Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko doraźne

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 02, 2015 12:48 Re: Moje koty XVI. Ignaś, potrzebne pomysły na staruszka

Trzymam za diagnozę :ok:
Zwariować można z tymi kotami :roll:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 02, 2015 12:49 Re: Moje koty XVI. Ignaś, potrzebne pomysły na staruszka

Niziołek :x w planowanych na ten rok/półrocze wizytach Łodzi nie widzę
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 02, 2015 13:53 Re: Moje koty XVI. Ignaś, potrzebne pomysły na staruszka

casica pisze:Jestem po konsultacjach telefonicznych z dwoma wetami. Obecnym prowadzącym (młodym obiecującym wetem) oraz z niezmiennie prowadzącym naszym ukochanym i zaufanym od lat, który akurat ma przerwę bo jego lecznica ruszy prawdopodobnie 17 lutego.
Burza mózgów :)

Na wstępie zaznaczę, że wg obu wetów, stan zapalny i bolesność stawów nie dawałyby leukocytozy na tak wysokim poziomie. Podwyższony poziom tak, ale nie aż tak.

1. Doktor Dawid chce iść w kierunku diagnostyki nowotworu, o takim paskudztwie jego zdaniem może świadczyć wysoka leukocytoza oraz podniesiona fosfataza zasadowa. Proponuje USG. Ja też wczoraj o USG myślałam ale nie mam koncepcji jak to badanie wykonać u Ignasia bez premedykacji. Stanęło na tym, że podjedziemy z Ignasiem, podamy antybiotyk - synulox nie convenię (żeby przy ewentualnej zmianie antybiotyku działanie jednego nie nakładało się na drugi), zależnie od wyników hormonów tarczycy, będziemy podejmować dalsze decyzje.

2. Doktor Jarek nie widzi w chwili obecnej podstaw do diagnostyki w kierunku nowotworu. A Ignasia zna bardzo dobrze, ostatni raz badał go w ubiegły wtorek. Raczej stawia na kwestie związane z kłopotami z wypróżnieniem, które mogą powodować i stan zapalny, i podniesiony poziom fosfatazy (bo jego zdaniem fosfataza nie jest aż tak dramatycznie wysoka, a poza tym twierdzi, że to przestarzały pogląd, który wszelkie podwyższenia jej poziomu kieruje na sprawy onkologiczne) oraz oczywiście brak łaknienia. Poza antybiotykiem zaleca laktulozę, co oczywiście zastosujemy.
Zamiast USG zaproponował RTG, które Ignaś zniesie niewątpliwie łatwiej. Jego zdaniem wiele się można z dobrego zdjęcia dowiedzieć, a przede wszystkim czy masy kałowe zalegają gdzieś w jelitach bo nie zawsze można je wyczuć w badaniu palpacyjnym. Nie ukrywam, że ta wersja bardziej mi się podoba.

Zależnie od wyników tarczycy, podejmiemy decyzję czy przejść na lek polecany przez feniks32

I to na razie tyle.

casica, a jakie miał płytki? Bo wysokie płytki są też parametrem pojawiającym się przy nowotworach.
Artykuły podeślę Ci na maila jak już skończę.
Ostatnio edytowano Pon lut 02, 2015 17:32 przez felin, łącznie edytowano 1 raz

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 02, 2015 14:27 Re: Moje koty XVI. Ignaś, potrzebne pomysły na staruszka

Felin, dopiero odbiorę całość wyników, telefonicznie zapisywałam tylko wyniki odbiegające od normy, więc zakładam, że płytki są ok.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 02, 2015 14:31 Re: Moje koty XVI. Ignaś, potrzebne pomysły na staruszka

Oczywiscie nieustajace kciuki za Ignasia.. eh ci koci staruszkowie :201461
Esiek tez jak na swoje prawie 19 lat nerki mial bez zarzutu, no ale u nas bylo tego sporo: cukrzyca, nadczynnosc tarczycy i guzy na watrobie :strach: .. i tak przezyl dlugo z tym calym ''inwentarzem" bo prawie 5 lat...
Zdroweczka Ignasiu :ok: :ok: :ok: :ok:
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Borysowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=167143

Esiu [*]15.07.1995 - 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...
Borys [*] 2009 - 28.02.2019r. .. byłeś mi Najdroższym Towarzyszem ...

feniks32

 
Posty: 1506
Od: Pt gru 04, 2009 21:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 02, 2015 16:55 Re: Moje koty XVI. Ignaś, potrzebne pomysły na staruszka

O kurcze, faktycznie Ignaś dba o Twoje ciśnienie :roll:
Mocne kciuki i za zdrówko seniora, i za diagnostykę :ok:


