DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12 Gapa odeszła :(

Jakby co ja mam troszkę białaczkowych do adopcji...min. Kubusia z tego samego miejsca co Felek. Dorosłe koty nie zarażają się białaczką...

a na cmentarzu na wydanie czeka dwóch miłosnych kumpli Fela :twisted:

wiem, że 2 to nie 1

i że w razie ich nienosicielstwa trzeba by było zaszczepić, ale ciężko zapanować nad marzeniami

ulubieni kumplowie Felka, znany Duet Miłosny, Mumin i Amoroso

w kupie raźno:

Felutkowe amory z Muminem:

Felutkowe amory z Amoroso raz jeszcze:

no ale to oczywiście serce Opieki decyduje

a, jeszcze pospamuję o parce

:

Amoroso i Mumin są bohaterami naszych wiosennych filmów o miłości, zachęcam do obejrzenia. Wszystkie zrobione wiosną, ale nie jednego dnia:

1. https://www.youtube.com/watch?v=AdBTJyTshWs

2. https://www.youtube.com/watch?v=isOIlBZ5NJk

3. https://www.youtube.com/watch?v=UdOfj8Jcpl0

Fleur pisze:

Siła miłości Pakusińskich

Bandzie i Wandzie życzymy Wszystkiego Najkociejszego :ok:

I prosimy o relacje, jak się Banda miewa

nooo, państwo Pakusińscy to nie są przypadkowi ludzie

koty wiedzą co robią :ok:

chociaż akurat nasi miłośni miłośnicy to wszędzie okazują sobie względy :1luvu:

a tu reklama bazarku, który składa się z przepięknych darów od bandowej Opieki, już druga tura:
viewtopic.php?f=20&t=166967

A Rozalka wgramoliła się mi dziś na kolana !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Przecudne te kociaki ;-)

kotydwa12 pisze:A Rozalka wgramoliła się mi dziś na kolana !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

O ! Dobra nowina

. Znaczy się Rozalka Cię polubiła :wink:

Poobserwuję, piękny wątek!

kotydwa12 pisze:A Rozalka wgramoliła się mi dziś na kolana !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Potrzebuję porady, jak oswoić przestraszonego kota - mam tymczaskę Mambę, lat 7. Kotkę po zmarłej osobie.
Kryje się pod łóżkiem, nie chce jeść. Od tygodnia jest u mnie, oprócz niej mam na chacie obecnie 4 koty, kawalerka.

Wyciągam ją 2x dziennie na głaskanie, karmienie i leki (dostawała antybiotyk, bo miała przetokę ropną przy zębie, wczoraj zęby chore usunięto i dalej antybiotyk mam podawać).

Co ciekawe - daje sobie robić zastrzyki jak pluszowa maskotka - w ogóle nie reaguje na kłucie, nie ucieka.
Wyrywa się za to, kiedy biorę ją na ręce w pokoju - bo kiedy jesteśmy razem w łazience (gdzie jest mała przestrzeń i nie ma innych kotów), to jest spokojna.

Próbowałaś może pasty przysmaczkowe np. miamora?
Jak jesteś w stanie wyciągnąć to już jest super.
Ja miałam schroniskowe dzikusy, które przez miesiąc pokazywały tylko czubek uciekającego ogona.
Jak ją masz na kolanach to mrucz do niej i cicho mów.
To kwestia czasu.

Lidka pisze:Próbowałaś może pasty przysmaczkowe np. miamora?
Jak jesteś w stanie wyciągnąć to już jest super.
Ja miałam schroniskowe dzikusy, które przez miesiąc pokazywały tylko czubek uciekającego ogona.
Jak ją masz na kolanach to mrucz do niej i cicho mów.
To kwestia czasu.

Kotydwa12, przepraszam za spamowanie na Twoim wątku, tak mi się skojarzyło z Twoim doświadczeniem z różnymi kotami nie pierwszej młodości i po przejściach i z Rozalką na kolanach.

Lidka, ogromne dzięki za porady i wsparcie. :ok:

Kiedy wyciągam Mambę, żeby nakarmić i podać leki, to zabieram ją do łazienki - przytulamy się wtedy, zanim zrobię zastrzyk ją głaszczę i mówię, że warto kochać ludzi itp. podobne frazesy jej szepczę do ucha

Przerobiłam na Mambie wszystkie możliwe rodzaje jedzenia - wielki sukces, że wreszcie zaczęła zlizywać mi z ręki pasztety typu gourmet i miamor. Zamówiłam w sumie 8 smaków tych pasztetów, powinno wystarczyć na parę tygodni, żeby panienka się nie znudziła

A za co przepraszasz?
Ja jestem ostatnio “cóś zapętelkowana“ i internet tylko z telefonu, więc proszę o wyrozumiałość; jutro będę mogła tzw. pełnym głosem.

akne pisze:Potrzebuję porady, jak oswoić przestraszonego kota - mam tymczaskę Mambę, lat 7. Kotkę po zmarłej osobie.
Kryje się pod łóżkiem, nie chce jeść. Od tygodnia jest u mnie, oprócz niej mam na chacie obecnie 4 koty, kawalerka.

Trudno coś doradzić.
Ja uważam, że najważniesza jest dobrze dobrana łapówka, ale czasem trudno ustalić co nią będzie (bo koty gusta mają "rózne i rozmaite") i mam dobre koty ktore nowych witają przyjaźnie, no i jest "oswajalnia" - szafka pod zlewem w której nowi przemieszkują zwykle, a opieka bywa stanowcza i wręcz brutalna tylko w sprawie podawanych leków i jak dotychczas koty zwykle na drugi-trzeci dzień pobytu godziły sie z podłością ludzką ( bardzo pomagają w obsłudze rękawiczki prawie pancerne - żadne ząbki nie dały im rady a opieka może być stanowcza i nie bać się ran kłótych, ciętych i szarpanych).
Koty trafiają do mnie jako DS i trochę to pomaga bo mam wrażenie (jako przesądna baba), że one to w jakiś sposób to wyczuwają co ułatwia owajanie a miziakami być nie muszą.

Ciekawam, na czym może polegać Fenomen Szafki Pod Zlewem

A rękawiczki to takie ogrodnicze masz czy jakieś skórzane / inne?

Kiedy moje tymczasy wychodzą na prostą i zaczynam je ogłaszać, to im tłumaczę racjonalnie, że muszą zwolnić miejsce dla innej kociej biedy, ale i tak zawsze będę je kochać.
Ale i tak przeżywam rozstanie z każdym tymczasem.

DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12 Gapa odeszła :(

Kto przegląda forum