maupy.
Luśka od rana plątała się pod nogami - na parterze.

Samotna nie byłam o poranku.
Śnieg u nas spadł. całe 2cale, czyli około 5cm! Na szczęście klęska żywiołowa nie pochłonęła szkoły Młodszej i do placówki można ją odstawić. i ciszą się nacieszyć...
U mnie jest głośno, nawet, jak jest cicho.
Dzieciory wytwarzają hałasy dzieckowe. Wprawdzie nie pozwalam się drzeć, ani biegać po domu, bo mnie to do białej gorączki doprowadza, ale i tak je słychać.

A jak zaczną z tatusiem grać i śpiewać..
Najmłodszemu (3latkowi) Beluśka wypłaciła już z liścia, bo nie głaskał kotełki odpowiednio.

Młody był ostrzegany, że kotka się palcem nie tyka, tylko spokojnie drapie tam, gdzie kotek sobie życzy. Nie będzie chłopak kotełki nerwował.
Młodsza (7,5) dogadała się i Beluśka już u niej po wysokim łóżku łazi. hehe, ale żeby wejść, to musiałam krzesełko koteckowi podstawić, bo nie doskoczy. Nawet wysokie dźwięki generowane przez Młodszą jej nie przeszkadzają.
Najstarsza (12letni dzidziuś) jest olewana i obchodzona szerokim łukiem. Została nocą obwąchana od góry do dołu. Sama tylko kotka obserwuje.
W sumie ciekawe, bo kotka brata mojego na Najmłodszego burczała i dostawał z liścia za sam fakt istnienia, Młodsza była osyczywana, chyba, że akurat nie ruszała sie i tylko kotku czytała książkę. A Najstarsza była ulubionym człowiekiem, można sie było o nią ocierać, a ona nawet nie próbowała zabierać się za głaskanie.
