
Tak i ode mnie Aniu tez ucałuj te biedne oczątka kochane ...
Buraski już jakie ogromne



Ooo,nie nie Duża,to mój stół ,Ty masz wyro

Miałam pytac ,jak Stefanka,ale..

...chyba juz nie musze

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Myszolandia pisze:Biszulinka kochana
Tak i ode mnie Aniu tez ucałuj te biedne oczątka kochane ...
Buraski już jakie ogromne![]()
![]()
gatiko pisze:Biedne oczuszka ... cudne te kotuszki są. Ucałowania w Bisiowe oczka.
Baltimoore pisze:A mogłabyś przesłać mi na PW adres, na jaki wysłać Feliksy?
Są jakieś ulubione smaki czy rodzaje?
puszatek pisze:pozdrawiam cieplutko, Aniu![]()
Anna61 pisze:Może ktoś wsparł by kotki pakietem ogłoszeń po 10 złotych u CatAngel?
Maluchy mają lokalne ogłoszenia ale pies kulawy ich nie chce.
Jak dalej nie będzie odzewu to rozdzielę rodzeństwo, to chociaż zdrową dziewuszkę może by kto wziął.
Moja Lusia chyba długo już nie nacieszy się życiem, nie wiem jak ona jeszcze daje radę oddychać, patrzę na nią i serce pęka, że nie mogę jej pomóc, chyba że odejść.Ja gdy tak oddychałam to leżałam w szpitalu pod tlenem.
Nawet nie mogę jej niczym wynagrodzić tego cierpienia, bo kotów zbyt dużo abym mogła kupować lepsze saszetki które tak lubi.
Tak samo Boluś, dzisiaj myślałam że się udusi, taki dostał atak kaszlu, że myślałam, że nie złapie już powietrza i tylko ślina mu kapała z pyszczka.
One, Tola i Boluś nawet nie mogą się cieszyć, bo wtedy tak się dzieje. Tolę tylko troszkę miźnę aby się nie dusiła, a Boluś zaraz ten duszący atak kaszlu, a one by tak chciały aby je miziać.
Ja wiem też co to znaczy, parę razy się zakrztusiłam i niemoc złapania oddechu jest straszna.
Co te biedne kotki zawiniły, że przyszły na świat tylko po to by cierpieć?
Nikt też nie chce chorych kotów, dlaczego?!
Nie wiem po co tylko ja to piszę, z autopsji wiem, że nikogo to po prawdzie nie obchodzi.
Betinka8 pisze:Anna61, trochę gorycz przez Ciebie przemawia. Masz całe mnóstwo wsparcia przynajmniej tu na forum, owszem duchowe, materialne ale stwierdzić że nikogo to nie obchodzi? Zgadza się jestem pełna podziwu dla Twojej empatii, odpowiedzialności czy jak to nazwać ale to, że nie wezmę od Ciebie kotka nie znaczy, że jest mi obojętne co się u Ciebie dzieje.
Mam nadzieję i tego Ci z całego serca życzę, że te słowa to tylko wyraz bezsilności na cierpienie którego doświadczasz.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Murraynah i 53 gości