Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko doraźne

casica, naprawdę nie wiem. I trochę głupio mi pytać, bo podejrzewam, że Witek tego też nie wie. Każdy sobie ustala swoje ceny i je modyfikuje, zależnie od sytuacji.
Kiedyś - ale to było kilkanaście lat temu - za wizytę u mojego kota znajomy mistrz zażyczył sobie 50 pln.
Ja u jednej babki kasowałam 40 pln za wizytę, ale tych wizyt było sporo.

Dobra, nie ma co się zastanawiać, trzeba zapytać

O rząd wielkości mi chodziło

O dzisiaj to nie był mój dzień

Z kotami ok, ale reszta? :strach:

Przy którymś z kolei zdarzeniu miałam maleńką satysfakcję, a raczej uciechę, złą i podłą schadenfreude :twisted:

Siedziałam sobie przy laptopie, aż tu nagle błysk, huk, dup. Tak wywaliła mi lampka, poszły korki w całym pionie. A więc i u podleca z dołu.
Ale ta mała radość nie rekompensuje niestety całości mojego dzisiejszego wqrwa

a co się stało?

Ale tutaj się dzieje :roll:

Tylko mnie chwilę nie było a tu o fetyszach, ćpaniu, czarnej magii się pisze

I do tego jeszcze Dup...halac No, no :ok:

Jutro Wam napiszę, opiszę.
Bo dzisiaj jakoś nastroju nie mam, wstrząsnęła mną śmierć Delfinki. Rano informacja, że źle, a po kilku godzinach juz Jej nie było

Pewnie ci, którzy Ją znali, wiedzieli na co się zanosi, ale dla mnie to szok - był człowiek i nie ma.
Smutne to bardzo

http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html/1 ... ml?1824173

Ile było spokoju? Tydzień?
Dzisiaj od rana Ignasiowi znowu coś dokucza

Oczywiście nie je, popłakuje, nagle drapie w drzwi jakby chciał wyjść...
Jedyny sensowny wet w mojej lecznicy przyjmuje od 16, Ignas nie był co prawda pacjentem pani dr, ale wiem że to przynajmniej dobry wet. Reszta ta absolutna młodzież. Mój wet aktualnie może mi udzielić tylko psychicznego wsparcia bo nie ma ani leków, ani diagnostyki.

Kciuki sa potrzebne

O rany, to zawsze tak, cholercia.

Trzymajcie sie!

Ooo, trzymam bardzo mocno :ok:

Ignaś to zawsze wie, jak zadbać o Twoje ciśnienie. I najlepiej w dzień, kiedy jest problem z dostępem do weta...

Ignasiu, co z Tobą znowu koteńku?!
:ok:

Po tym jak dostał antybiotyk oraz laktulozę bardzo pięknie robi kupy. Nie raz na tydzień czy 10 dni, ale co drugi dzień. No i kuy są znacznie ładniejsze. Więc przyczyna chyba tkwi gdzie indziej.
Może zmiana pogody? Może go łamie w kościach?
Jutro mieliśmy jechać na kontrolę bo dzisiaj wieczorem ostatnia dawka antybiotyku. Nie wiem, nie mam koncepcji.

Może nawet dobrze, że obejrzy go inny lekarz niż prowadzący.

Zawsze się, zarazy, psują w wolne dni :roll:

za Ignasia.

Trzymam kciuki z całych sił za Ignasia :ok:

Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko doraźne

Kto przegląda forum