Hej
Nocka nie przespana,czuję się jak po mega imprezie

Dzisiaj Tosia zaczęła chodzić w kaftaniku, już się nie przewraca. Wyniosłam drapak do sypialni, bo uparcie chciała wskakiwać, tak samo próbuje wskakiwać na stół i parapet,ale nie pozwalam jej,pilnuję by tego nie robiła. Musiałam z Lunką rano wyjść, więc Tosia powędrowała pod kołdrę do Wikusi,a ja szybko leciałam z Luną. Dobrze, że do końca tygodnia mam wolne, malutka niestety jest chora,ale z tym wolnym,to dobrze wyszło, bo byłoby ciężko pilnować dwójkę dzieci i kotę po sterylce, a dodatkowo z psem wychodzić. Łatwiej byłoby gdyby M. był w domu, ale co poradzić.
Tosia nic jeszcze nie jadła,wczoraj jej nie dawałam,ale dzisiaj raniutko nałożyłam już karmy mokrej,liznęła i nie ruszyła. Suchej karmy też jeść nie chce. Niestety wody też nie pije. Niedawno zrobiła siusiu,do koszyka wiklinowego ale to nic. Rano dałam jej tabletkę przeciwbólową,wczoraj po sterylce dostała zastrzyk, a dwa dni mam jej dawać 1/4 tabletki.
Marcel ostrożnie do Tosi podchodzi,syknąć potrafi, ale Tosia tak samo traktowała jego jak wróciliśmy do domu po kastracji. Przejdzie mu. Ona przecież teraz pachnie zapachami z gabinetu.
Internetu jeszcze nie mam więc loguję się na chwilkę z telefonu, ale to kosztuje jednak więc zaglądam tylko na chwilkę. Może jutro już odblokują go
