. Adolfina w dt

Ciekawa sprawa z tą pseudohemolizą. Tak właśnie podejrzewałam, że to mało prawdopodobne, aby obydwa koty na raz, nagle zaczęły na to chorować. Ostatecznie wszystko jest możliwe, ale zbieg okoliczności byłby zbyt dziwny.

Współczuję Ci tych problemów z alergią Łapusi. W takich warunkach konieczność wprowadzenia zmian w odżywianiu łączy się z ogromnym ryzykiem i trudnościami. Nie sposób doradzić czegokolwiek, bo jakieś efekty można osiągnąć tylko metodą prób i błędów. U mnie ostatnio tylko Tysia miała objawy alergii po niektórych karmach, i to tych uważanych za bardzo zdrowe - szczególnie po Power of Nature. Czyli szkodzą jej nie tyle konkretne źródła białka, a coś w składzie danej karmy. Taki przypadek łatwiej opanować. Oby Trovet okazał się nieszkodliwy :ok:

Jeśli u Pazurka kreatynina i mocznik nie przekraczają jeszcze norm, to nie jestem pewna, czy już trzeba podawać karmę Renal.
Dobrze byłoby zwiększyć obu kotkom podaż wody do picia lub w karmie - tym bardziej, że mają za gęstą krew. Szczególnie ważne jest to dla pracy nerek.
Zajrzyj sobie na podforum "Koty nerkowe i cukrzycowe" viewforum.php?f=36

A u nas - dokarmiony Czaruś i objedzona Ada wysypiają się, a Tysia rozkoszuje się ciepłą pogodą.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 01, 2015 15:35 Re: Koci "trójkąt": Kropcia nie żyje. Adolfina w dt

Pazurek ma:
kreatynina 1,8 - norma: 1,0-1,8.
mocznik 66,8 - norma: 25-70.
Wartości graniczne.
Dostał takie kapsułki Renal, to jeszcze nie jest jedzenie dla nerkowców, ale należy dążyć do zbicia tych wartości.
Rozrabiam im konserwy z wodą, bo faktycznie niewiele piją. Idę studiować wątek: jak skłonić kota do picia: viewtopic.php?f=36&t=137650&hilit=program+pojenia ;)

Z Trovetem zacznę eksperymentować jutro - Łapka ciągle patrzy na mnie podejrzliwie.

Cieszą dobre wieści o Twoich kotach! Niech odsypiają stres, szczególnie Czaruś, bidulinek! :-*

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, Talka i 18 gości