Ten mój to zoom zwykły, bez makro, ze stałym światłem, a takiego nie mam, bo jadę na kicie z 2008 r.

Obiektyw do macro 1:1 kosztuje średnio 2 tys. 1:1 oznacza, że na matrycy masz dokładnie taki obraz, a jak dodasz do niego mieszek, konwerter czy coś innego to uzyskasz już powiększenia powyżej 1:1 czyli jeszcze większe, to znaczy, że można robić drobne elementy wielkie jak dzwon. 1:2 oznacza, że obraz na matrycy jest dwa razy mniejszy niż w rzeczywistości, co oznacza że 1:4 to już w ogóle nie jest macro, tylko chwyt marketingowy.
Są też tanie rozwiązania z odwracaniem obiektywu. Też świetne rezultaty


Ja zaś przynudzam ;p