Z Luniaczkiem..dobrnelismy do kresu wspolnej Drogi [`]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 05, 2005 21:49

Biedak :crying:
:ok: :ok: :ok: :ok:
"Nie szanujemy jakoś w ludziach miłości do zwierząt,pokpiwamy sobie z czyjegoś przywiązania do kotów.Czyż jednak nie jest tak,że najpierw przestajemy lubić zwierzęta, a potem-tracimy serce do ludzi?
Obrazek

zorro

 
Posty: 1536
Od: Sob gru 25, 2004 21:49
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie mar 06, 2005 0:36

Nie wiem co sie dzieje- Lunek w ogole nie spi od 16, zachowuje sie bardzo dziwnie, nie je i nie sika ale przy tym jest... czy ja wiem... pobudzony? Lazi po domu, probuje wskakiwac w jakies dziwne miejsca, nie ma mowy o polozeniu go albo wysadzeniu. Nigdy dotad z czyms taim sie nie spotkalam- on chodzi, mruczy, costam robi- ale ja wyraznie czuje ze to nie jest ten kot, nie mam z nim normalnego kontaktu!

Mysle ze z nerkami jest zle skoro w ogole nie sika- a dostal duza kroplowke i caly czas lazi wiec poinno mu sie zebrac, gdyby mocz normalnie powstawal. Z drugiej strony czy takie zachowanie i pobudzenie moze miec zwiazek tylko z mocznica? Ja mysle ze dzis wiele rzeczy sie nalozylo na siebie.

Ale to, jak on sie zachowuje mnie przeraa- naprawde nigdy taki nie byl, on sie zachowuje jakby byl nacpany!
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Nie mar 06, 2005 0:44

Nan niestety nie potrafię Tobie pomóc :( .
Ale strasznie się denerwuję i cały czas trzymam kciuki!
Nie da się pojechać do jakiejś innej lecznicy?
Czy ufasz Twojej wetce? Czy możesz to pozostawić do rana? Bo ja bym chyba na zawał odeszła.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie mar 06, 2005 1:11

Ja tylko powtorze, jazda do lecznicy i oddawanie powaznie chorego kota w rece przypadkowego weta na dyzurze nie wydaje mi sie byc dobrym pomyslem, Nan, ale sama musisz ocenic sytuacje i pamietaj, ze stan psychiczny i stres ma ogromny wplyw na samopoczucie kota.
Moze Lunio zachowuje sie tak po lekach? Sama pisalas, ze nie ma objawow mocznicowych, wiec moze nie jest tak zle?
Trzymam mocno kciuki i mam nadzieje, ze rano bedzie lepiej.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Nie mar 06, 2005 2:44

Siedze i dzwonie po lecznicach ale nie odbieraja, pewnie jeden wet na dyzuze i nie ma czasu :( Lunek ma objawy mocznicy ale trudno ocenic jak nasilonej, ile spraw sie naklada: bo i nie sika jakby mocz nie powstawal, kroplowka spod skory sie nie wchlonela, Lunek sterczy, chyba zaczynam cos czuc z pysiaka, nie je wcale... :cry:

Jestem jednak przede wszystkim przerazona jego zachowaniem- jest pobudzony i jakby splatany, w ogle sie nie kladzie, wdrapuje w dziwne miejsca i patrzy do gory, zrenice ma wielkie jak spodki.

Najchetniej zapakowalabym go w taksowke i pojechala gdzies ale jesli w calodobowkach nie odbieraja? Boje sie przypadkowego lekarza, chcialabym dotrwac do 7-8, bede do swojej wetki dzwonic.

Ona nie wie co jest ale mowi ze taka reakcja na ten lek moze sie zdazryc, to w koncu silny opiat ktory dziala na uklad nerwowy.
Jesli on sie jednak nie wysika bedzie bardzo zle ( jest zle!) bo i moczniksie nie wyplukuje i ten lek nie ma szansy zostac wydalony.

