Moje koty XVII. Rysia - guz listy mlecznej :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 22, 2015 17:53 Re: Moje koty XVII. Strach się bać :)

Nieustanne kciuki za Ignasia! :ok: :ok: :ok:

jozefina1970 pisze: (...) Jak mam to streścić? Główna bohaterka wiecznie przygryza wargę i się krzywi a Grey? Wpycha jej żarcie go gęby? - ale to fakty powszechnie już znane.
(...)
Ja ich nie znalam :|
starannie Greya unikam
a sadzac po reszcie Twojego streszczenia, utwierdzilam sie w przekonaniu, iz postapilam slusznie :twisted:
Jakos od poczatku mi sie Grey kojarzył z tym: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/76764/zy ... atherine-m
(z czego widziałam tylko fragmenty, bo jak ksiazka wyszla, to byly WSZEDZIE, ale do przeczytania calosci mnie nie zachecily-opisy w rodzaju "łagodnie falujace łany penisow" stanowczo przekraczaja moja wytrzymalosc :201433 ).
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Nie lut 22, 2015 19:05 Re: Moje koty XVII. Strach się bać :)

To trzymam dalej za Ignasia i nie puszczam :ok:

Amica, znam trochę rodowitych Warszawiaków (rodowitych, czyli takich, których dziadkowie tu mieszkali, np. przeżyli w Warszawie wojnę) i nigdzie się nie wybierają, ja też zresztą nie. : :wink: Nie wyobrażam sobie życia na wsi. Część mojej rodziny po wojnie zamieszkała w Trójmieście "na trochę", i już tam zostali. Ale ich dzieci, wnuki powoli wracają. Jakoś tak jesteśmy związani.
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Nie lut 22, 2015 19:26 Re: Moje koty XVII. Strach się bać :)

Zatłukę burę mendę, oskóruję i przerobię na mufkę, a przedtem do żarcia dostanie przemieloną piankę tapicerską, skoro tak lubi plastiki :201424 :evil: :evil: :evil:
Kupiłam trzy dni temu drążek do ćwiczeń, dwuczęściowy, zdejmowany, żeby służył jako podpórka do pompek i innych takich; zmontowałam w piątek, ale nie zdążyłam jeszcze zamocować uchwytów, bo zlecenia mam.
Dziś siedzę przy komputerze i słyszę z tyłu jakieś dziwne dźwięki, oglądam się, a tam Lucek żre piankową osłonę na jednym końcu :evil: :evil: :evil: Pogoniłam skurczybyka, a w piance dziura jak cholera i rozerwana na końcu; na dodatek części brakuje, czyli głąb zeżarł ją wcześniej :evil: :evil: Mam ochotę gnojka utrupić :evil:
Zeżarł mi już latem japonki z pianki, wygryzł brzeg plastikowej podkładki na stół, pogryzł maty z hiacynta wodnego i poszatkował kilka gąbek do mycia :201429 Czemu, do diabła, nie wystarczają mu kartony jak innym?
Już wiem dlaczego nigdy nie chciałam mieć burego kota :evil: :evil: :evil:
I gdzie ja teraz kupię taką osłonę (bo nie mam ochoty mieć nowego drążka, który wygląda jak staroć)?

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lut 22, 2015 19:39 Re: Moje koty XVII. Strach się bać :)

Pimpek mi tak zezarl dywanik przedkuwetowy :evil:
Tez sie zaden miekki plastik nie uchowa, a przed kuwetami musialam polozyc z twardego.
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Nie lut 22, 2015 21:14 Re: Moje koty XVII. Strach się bać :)

A kurna, Lucek wpieprzył nawet kawałek dość twardej podkładki stołowej :evil: :evil: Dosłownie, bo znalazłam tylko mały kawałeczek, a dziura ma wielkość 3/4 paczki fajek :evil:
Już różne szkody poniosłam przez koty: poucinane sznurowadła, dziury wyżarte w swetrze, napoczęta smycz i szelki Felixa, jakieś "stłuczki" w naczyniach i połamane albo uszkodzone rzeczy zrzucone radośnie z szafek albo stołu, ale japonek jeszcze żaden nie zdemolował i plastików też nikt nie żarł. Porąbany mutant!
Żeby chociaż zdemolował jakąś swoją zabawkę albo piłeczkę z pianki, ale nie, piłeczki zalegają po chałupie, a on dobiera się do moich rzeczy i to tych, które lubię, jak japonki, albo czegoś nowego, jak ten drążek :201416

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lut 22, 2015 21:31 Re: Moje koty XVII. Strach się bać :)

Birfanka pisze:Nieustanne kciuki za Ignasia! :ok: :ok: :ok:

jozefina1970 pisze: (...) Jak mam to streścić? Główna bohaterka wiecznie przygryza wargę i się krzywi a Grey? Wpycha jej żarcie go gęby? - ale to fakty powszechnie już znane.
(...)
Ja ich nie znalam :|
starannie Greya unikam
a sadzac po reszcie Twojego streszczenia, utwierdzilam sie w przekonaniu, iz postapilam slusznie :twisted:
Jakos od poczatku mi sie Grey kojarzył z tym: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/76764/zy ... atherine-m
(z czego widziałam tylko fragmenty, bo jak ksiazka wyszla, to byly WSZEDZIE, ale do przeczytania calosci mnie nie zachecily-opisy w rodzaju "łagodnie falujace łany penisow" stanowczo przekraczaja moja wytrzymalosc :201433 ).

