Kitusia i Marysia {Maciuś za TM} Bytomskie Łobuzy :D

Ma to swoje zalety, ale też wady :/ Wady, że prócz pracy masz dom na głowie, no bo przecież jesteś w domu to możesz to i tamto zrobić w między czasie. Ja coraz więcej dostrzegam wad

ser_Kociątko no czekam aż napiszesz coś więcej na wątku

Dokładnie,praca w domu ma wiele wad,to jest prawda

Brak kontaktu z ludźmi,no i te paplanie,że jest się w domu,to wszystko można zrobić :mrgreen:

Mniejsza o to,że jest praca,dziecko i inne sprawy na głowie :mrgreen:

Dokładnie

Dlatego mam jakieś plany, może uda się zrealizować. Teraz m. został w domu i o dziwo on musi pracować, on nie musi sprzątać, prać, gotować, oporządzić kotów, nic nie musi...bo wielce pracuje!

I to jest ta różnica między pracującą kobietą w domu,a pracującym facetem w domu

Zresztą,jak pracowałam poza domem,to gdy wracałam do domu razem z M. bo pracę kończyliśmy o tej samej godzinie,to On siadał zmęczony na kanapie lub przed kompem i czekał na obiad.Ja podawałam obiad i zabierałam się za pracę po pracy: sprzątanie,pranie,ogarnianie

Mimo wszystko wolę jednak pracować poza domem,mieć kontakt z ludźmi,bo na dłuższą metę praca w domu wg.mnie nie służy,człowiek ma dość tych czterech ścian..

aannee99 pisze:I to jest ta różnica między pracującą kobietą w domu,a pracującym facetem w domu
Zresztą,jak pracowałam poza domem,to gdy wracałam do domu razem z M. bo pracę kończyliśmy o tej samej godzinie,to On siadał zmęczony na kanapie lub przed kompem i czekał na obiad.Ja podawałam obiad i zabierałam się za pracę po pracy: sprzątanie,pranie,ogarnianie Mimo wszystko wolę jednak pracować poza domem,mieć kontakt z ludźmi,bo na dłuższą metę praca w domu wg.mnie nie służy,człowiek ma dość tych czterech ścian..

Trzeba było też usiąść na kanapie i odpoczywać. I czekać... :ryk:

Czasem taka myśl przychodziła,ale wiesz..samo się jednak nie zrobi :mrgreen:

aannee99 pisze:Czasem taka myśl przychodziła,ale wiesz..samo się jednak nie zrobi

Trzeba nauczyć wspólnego działania. Oczywiście, że samo się nie zrobi i dobrze, żeby druga strona też to zauważyła...
Ale to są moje dziwaczne teorie

Nie,to nie są dziwaczne teorie,ja wiem,że tak być powinno,ale naprawdę bardzo ciężko mi to u mnie osiągnąć,niestety :oops:

Jak pracowałam na etacie to jak przychodziłam pózniej to małż ogarniał mieszkanie i gotował, a jak on później to ja. A jak razem to razem

Ale teraz jak mamy działalność to jest inaczej

Jak chodził do pracy to jak byłam w domu i pracowałam i był chlew to były pretensje, że nie posprzątałam, a strach nie ugotować... A jak sprzątałam to zaś praca leżała. I tak w kołko. Teraz on jest w domu to ma wytłumaczenie - wisi z firmą na skajpie od 8-16 więc oni wiedzą czy on pracuje czy nie to nie może robić nic innego.
Tyle dobrze, że do sklepu wyskoczy. A jak ja pójde pracować poza domem to ciekawe kto w tej sytuacji obrobi mieszkanie i koty? Ja zapewne, jak wrócę, bo przecież on pracuje

Dorotka, zadne tam dziwaczne, tylko trzeba się o swoje jakoś upomnieć. A proste pewnie to nie jest.

Rafał Kosik podobnie pisał na swoim blogu o pracy pisarza tworzącego w domu: http://rafalkosik.com/fantastyczna-proza-zycia-2

No i widzicie, jaki paradoks. Z chłopem źle, bez chłopa też średnio.
A jak czytam Wasze dylematy, przypomina mi się świetna polska komedia "Komedia małżeńska".
Kiedy nie puszczają w tv, zawsze z przyjemnością oglądam

kalair pisze:Dorotka, zadne tam dziwaczne, tylko trzeba się o swoje jakoś upomnieć. A proste pewnie to nie jest.

Ja to robię systematycznie,efekt jest zaraz po,ale niestety na chwilę :roll:

Witam wieczornie :piwa:

Klaudia ja też nocny marek jestem :ryk:

wczoraj zasnęłam po 2 i problem ze wstanie mialam

A jeśli o podział obowiązków chodzi, to mnie zawsze trafiło jak np. Wraca się na raz z pracy a jedną strona siada i czeka na gotowe bo zmęczona. Powinno się w takim przypadku obowiązki dzielić na pół i sobie nawzajem pomagać, ale większość mężczyzn to wygodne osoby, także pójście na kompromis jest trudniejsze i dłużej trzeba do wspólnych wniosków dochodzić :ok:

aannee99 pisze:
kalair pisze:Dorotka, zadne tam dziwaczne, tylko trzeba się o swoje jakoś upomnieć. A proste pewnie to nie jest.

Ja to robię systematycznie,efekt jest zaraz po,ale niestety na chwilę

No ale ważne że na chwilę jest :ryk:

Nie wymagaj więcej od faceta.. :mrgreen:

Kitusia i Marysia {Maciuś za TM} Bytomskie Łobuzy :D

Kto przegląda forum