Skarpeciarz i Tosia - Przeprowadzka (new teeth-new life)

Discordia pisze:Mi Ezio ostatnio usiluje wsadzic leb w trakcie jak siedze na tronie. Krotka ze mnie osoba, wiec siedzeniem nie zajmuje calej powierzchni deski, Ezio usiluje mi zajrzec od strony plecow.

Przypomniałaś mi, że któreś (chyba właśnie Ogryzek) też tak próbowało zajrzeć... Na szczęście tylko raz albo dwa.... Dziwne to jest.

Alyaa pisze:
Discordia pisze:Mi Ezio ostatnio usiluje wsadzic leb w trakcie jak siedze na tronie. Krotka ze mnie osoba, wiec siedzeniem nie zajmuje calej powierzchni deski, Ezio usiluje mi zajrzec od strony plecow.

Przypomniałaś mi, że któreś (chyba właśnie Ogryzek) też tak próbowało zajrzeć... Na szczęście tylko raz albo dwa.... Dziwne to jest.

Taaa, a potem, jak już wstanę, ale jeszcze nie zdążę zamknąć klapy, to koteczek jeden z drugim marszczy się z niesmakiem i zakopuje w powietrzu :mrgreen:

Nieżyjący rezydent-senior kilka razy sam wskoczył, wypiął się i siurnął do muszli

O matko, ale się uśmiałam z tych opowieści :ryk:

W poprzednim mieszkaniu Tosia leciała zajrzeć do wanny, gdy się nalewało wodę - też się wspinała na brzeg i zaglądała. Teraz już jej nie rajcuje.

Się nie śmieje, to są poważne sprawy :twisted:

Wróciłam przed chwilą z łazienki. Sikałam, przechylona do Pigo, którego drapałam lewą ręką, z Pestką siedzącą mi na kolanach, przytrzymując i głaskając Ją prawą ręką... Na Ogryzka zabrakło mi już ręki :roll:

Ezio do wanny podchodzi bardzo ostroznie, od kiedy zostawilismy pelna wannebez nadzoru, a kotek sie skapal. Mielismy szczescie ze sie nie utopil. Teraz jak sie kapiemy to siedzi na koszu na pranie, czasem sie odwazy przejsc po krawedzi. Jak tylko bierzemy prysznic to siedzi w drzwiach, zeby go nie chlapnelo zza zaslonki. Ryfka natomiast lubi sie bawic w pustej wannie. Poluje na wlasny ogon, ale tylko w wannie.

TŻtowi notorycznie Fortuna wskakuje na kolana, jak siedzi na tronie.
Za to jak ja się kąpię, to czasem siada na spłuczce i czeka.
Czeka... czeka....
Zamykam dopływ wody
MIAAAAAAAUUUU - ale to natychmiast, jak tylko przestanie płynąć woda. I kotek już przy drzwiczkach od prysznica.
Wpuszczam, pije sobie te resztki wody i ucieka, na mokrych łapkach :twisted:

Fortusia lubiła się kiedyś kąpać, wskakiwała do wanny i domagała się wody. Napuszczałam ciepłej, po brzuszek, i brodziła między piłeczkami