agusialublin pisze:Wiesz Zuzieńko że ja kiedyś psiarą byłam
W domu jak z rodzicami jeszcze mieszkałam to były pieski. Trzy. I mimo że odeszły za TM to nadal mam je w pamięci i sercu, na zawsze.
I wtedy myślałam że koty to takie nierozumne istotki. A psy są najmądrzejsze. Co więcej mówiłam że nie lubię kotów

moje koleżanki miały koty a ja uparcie psiara.
Ale teraz sama nie mogę wyjść z podziwu nad mądrością kotów. Bo je poznałam, ich psychikę, ich zachowania.
Ale jedno łączy je z psami. Tak samo kochają, bezwarunkowo.
I mam nadzieję że kiedyś znowu będę miała psiaka.
Nie wyobrażam sobie życia bez psiaków i kociaków. Nie wyobrażam.
A ja jestem chyba bardziej kociara

ale psiaki mi towarzyszą od dziecka, moja Mama wolała piesy więc było w domu sprawiedliwie, były i psy i koty

W życiu dorosłym też miałam zawsze parę dyżurną składającą się z futra i szczekacza, ale od kiedy zamieszkaliśmy w domu z ogrodem ten stan ulegał zmianom:)))
Caragh pisze:AnnAArczyK pisze:No właśnie
Chociaż pychol od zabawy z piłeczką zaśliniony aż po oczy, to warto całować, oj warto

W końcu to Jamnisiowy pyś

I o dziwo! Zawsze z wyjątkowo czyściutkimi ząbkami
Moli, zapraszamy częściej to się przekonasz, że ta pozycja nie jedyna w wykonaniu naszej Kropencji
Bo ona wyjątkowa kocica jest
[quote+"AnnAArczyK"]
No właśnie
Chociaż pychol od zabawy z piłeczką zaśliniony aż po oczy, to warto całować, oj warto

[/quote]
mir.ka pisze: Caragh pisze:AnnAArczyK pisze:I Żuczuś oczekujący na buziaki od pewnej Damy

Ode mnie! Ja to wiem!

Żuczusiątko moje kochane, Ciocia kocha i buzia w ten przesłodki pysio

[/quot]
bo w podziękowaniu dostanie się od niego zaślinione całuski, mokrym jęzorkiem
Miruś:)
Jak się nie zdąży uciec

A mnie wczoraj o mało nie spotkało takie
cóś

Wczoraj wieczorem Rambuś nie chciał przyjść do chałupki więc małż czekał na niego pod tarasem, bo pan kot polował:) Złapał mysz i gdy zobaczył, że chłopina na niego czeka ominął go i wpadł ze zdobyczą do domu na górę prosto do mnie do łóżka
Bo kocio jest bardzo łowny! Gdyby ktoś miał ogromne kłopoty z gryzoniami to Cudaczek jest w tym fachu nie do pokonania:)
Na szczeście u nas nigdy nie było myszy, ale to dla kota nie problem, biega na pole sąsiada:)))
I znosi do domu....
I mam jeszcze pytanie do fachowców w dziedzinie kociej diety. Czy ryby ozdobne z oczka są jadalne?
Niestety, Rambuś oprócz myszy poluje również na ryby i je zżera...
Nie wiem dlaczego, ale gdy kupujemy ryby od rybaków albo jedziemy po pstrągi do "pstrągarni" nasze koty ich nie jedzą (ja też nie lubię rybek), ale ryby ze stawu dla Rambka to rarytas....
Właśnie mąż przedwczoraj odganiał łobuza od oczka, ale się nie udało uratować kolejnej, on nieomal w biegu wyciąga te "złote rybki "