Nie wiem co robic, nigdy dotad czegos takiego nie widzialam a przeszlismy juz sporo...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Nie mar 06, 2005 8:06

Siku zrobione jakies dwie godziny temu :D Wylizany sosik z palca jednak jedzenie nadal niet :( Lunusiek wyglada kiepsko jak mu sie przyjrzalam w dziennym swiete- ma niewchlonieta kroplowe, siersc zmierzwiona, jakby tlusta i odstajaca i baaaadzo duzy lupiez :(

Wydaje sie ciut przytomniejszy chyba- jakies pol godziny temu pierwszy raz sie w ogole polozyl, na parapece wprawdzie i nie spi nadal- ale jakby bardziej wiedzial co sie dzieje naokolo.

Musimy mu pozwolic teraz odpoczac, noc byla koszmarna dla nas wszystkich. Potem pewnie kroplowa z Duphalatem jesli niebedzie wciaz chcial jesc. Zobaczymy jak z tymi badaniami-on wczoraj przezyl dramat u weta, jest ogromnie zestresowany- jesli bedzie sie tak szarpal krwi mu nie pobiora albo naczynko pojdie i nie bedziemy mogli krwawienia zatrzymac...

Rany... Wracam do niego, moze uda mu sie zdrzemnac i oprzytomniec bardziej ale jak lezy i tak wydaje mi sie wlepszym stanie niz gdy lazil zdezorientowany i pobudzony po domu.
Co to bylo???????????
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Nie mar 06, 2005 10:02

nan, odpoczywajcie, straszne mieliscie przezycia, wspolczuje...Z tego, co piszesz, jest wyraznie lepiej :lol: Oby tak dalej :ok: :ok: :ok:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Nie mar 06, 2005 10:23

Nie jest lepiej, jest inaczej :( Cala noc byl pobudzony teraz natomiast- kot-szmatka. Trzecia powieka mu wyszla, jezyczek wysunal z buzki, siersc wyglada okropnie- kiedy na niego patrze zdaje mi sie ze wyglada bardzo zle :( Jesc nie chce, nie chce polozyc sie w "normalnym" miescu, poobkladalam ten parapet kocami i recznikami, moze mu nie ciagnie od okna :roll:

Ogromnie sie ciesze jedynie ( mam nadzieje ze nie na wyrost) ze nerki ruszyly i Lunek zrobil siku- calkiem spore to nad ranem i jeszcze potem jedno malutkie. I wyglada na to ze plyn w ogole sie wchlania chociaz bardzo bardzo wolno.

Dam mu jeszcze troche odpoczac, zadzwonie do wetki powiedziec jak jest teraz i zobaczymy... Tyle ze jej nie ma a do wetki ktora jest dzis na Bialobrzeskiej mam ograniczone zaufanie :roll:

Dzwonie po Lecznicach ale oni chyba nie maja w ogole tez koncepcji co jest i co mu podac- jesli mam go wiezc po to, zeby go troche obejrzeli i powiedzieli, ze nie wiedza wiec na razie nic nie dadza- bezsens.

Rozwazam zamowienie jakiejs wizyty domowej.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Nie mar 06, 2005 10:46

Przeciez Lunio jest bardzo zmeczony, nic dziwnego, ze "jak szmatka"...
Pozwol Mu odpoczac tam, gdzie chce i jak chce.Czego Ty sie wlasciwie spodziewasz /procz kolejnego stresu/ po nowej wizycie lekarskiej? Lunio jest obadany, zadbany, ma wetke, ktorej ufacie - ja bym sie tego trzymala. Nerki robia swoja robote - odetchnij i odpoczywajcie
:ok:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Nie mar 06, 2005 11:35

Malgorzata pisze:Przeciez Lunio jest bardzo zmeczony, nic dziwnego, ze "jak szmatka"...
Pozwol Mu odpoczac tam, gdzie chce i jak chce.Czego Ty sie wlasciwie spodziewasz /procz kolejnego stresu/ po nowej wizycie lekarskiej? Lunio jest obadany, zadbany, ma wetke, ktorej ufacie - ja bym sie tego trzymala. Nerki robia swoja robote - odetchnij i odpoczywajcie
:ok:

dokladnie tak :)
Ciesze sie, ze sioo sie pojawilo, odpocznijcie teraz obydwoje.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Nie mar 06, 2005 12:08

