klaudiafj pisze:Na rok chodzę do kina raz
Jak przywiozłam na ciachnięcie Kitusie to wetka dała mi do podpisania zgodę i że nic nie będę roszczyć jak kot się nie wybudzi. A słowa nie powiedziała wcześniej o tym. Ja w ryk, popłakałam cała kartkę, płakałam jak odbierałam moje zwinięte i przerażone kociątko, płakałam jak chodziłam za nią, a ona sie przewracała i płakałam jak taką chudzinkę cierpiącą musiałam zostawić, bo szłam do pracy.
Kocham ją jak córkę, więc bardzo jej współczułam
Ta karteczka jest najgorsza ze zgoda



tez kocham te moje futrzaste jak własne dzieci, więc rozumiem nasz płacz i przerażenie