A tak przy okazji: jestem bardzo ciekawa, w jakim kierunku pójdziecie z diagnostyką, bo być może i mnie się ta wiedza przyda.
U nas dyżurnym dostarczycielem atrakcji jest Kuba. W ub. tyg. zaczął dziwnie chodzić, tak jakby zaplatały mu się tylne łapki, jakby utykał na jedną. Oczywiscie wizyta u weta, oględziny łapki wykazały tylko bolesność, bez złamania ani innych mechanicznych uszkodzeń, dostał tolfine w zastrzykach, w piątek były badania krwi (bo i tak planowaliśmy w najbliższym czasie). No i ogólnie - podobnie jak u Ignasia: parametry nerkowe, zwł. krea w normie (wielkie uff, zwłaszcza że Kuba to cukrzyk), wątrobowe podobnie ok, tarczyca również, za to w morfologii leukocytoza. Dziś po pracy mam podjechać do wetki po jakiś antybiotyk i dalsze instrukcje, bo też ewidentnie coś w kocie jest, ale nie wiadomo co i od jakiej strony to ugryźć.
Ostatnio edytowano Pon lut 02, 2015 16:56 przez skaskaNH, łącznie edytowano 1 raz

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 02, 2015 16:56 Re: Moje koty XVI. Ignaś, potrzebne pomysły na staruszka

Alez sie tu wydarzyło od mojej ostatniej wizyty.
:ok: nieustające, za Ignasia.
Niestety nic mądrego tu nie napiszę, gdyby nie tak bardzo podwyższone leukocyty myślałabym, że brak apetytu jest spowodowany wiekiem, że koci staruszkowie, podobnie jak ludzcy, mają bardzo obniżone łaknienie. Ale w tej sytuacji trzeba temat drążyć dalej (taki poziom leukocytów miała tylko moja Amica gdy miała zaawansowane ropomacicze).
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pon lut 02, 2015 19:03 Re: Moje koty XVI. Ignaś, potrzebne pomysły na staruszka

Ignaś znowu spędza nam sen z powiek :(
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 02, 2015 19:48 Re: Moje koty XVI. Ignaś, potrzebne pomysły na staruszka

W zasadzie to jestem trupem, w przeciwieństwie do Ignasia, który to żwawy niesłychanie drze się i wydziera, tym razem z interpretacją nie mam kłopotów - zamach stanu, co dzień to wet, no jak tak można? Jak? Je słabo, nie tak pożera jak ma w zwyczaju, ale je :ok:

Koścista dupka została nakłuta dwukrotnie, jutro już wszystko pójdzie dopyszcznie.
Zrobiliśmy zdjęcie RTG. Wątroba i płuca czyste, świetnie widoczne. Pan doktor powiedział, że jak na jego wiek, to płuca ma śliczne wręcz. Śledziona i nerki niewidoczne, ukryte za jelitami. Jedyne co widać to treść zalegająca w jelitach. Ale nic na tych zdjęciach nie nasuwa podjrzenia patologii.
Niestety kręgosłup masakryczny, zwłaszcza odcinek piersiowy i ten końcowy, przy ogobie. Zwapnienia, zwyrodnienia, w tych wymienionych dwóch miejscach kręgi w zasadzie połączone (nie wiem czy dobrze opisuję). Może to dawać objawy bólowe, a poza tym może zakłócać pracę jelit drażniąc końcówki nerwowe. Tak więc do i tak osłabionej z racji wieku pracy, dochodzi jeszcze to.
Czyli, mam nadzieję, wychodzi i idzie w kierunku doagnozy dr Charmasa, że przyczyna leukocytozy oraz podniesionej fosfatazy jest stan zapalny jelit, generalnie przewodu pokarmowego, spowodowany kłopotami z wypróżnieniem.
I tego się będziemy teraz trzymać. Za tydzień, po wybraniu porcji antybiotyku kontrola. Mam nadzieję, że przez ten tydzień nic się nie będzie działo i że jakos opanujemy te jelita, no i że to faktycznie tutaj tkwi przyczyna naszych problemów.

Tarczyca wreszcie w normie :)
A tutaj skany wyników
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Wszystko, łącznie z fotkami rtg wysłałam też ulubionemu doktorowi, ciekawe co powie. Ale w zasadzie chyba nic więcej niż przed chwilą przez telefon. Zobaczymy.
Zły wiek podają, odmładzają Ignasia co zauważyłam wstawiając zdjęcia :x
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 02, 2015 20:11 Re: Moje koty XVI. Ignaś, potrzebne pomysły na staruszka

To znaczy, że nie jest źle - Ignasiowi dolega głównie "pesel" :wink:
Na zwyrodnienie kręgosłupa wiele się nie poradzi; na kiszki można np. Colon C na pobudzenie perystaltyki. Albo coś innego.
Ja bym w tej sytuacji pomyślała o terapii alternatywnej, np. Reiki - nie ma działań ubocznych, nie kłóci się z lekami, nie jest bolesne.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 02, 2015 22:31 Re: Moje koty XVI. Ignaś, potrzebne pomysły na staruszka

Problem z terapiami alternatywnymi polega na tym, że skutkują gdy się w nie wierzy. No i tutaj mnie masz :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 02, 2015 22:51 Re: Moje koty XVI. Ignaś, potrzebne pomysły na staruszka

a myślisz, że kot też nie wierzy? ;P
btw, mojemu Mamoniowi w jednym z ostrych stanów podczas jego zmagań z cholerną SUKą - w momencie, gdy ja wyłam z rozpaczy, a on z bólu, bo nie było jak pojechać do weta - noc, nie było całodobowej czynnej lecznicy, nie miałam żadnego środka p/bólowego, który mogłabym podać kotu - pomogła moja Przyjaciółka ze swoim znajomym - na odległość, "na zdjęcie" Mamonia przekazywali energię i kot w pewnym momencie po prostu ozdrowiał jak po lekarstwie - przestał płakać z bólu dość nagle, wysiusiał się w miarę normalnie i padł jak kawka spać.
ale wiem, wiem, jak nie wierzysz, to i nie uwierzysz....

