Fredzio, roczny, rudo-biały kociak, już w DS z Majką.

Coś nie wierzę w ten FIP.
Weci jak nie wiedzą co jest, to rozpoznają FIP (chyba to teraz modne) :roll:

Na testy szkoda kasy, bo dowiesz się tylko czy miał styczność z wirusem, a prawie wszystkie koty miały, więc taka informacja jest bezużyteczna.
:ok:

trzymam dalej za malucha

Jeśli wet ma na myśli test płytkowy na obecność przeciwciał koronawirusa, to rzeczywiście szkoda kasy. Natomiast warto byłoby zrobić kompleksowe badania krwi pod tym kątem: oznaczyć poziom przeciwciał FCoV, poziom limfocytów, czerwonych ciałek krwi, hematokrytu, bilirubiny, białek, stosunek albumin do globulin. Na podstawie tego można FIP albo wykluczyć, albo stwierdzić, że jest prawdopodobny, 100% pewnej diagnozy nie ma nigdy. Bada się też płyn mózgowo-rdzeniowy na obecność wirusa (PCR), robi punkcję powiększonego węzła chłonnego w tym samym celu, ale to są już badania bardziej inwazyjne. Tu jest link do algorytmu diagnozowania FIPa: http://www.dr-addie.com/downloads/FIPdi ... wchart.pdf , dość skomplikowane... Nie wszyscy weci się na tym znają, czasem trzeba im podpowiedzieć...

Zaraz wkleję badania.Nie znam się na tym zupełnie.Fred jest w zadziwiająco dobrej formie, protestuje trochę przed siedzeniem w łazience.Dostaje też karmę nerkową, a to rzadkie świństwo, ale tak na razie trzeba.Zupełnie nie widać po nim choroby.Może to jest tak, że lepiej podejrzewać najgorsze i ewentualnie wykluczyć.
casica, on od początku miał swoją kuwetę w łazience, nie chciał nawet korzystać z innej , tam chodził po prostu, a pozostałe koty nie.Miski miał swoje, dostawał jeść w łazience.
pirulasińska, dzięki :1luvu:

Mam iść z Fredem na kolejne badania za 10 dni, dostaje antybiotyk i steryd.

wyniki z 2.02

z 4.02

I paragony, jeszcze dojdzie encortolon :cry:

Ewa, już po 2 dniach mocznik i kreatynina spadły. Taka różnica u tak młodego kociaka, to raczej ostra niewydolność, a z tej się koty leczy. :ok:

I mnie się wydaje, że za szybko FIPa stwierdzono. Kot jeszcze troszkę za młody, i chyba za dobrze się czuje jak na FIPa. :ok:

Wet zalecił tę ścisłą izolację z powodu FIPa? Przecież wirus mutuje w organizmie, nie przenosi się zmutowany z kota na kota. Czy może z innego powodu Fredzio został uznany za takie ogromne zagrożenie?

Agneska, dzięki :1luvu:

Kompletnie się na tym nie znam i prawdę mówiąc, wolałabym nie :wink:

.Tak, wet zalecił izolację ze względu na FIP.Fredzio czuje się dobrze, wprawdzie teraz leży na posłanku, ale jest ożywiony, bardzo chciał wyjść, a w torbie ruszał się bardzo.

Aha, wet nie stwierdził, że to FIP, to tylko podejrzenie, zalecił ostrożność tak na wszelki wypadek.

Ale nie zrobił nawet globulin

felin pisze:Ale zrobił nawet globulin

To znaczy?
Fred cały czas mizia się, barankuje, mruczy, podchodzi do miski, ale tam renal i nie chce tego jeść :cry:

To nie dawaj mu renala. Ważniejsze, żeby jadł :idea:

ewar pisze:
felin pisze:Ale zrobił nawet globulin

To znaczy?
Fred cały czas mizia się, barankuje, mruczy, podchodzi do miski, ale tam renal i nie chce tego jeść

Przy podejrzeniu FIPa należy zbadać stosunek albumin do globulin.
Niektóre laboratoria robią "błąd metodyczny" - bo mierzą tylko albuminy, a globuliny wyliczają na tej podstawie. Warto uczulić weta, żeby upewnił się w laboratorium, do którego wysyła krew, żeby obydwa parametry były mierzone.

I niech je co tylko zechce, niech nie męczy się z ohydą.

Zjadł trochę Hill`sa.Kupię mu biały serek, ugotuję jajko i chyba będę dawać normalne jedzenie.
Wet ma laboratorium i sam robi badania.W takim razie wezmę Freda do weta i poproszę o zrobienie tych albumin i globulin,no i tego, co pirulasińska pisała.

Ewar, odpuść kotu. Niech złapie oddech po stresie jakim były i badania, i pobyt w szpitalu.
Poproś o dorobienie globulin i albumin - wet powinien mieć jeszcze zamrożoną surowicę (u mnie przynajmniej tak robią i przechowują przez, chyba, 48 godzin, żeby w razie konieczności powtórzenia wątpliwych badań, albo konieczności zbadania czegoś jeszcze, można było zrobić.
W zasadzie, jak pisze pirulasińska, nie ma badania dającego 100% pewności. Więc po co Ci kolejne badania za które zapłacisz jak za zboże, a pewności i tak mieć nie będziesz. A nie mając pewności i tak nic z tym nie zrobisz. Cała para pójdzie w gwizdek.
Dawaj mu normalne jedzenie, dbaj, pieść i się okaże co w kocie siedzi. A może juz nie siedzi tylko wylazło i poszło precz

Idąc za listą dr. Addie (okienko "3. Blood sample" z prawej strony algorytmu), to: hematokryt i limfocyty są w normie, anemii też nie ma, czyli te kryteria FIPa nie są spełnione. Białko całkowite jest w górnej granicy normy i sporo wzrosło od poprzedniego badania, niedobrze (w FIPie jest właśnie bardzo wysokie). Jeśli oszacować globuliny przez odjęcie albumin od białka całkowitego to wychodzi 45,7 g/l , czyli leciutko poza przedziałem normy 27-45 g/l, ale jaki jest błąd pomiarowy? I tak oszacowany stosunek albumin do globulin wychodzi 0,73, czyli więcej niż 0,7 (w FIPie jest poniżej 0,7), ale też na granicy. Czyli w tej chwili te FIPowe kryteria nie są spełnione, albo są na granicy normy. Nie ma co ciągnąć Freda znowu do weta. Powtórzyłabym badania za jakiś czas, np. przy kontroli, z oznaczeniem globulin. Trzeba zobaczyć, jak wyniki się zmieniają, zwłaszcza te białka.
Wymądrzam się, bo z ciekawości przeczytałam kiedyś książeczkę o FIPie.

OK, dzięki :1luvu:

Mam iść na kontrolne badania tak za 10 dni, wtedy poproszę o zrobienie potrzebnych badań.Fred zjadł malutko, teraz sobie śpi, jak pozostałe koty.Zobaczę jak będzie wieczorem.

Fredzio, roczny, rudo-biały kociak, już w DS z Majką.

Kto przegląda forum