marchewki - Krakersik wrócił ...

przyznam że nie miałem pojęcia jak okropnym jest choróbskiem pp

jak patrze jak ten malec się meczy, jak nie ma siły oddychać, jeść czy zrobić siusiu (choć tu za każdym razem podrywa się i na chwiejnych nóżkach idzie, przewracając się ale idzie - biorę na ręce i zanoszę do kuwety)
oczka ma takie smutne, ale brany na ręce wtula się i ledwosłyszalnie ale mruczy - wtula się tak w moja żone jakby chciał by ona go przed tym wszystkim co sie dzieje chroniła - wiekszośc dnia przesypia wtulony w moją żonę ...

niezmiennie zadziwia mnie to jak on walczy!
na prawdę widac w jego oczkach (oczku tym zamglonym) że chce zyć choć jest bardzo zmęczony

ja tez jestem zmeczony, czuwamy w nocy na zmiane, ale u nas to chyba tez bardziej zmeczenie psychiczne i emocjonalne - dużo nas kosztuje patrzenie na to jak on sie męczy - ale przetrwaliśmy dzisiejsza noc!
jakos tak sobie zakodowałem że jak uda nam sie ta noc przetrwac to juz dalej bedzie ok!
i tej mysli sie trzymamy!!!!

marchewkowe potworki nadzwyczaj dobrze !

biegaja po mieszkaniu - udało sie

jest ich wszedzie pełno jak przystało na małe kociaki

Krakersik jeszcze troszkę się boi jak zobaczy kogos na drodze - ale jak kucniemy i kiciamy to przychodzi

Jesteście bardzo dzielni, Wy i koty :1luvu:

będzie dobrze :ok:

Trzymam dalej za kociaka i za was ,musi się udać :ok:

Piraciątko kochane, walcz chłopczyku! :ok:

Uda Wam się na pewno! Pokonacie to draństwo i Piracik będzie żył jeszcze bardzo długo i szczęśliwie! :ok:

Przyłączam się do życzeń. Czytam z podziwem o Waszej walce i postanowiłam się ujawnić :1luvu:

Trzymam nieustająco za Piracika :ok:

Ja też zaglądam i :ok:

nasze Panie doktor stwierdziły że Piracik jest w całkiem niezłej kondycji jak na pp i że rokowania nie są juz ostrożne ale jest stabilny i wychodzi na prostą!
jestem wielkim facetem a łzy mi same popłynęły ...
Piracik dostaje seteczkę rano i seteczkę wieczorem - to tak delikatnie żartując pomyślałem, że i mnie się seteczka by przydała żebym odreagował stres - ale pewnie po tej seteczce padłbym

sam widzę że się ożywił i chodzi powolutku na platających się nogach i zagląda co się w domu dzieje (5 min spacerek i z powrotem pod kocyk) ale takie drobne rzeczy cieszą bardzo, bardzo!!!

Rysio z Krakersikiem jutro kończą antybiotyk :ok:

mam fajne zapytanie o nich obu i dom bez kotów (nie byłoby więc zagrożenia że przeniosą chorobę na jakiegoś kotucha w potencjalnym domu
rozmowy jednak odkładamy na przyszły tydzień
chłopcy się doleczają i walczymy o Piracika!

Ja Ci życzę, żebyś za dni parę gdy sytuacja się wyjaśni pozytywnie, walnął sobie bezstresowo nawet parę setek

Czyli intuicja Cię nie zawiodła: jak przetrwał tę noc, to już wyżyje :ok:

Czy to znaczy, że dla rudzielców jest szansa na wspólny domek?
Fajnie by było :ok:

A za Piraciątko nadal mocne :ok:

KotwKratke pisze:nasze Panie doktor stwierdziły że Piracik jest w całkiem niezłej kondycji jak na pp i że rokowania nie są juz ostrożne ale jest stabilny i wychodzi na prostą!
jestem wielkim facetem a łzy mi same popłynęły ...
Piracik dostaje seteczkę rano i seteczkę wieczorem - to tak delikatnie żartując pomyślałem, że i mnie się seteczka by przydała żebym odreagował stres - ale pewnie po tej seteczce padłbym
sam widzę że się ożywił i chodzi powolutku na platających się nogach i zagląda co się w domu dzieje (5 min spacerek i z powrotem pod kocyk) ale takie drobne rzeczy cieszą bardzo, bardzo!!!

Rysio z Krakersikiem jutro kończą antybiotyk
mam fajne zapytanie o nich obu i dom bez kotów (nie byłoby więc zagrożenia że przeniosą chorobę na jakiegoś kotucha w potencjalnym domu
rozmowy jednak odkładamy na przyszły tydzień
chłopcy się doleczają i walczymy o Piracika!

się wzruszyłam :oops:

ściskam Was wszystkich bardzo mocno i trzymam nadal :ok:

Cieszę się bardzo :1luvu:

Życzę żeby wszystkie ogonki wróciły do zdrowia. Dla Ciebie i żony wskazany duży drink :piwa:

marchewki - Krakersik wrócił ...

Kto przegląda forum