
Była półdziką kotką, która trafiła do nas "na przeleczenie i sterylizację". Okazała się być zbyt chora by wrócić na wolność i zbyt zdrowa na eutanazję.
Aż do dziś.
Dziś 3-krotnie ją reanimowałam. Wieczorem dotarły wyniki, jednoznaczne. Nie było sensu dalej.
Muszę jeszcze posprzątać po jej obecności. Otwarte leki, pompa, posłanko, niedojedzone miski. Kto to kiedyś robił - te wie co to znaczy.