Luneczek wreszcie zasnal, na fotelu, przykryty sweterkiem, bo mocno sie wychlodzil. Jest spokojniutki ale juz nie tak nieprzytomny, teraz po prostu spi.
Nie bede go ciagac po lecznicach ale chcialabym aby go jakis wet obejrzal- w koncu ja nie jestem specjalista a wygladalo/wyglada to wszystko bardzo zle. To nawet trudno opisac ale Lunek w nocy chcial wskoczyc do sedesu i wdrapywal sie na sciane, byl pobudzony ale calkiem zdezorganizowany. Potem natomiast zaczal miec drgawki z migawka na wierzchu, uwazam ze i tak bylysmy dzielne-przetrzymalysmy ta noc a byla straszna.Nigdy nie widzialam czegos podobnego 8O

Bardzo chcialabym tylko zeby Lunek sie sam wysiusial znowu i cokolwiek zjadl- w innym wypadku bedzie musial dostac kroplowke :(
Pojde kupic jakies inne jedzenie, niech je cokolwiek-moze jakas Animode albo Shebe?

Na razie odpoczywamy- Lunek zasnal a my chodzimy na palcach i mowimy szeptem,zeby go nie obudzic. Moze juz bedzie dobrze, moze uda sie spokojnie poczekac do jutra, do normalnej wizyty u naszej wetki. Dzieki wielkie za wsparcie- naprawde myslalam ze widzialam juz wszystko ale nacpanego kota chodzacego po scianach- nie... :? 8O
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Nie mar 06, 2005 12:44

Nan, Lunek wczoraj troszke pojadl, piszesz, ze kroplowka wchlania sie b.powoli - czy musisz, nawet, jesli nie bedzie chcial dzis jesc, meczyc go kolejna? Mam nadzieje, ze jak pospi, sam cos zje.
Wydaje mi sie, ze On najbardziej potrzebuje -jak kazdy chory- spokoju.
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Nie mar 06, 2005 15:17

Lunek na szczescie troszke zjadl, wprawdzie jedzonka nieprzepisowego :oops: bo dalam mu Animody Senior ( mam nadzieje ze to dobre, nie znam sie na karmach dla zdrowych kotow), zrobil tez jeszcze jedno siusiu.
Wyglada wciaz bardzo kiepsko ale jest spokojny, spi sobie, troszke sie umyl w miedzyczasie. Poimy go strzykawka, jesli cos jeszcze uda sie wmusic do jedzenia- kroplowy dzis nie bedzie

Malgosiu- bo poczuje sie jak jedza meczaca swojego kota :wink:
Problem z Lunkiem polega na tym, ze on ma czesciowo sltuszczona watrobe- jesli nie je to stluszczenie moze postepowac bardzo szybko, doprowadzajac do nieodwracalnych zmian watroby, jej niewydolnosci i marskosci.
On wczoraj zjadl ledwo co chyba raz, po powrocie z Lecznicy- a juz wczoraj gdy nie jadl tylko od rana wetka zaordynowala kroplowke z aminokwasami aby chronic watrobe. I mowila, ze jesli nie uda mi sie w niego wmusic jedzenia dzis trzeba to bedzie powtorzyc.

Mam nadzieje ze nienerkowe jedzonko mu nie zaszkodzi... Przejrzalam sklad, seniory maja tez obnizony fosfor, bialko tez chyba z 8% jak w Renalach. W sumie chodzi chyba o ogolna podaz bilaka wiec jesli on w ogole nie je to nie powinno byc za duzo... Zreszta tylko skubnal w sumie...

Teraz sobie spi, rozgrzal sie troche, temperature juz ma bardziej kocia, 37.8. Zaczynam miec z nim z powtotem kontakt mimo ze wciaz zle sie czuje. Biedactwo moje, tyle godzin ( chyba 20 w sumie) na nogach, w pelnym pobudzeniu... :roll: Teraz zdecydowanie musi odespac...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Nie mar 06, 2005 17:00

a może to skutek przyjęcia tego leku opiatowego...koty sa bardzo wrazliwe na takie narkotyki.
trzymam kciuki za Was
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie mar 06, 2005 18:21

Trzymam kciuki, myślę o Was ciepło.

Izolda

 
Posty: 1793
Od: Czw gru 09, 2004 20:55
Lokalizacja: GrodziskMazowiecki

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 22 gości