KotkaWodna

Avatar użytkownika
 
Posty: 2588
Od: Pon kwi 07, 2014 21:26
Lokalizacja: Dwie Rzeki

Post » Pon lut 02, 2015 22:52 Re: Moje koty XVI. Ignaś, potrzebne pomysły na staruszka

casica pisze:Problem z terapiami alternatywnymi polega na tym, że skutkują gdy się w nie wierzy. No i tutaj mnie masz :)

Nie jest to prawdą.
Ale nawet, gdyby było, to nie Ty masz z nich korzystać, tylko Ignaś.
Spytaj go czy wierzy :wink:

edit: Btw, moim zdaniem, najlepszym dowodem na to, że takie rzeczy działają, jest fakt, że działają na zwierzęta. Im się nie da wytłumaczyć, że coś rzekomo nie działa - człowiekowi można wcisnąć wszystko.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 02, 2015 23:11 Re: Moje koty XVI. Ignaś, potrzebne pomysły na staruszka

KotkaWodna pisze:a myślisz, że kot też nie wierzy? ;P
btw, mojemu Mamoniowi w jednym z ostrych stanów podczas jego zmagań z cholerną SUKą - w momencie, gdy ja wyłam z rozpaczy, a on z bólu, bo nie było jak pojechać do weta - noc, nie było całodobowej czynnej lecznicy, nie miałam żadnego środka p/bólowego, który mogłabym podać kotu - pomogła moja Przyjaciółka ze swoim znajomym - na odległość, "na zdjęcie" Mamonia przekazywali energię i kot w pewnym momencie po prostu ozdrowiał jak po lekarstwie - przestał płakać z bólu dość nagle, wysiusiał się w miarę normalnie i padł jak kawka spać.
ale wiem, wiem, jak nie wierzysz, to i nie uwierzysz....

:|
Moje nieroby wychowywane są w poczuciu rozdziału kościoła od państwa, eeee znaczy się w ateistycznych wartościach :P Justyn im pewnie coś usiłuje przemycić (jak ta babcia co potajemnie chrzci wnuczę), ale ja mam umysł zamknięty na takie różności. Dlatego nigdy nie widziałam ducha, bo uważam, że jak się nie wierzy i nie chce zobaczyć, to się nie zobaczy i już.
Ja w żaden sposób nie neguję tego co piszesz, co więcej - wierzę w to co piszesz, wierzę w to, że Ty wierzysz, że te zabiegi pomogły.
Pewnie tak - ale podstawą jest wiara, której łaską nijak obdarzona nie jestem.
felin pisze:
casica pisze:Problem z terapiami alternatywnymi polega na tym, że skutkują gdy się w nie wierzy. No i tutaj mnie masz :)

Nie jest to prawdą.
Ale nawet, gdyby było, to nie Ty masz z nich korzystać, tylko Ignaś.
Spytaj go czy wierzy :wink:

edit: Btw, moim zdaniem, najlepszym dowodem na to, że takie rzeczy działają, jest fakt, że działają na zwierzęta. Im się nie da wytłumaczyć, że coś rzekomo nie działa - człowiekowi można wcisnąć wszystko.

Magda, zgoda. Ale jak mam skorzystać z czegoś o czym nie mam bladego pojęcia no i dodatkowo nie wierzę w to? W skuteczność takich metod?

Kiedyś rozmawiałam na ten temat z moim wetem. Tzn na zbliżony temat, dotyczący homeopatii. Stosowałam to (bez żadnej wiary, że pomoże, ale chciałam wykorzystać wszelkie możliwości, zgodnie z moim przekonaniem nie pomogło) u Rysi. Wedle słów mojego weta, homeopatia (w którą i on nie wierzy) o dziwo wspomaga tych pacjentów, których opiekunowie w to wierzą. To są jakieś niezbadane fragmenty ludzkiej jaźni, które tak przedziwnie działają, to niewątpliwie.
Ale ja w to nie wierzę, dlatego ta droga jest raczej dla mnie zamknieta.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 02, 2015 23:13 Re: Moje koty XVI. Ignaś, potrzebne pomysły na staruszka

Tak sobie myślę, że spokojnie mogłabym być cyniczną i w związku z tym bardzo majętną kapłanką, np mojej ulubionej Sachmet :P
Bo twarz kamienną, jeśli chcę, potrafię zachować w każdych okolicznościach :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, zuza i 90 gości