Łany penisów :o rowy mariańskie warg sromowych, a w końcu idzie się do sukierni i kupuje ciasto o wdzięcznej nazwie "cycki murzynki", a feministki toczą pianę :lol:
Nie, stanowczo Grejowi i jego twarzom oraz łanom, mówimy nie :twisted:
felin pisze:Zatłukę burę mendę, oskóruję i przerobię na mufkę, a przedtem do żarcia dostanie przemieloną piankę tapicerską, skoro tak lubi plastiki :201424 :evil: :evil: :evil:

Ale że niby Lucusia? 8O Lucusia?! :evil:
Birfanka pisze:Pimpek mi tak zezarl dywanik przedkuwetowy :evil:
Tez sie zaden miekki plastik nie uchowa, a przed kuwetami musialam polozyc z twardego.

Bo wszelkim dywanikom i dywanom mówimy stanowcze nie, absolutne nie, nie do potęgi i dążące do nieskończoności :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 22, 2015 21:37 Re: Moje koty XVII. Strach się bać :)

Dywanow i dywanikow tez nie mam, to byla taka wycieraczka na zwirek przed kuweta :)
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Nie lut 22, 2015 21:39 Re: Moje koty XVII. Strach się bać :)

Mnie odrzuca na samą myśl o wycieraczkach jak wspomnę na moczyk mojego przesłodkiego Dracula, który pod takie wycieraczki wpływał i tam się ślicznie kisił gdy byliśmy w pracy :strach:
Oduczył mnie mądry ten kotek od wszelkich tego typu wynalazków :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 22, 2015 21:44 Re: Moje koty XVII. Strach się bać :)

casica pisze:
felin pisze:Zatłukę burę mendę, oskóruję i przerobię na mufkę, a przedtem do żarcia dostanie przemieloną piankę tapicerską, skoro tak lubi plastiki :201424 :evil: :evil: :evil:

Ale że niby Lucusia? 8O Lucusia?! :evil:

Więcej burych mend nie mam - na szczęście :evil:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lut 22, 2015 21:47 Re: Moje koty XVII. Strach się bać :)

felin pisze:
casica pisze:
felin pisze:Zatłukę burę mendę, oskóruję i przerobię na mufkę, a przedtem do żarcia dostanie przemieloną piankę tapicerską, skoro tak lubi plastiki :201424 :evil: :evil: :evil:

Ale że niby Lucusia? 8O Lucusia?! :evil:

Więcej burych mend nie mam - na szczęście :evil:

Tak se myślę, że Ty zła kobieta jesteś :idea:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 22, 2015 21:50 Re: Moje koty XVII. Strach się bać :)

Dzisiaj to jak cholera! Pianę z pyska toczę normalnie :evil:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lut 22, 2015 21:51 Re: Moje koty XVII. Strach się bać :)

No dobra, rozumiem, co sobie pogadasz to Twoje i tyle Twojego :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 22, 2015 21:54 Re: Moje koty XVII. Strach się bać :)

A nie, nie - na głaskanie nie ma co pasożyt liczyć :x

Masz pw z "łanami" :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lut 22, 2015 22:59 Re: Moje koty XVII. Strach się bać :)

casica pisze:Bo wszelkim dywanikom i dywanom mówimy stanowcze nie, absolutne nie, nie do potęgi i dążące do nieskończoności :)

O tak! Stanowcze, zdecydowane NIE!
W ogóle takie NIE mówimy wszelkim szmatom, zalegającym lub zwisającym :twisted:
Już się nie mogę doczekać dnia, kiedy to pozbędziemy się ostatniej wykładziny podlogowej oraz firanek. Coż, wiąże się to nierozłącznie ze słowem "remont", ale jestem gotowa na to poświęcenie.

P.s. Doczytuję o Lucusiu - a co powiecie na burą paskudę, namiętnie obgryzającą mi "uszy"od torebek? W dość krótkim czasie załatwiła mi dwie całkiem fajne torebki, które mam zwyczaj kłaść "byle gdzie". Gdy słyszę to charakterystyczne mlaskanie, wiem już, że to Nunka pastwi się nad moją torebką.
EDIT: ma to swoje plusy i minusy - minus taki, że te torebki podobały mi się i je lubiłam, a teraz wstyd z nimi na ulicę wychodzić, plus zaś taki, że oczywiście należy uzupełnić braki, czyli zakupić nowe :mrgreen:

P.s. 2. Oczywiście cały czas nieustająco mocne kciuki za Ignasia :ok:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 22, 2015 23:20 Re: Moje koty XVII. Strach się bać :)

Żeby to była torebka, to kij; przeżyłabym.
Ale nowiutki drążek do ćwiczeń :201490 :evil:
Nic mnie tak nie wpienia, jak straty w sprzęcie sportowym.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 18 gości