Życzę wszystkim tu zaglądającym zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych.

Dla mnie będą one napewno smutne bo trzy tygodnie temu odeszła i to dość nagle, szybko moja podopieczna koteczka Burusia. Była ze mną od samego początku, to jedna z trzech blokowych przytulasów i moich podokiennych wartowników.
Nikt mi już nie da noska na powitanie jak ona to robiła. Próbowałam ratować, nie udało się , umarła w domku w cieple. Zasnęła wygłaskana i przytulona ......

W rozpaczy napisałam wierszyki dla mojej kochanej koteczki..
Nie ma już Ciebie
zostały tylko me łzy
biegasz po kocim niebie
jak mogłaś zrobić to mi.
Nie czas odchodzić było
moja koteczko mała
szczęśliwie ci tu się żyło
wieleś mi radości dała.
Kto teraz czekał będzie
pod oknem na śniadanie
pełno Ciebie było wszędzie
Burusiu moje kochanie.
Nowy dzień jutro wstanie
a w budce nie będzie Ciebie
kto da mi noska na powitanie
jak Bóg zabrał Cię do siebie.
Pysia do miski Mikusia
nigdy już nie włożysz
nie przywita Cię Szarusia
w trawce razem nie ułożysz
Nagle cichutko we śnie
Oodeszłaś zostawiając nas
w rozpaczy pogrążyłam się
na umieranie nie był czas.
Niebo nad nami się rozpłakało
Bo wczoraj koteczkę pochowało
Płakało jak ja rzewnymi łzami
Że Burusi nie ma już z nami
Nie ma wartownika czwartego
Nie słyszę miauczenia Twojego
Pytali pod oknem Mikuś i Szarusia
Gdzie się podziała nasza Burusia
Jak powiedzieć Felkowi teraz mam
Że jesteś u kociego raju bram
Gdzie teraz jest moja koteczka
Czy nie boli skaleczona łapeczka
Czy dobrze jej tam gdzie poszła
Chyba już do kociego raju doszła
Proszę powiedz daj maleńki znak
Tak mi ciebie już tutaj jest brak
Całą nockę myślami czuwałam
Czy dostałaś ciepły kocyk myślałam
Budki pewnie jeszcze Ci nie dali
Chyba się Ciebie nie spodziewali
Jak doszłaś do mostu tęczowego
Pozdrów Antosia, Uszatka i Małego
Spójrz co robi moja suńka Dinusia
Wymiziaj też Puchatka i Kubusia
Daj mi jakiś znak mały proszę
Wielki smutek w sercu noszę
Przepraszam maleńka koteczko moja
Umierała już każda cząsteczka Twoja
A ja na stres Cię jeszcze narażałam
Przepraszam ja tak pomóc Ci chciałam
Minął już tydzień cały
mój koci Aniołku mały
jak nie ma z nami ciebie
biegasz po kocim niebie
patrzysz na nas z góry
otaczają cię wkoło chmury
tam wciąż świeci słońce
zielona trawka rośnie na łące
nie ma bólu ni cierpienia
wszędzie pełno jedzenia
możesz biegać zdrowo
cieszyć młodością na nowo
choć myślę ciągle o Tobie
wciąż tłumaczę to sobie
że los pewnie tak chciał
zabrał co kiedyś mi dał
i wiem że już nie wrócisz tu
bez ciebie upływa dzień po dniu
nie wrócisz z raju kociego
do mnie i do stadka swego
choć miałaś swój raj na ziemi
nic już tego i tak nie zmieni
serce me nadal z żalu boli
lecz nie zmieni Bożej woli
tęsknię wciąż po mej kocinie
a ona w innej już krainie
może kiedyś w innym wymiarze
na nowo mi się znowu ukaże
przywita w niebiańskiej bramie
i zimny nosek da na powitanie....