Piracik - chwiejnymi nóżkami powoli Z GÓRKI! :)

Moim zdaniem to sa cechy wykształcone w dzieciństwie. Czesc kotow jest z natury płochliwa a czesc odważna

obrozki czy Feliwaye sa dobre jak maja pomoc w okresie początkowym zmian w stadzie np gdy pojawia sie nowy lokator ale nie jestem pewna czy jak kot od małego jest poprostu boidudkiem to czy to cokolwiek zmieni choć spróbować nie zaszkodzi :ok:

tak właśnie myslę, ze nie zaszkodzi a może pomoże troszkę bo martwię się ta jego zmiana domu, a to wiadomo stres ...

A dla Rysia dalej nie me sensownego domu?

Dlaczego ja tak bardzo, bardzo kocham :kotek:

Piracik i reszta," cut mniut malyna" :mrgreen:

Cieszę się,że Piratuś już lepiej, że wraca do zdrówka galopem.
Jak Franio ? Biedne kocię, trzymam kciuki za futrzanego opiekuna anioła :ok:

Franio jakby troszkę lepiej ale jest taki markotny, jak nie on, no i nie je wszystkiego co popadnie, w sensie nie wyjada maluchom i Piracikowi z miski a to do niego niepodobne ...
siusiu robi do kuwety - 2 razy dziś był, wodę pije
kurcze ja sie boje jak niczego na świecie chorób nerek u kotów ...

Piracik za to coraz lepiej
w nosku jeszcze bulgoce ale juz nie tak, bez porównania!
je, spi i łobuzuje i tak na zmiane

przybrał kolejne 150g :201494

dorobiliśmy się własnego wątku viewtopic.php?f=1&t=167738 - zapraszamy :kotek:

Piracik nadrabia :ok:

Super, bardzo fajne wieści. A kotuś przecudny. Ucałowania w oczka i bulgocący nosek.

Franio , moze ma dziwny dzien. U mnie też tak bywa. Ja to chyba szybko na zawał zejde...

Też panicznie się boję chorób nerek.

Dzisiaj poszłam do weta,w końcu się nie dostałam ,ale ja nie o tym... Przyszła pani z kotkiem. Zagadałam do kotka, zaburczał załośnie. Pani otworzyła okienko,żeby pokazać kawałek kotka. nagle zamiast głowy, pokazała się doopka :mrgreen:

Obrazony był, bardzo zestresowany,aż się trząsł.
Okazało się,że kotuś miał nowotwór... niedawno był operowany. Wyglądał na zdrowego, na pierwszy rzut oka. Taki słodki...Ciągle nie umiem zrozumieć, dlaczego zwierzęta choruja , dlaczego muszą cierpieć itd.

Zwierzęta chorują, cierpią i umierają z podobnych powodów, co ludzie. Takie jest życie. Ich ból nie różni się od naszego i umieramy tak samo. Podobnie też odczuwamy miłość, czy szczęście. Na cmentarzach są groby i starców i niemowląt.

lilianaj pisze:Zwierzęta chorują, cierpią i umierają z podobnych powodów, co ludzie. Takie jest życie. Ich ból nie różni się od naszego i umieramy tak samo. Podobnie też odczuwamy miłość, czy szczęście. Na cmentarzach są groby i starców i niemowląt.

zgadza sie, tylko że one nie moga o tym co im jest mówić, możemy sie tylko domyślać ...

mam pytanie, czy hydroskyzyna u kotów ma działanie przeciwświądowe, Piracik złapał jeszcze grzybka

strasznie się drapie i rozdrapuje ranki

poza tym wraca do siebie totalnie!
jest prawie taki jaki był, miziak absolutny i ulubiona pozycja do spania to twarz, albo głowa mojej żony

jest już wesoły, rozrabia, nózki czasem jeszcze się poplączą ale to już sporadyczne przypadki

fajnie bawi się z marchewkami, choć jeszcze się szybko dośc męczy, odejdzie na parę minut a potem znowu zza roku naskakuje na nie - jest bardzo, bardzo wesoło z 3 takimi malcami :ryk:

Miałam robioną maść na receptę, z dodatkiem hydroxyzyny - na działanie przeciwświądowe. Ale to maść.
Wiadome, lepiej zastosować maść, niż pchać w kociaka "taki" lek.

Puder propolisowy polecam. Wiadome, ze propolis może uczulać,ale lek również, wieć tu już kwestia próby.

Wątek spadł na łeb, na szyję :mrgreen:

To znaczy, że Piracik zdrowieje, a Kotwkratkę siedzi i go karmi, żeby odzyskał siły. :mrgreen:

Przeciwświądowo działa również mentol, ja stosowałam u drapiącego się kota takie mazidło pudroderm-zawiera mentol, stosuje się go przy ospie wietrznej.

Pewnie tak :ok:

właśnie KotwKratke siedzi i karmi Piracika i coś słabo nam idzie ...
powiecie że jestem przewrażliwiony, ale czuję że coś jest nie tak ...
bardzo mało je, w zasadzie je tylko pierś z kurczaka, nic więcej nie chce tknąć, zjada tak 6-7 kawałeczków i koniec
w zasadzie niemal cały czas śpi, to nie jest ten Piracik sprzed choroby, owszem przychodzi, barankuje i ociera się głowka o twarz dając buziaki, ale jest taki markotny bardzo ...
jest a jakby go nie było ...
pyszczek sprawdzony, nadżerek nie ma!
czy kociakom podczas wymiany ząbków spada apetyt?

mam tez jeszcze jedna teorię, że przytłaczaja go marchewki, one są wszędzie - gdzie idzie one sa za nim , je one są, zaczyna sie bawić one są - był wczesniej tylko z naszymi "staruszkami" i one rezydenci traktowali go bardzo łagodnie, maluchy jak to maluchy - wyczucia ani odrobinę

marchewki w sobote jada do swoich domków - zobaczymy ...

mnie też taka apatia zawsze niepokoi .

Kurczę no

a jak wyniki ?

Piracik - chwiejnymi nóżkami powoli Z GÓRKI! :)

Kto przegląda forum