No nie ma, to prawda. Ja też do burych tygrysów mam największy sentyment. Na początku, kiedy pierwszy raz zobaczyłam śmigające w popłochu z prędkością światła pod samochodami szkrabiki, myślałam, że są to tzw. sreberka. Żbiczek złapał się już 4 dni później, okazało się, że to typowy tygrysek. Dżagę w ciągu dnia zobaczyłam dopiero jakiś tydzień po pierwszej udanej łapance, jednak staraliśmy się tam jeździć wieczorami, zresztą i Krzysiek pracował, a wtedy była akurat sobota. No i okazało się, że ma te rudawe refleksy, więc obstawiłam, że to kotka, zresztą w obu przypadkach trafiłam z określeniem płci. Dopiero w domu dokładnie ją obejrzałam, no i okazało się, że lewa przednia i prawa tylna łapka świadczą o tym, że chyba miała być tri

Dżaga - Psotka:

A to kotek Bąbel, też pisałam o nim i jego siostrze Kropce, pośredniczyłam w ich adopcjach, Kropkę odwiozłam do DS osobiście:
