» Wto sty 27, 2015 12:52
Re: Tymczasowe Niekochane VII
Byliśmy z Tuptusiem na badaniach, wyniki będą wieczorem dopiero.
Jak na ironię dziś Tuptuś przytuptał na śniadanie. Pewnie nie chciał być na badaniach. Wszystkie biedaki tez były trochę na czczo, no bo jak inaczej. Ale jak wyszłam to już przestały głodować.
Po powrocie dosłownie rzucił się na jedzenie. Wszystko jedno co, byle dać.
Zobaczymy co będzie w badaniach. Wetka też zauważyła, że ma sierść nie taką jak trzeba.
Ale żeby nie było, że tylko prywata.
Otóż, kupiłam kiełbasę, która miała być bardzo dobra a okazała się taka sobie. A że sporo jej zostało więc wymyśliłam, że jak ją przemielę z jajkami i dodam trochę majonezu to jakoś ja zjemy. Co też i uczyniłam. A Jacek poszedł na górę popracować. Chciałam być dobra żona i zaniosłam mu kanapki z tą pastą. Migiel bardzo docenił moje starania. Próbował zwinąć całą połówkę kanapki ale w porę zabraliśmy - no bo majonez. Ale on dostał takiego kopa zapachowego, ze nie dało rady i dostał pastę bez majonezu. No kurcze, nie bijcie - tak bardzo dużo tego nie było. A uciechy miał tyle, że hej.
Mantusia dostojnie obwąchała ale nie była zainteresowana konsumpcją.
Taka to mieliśmy przed chwila zabawę:))
Trzymamy kciuki za życie Saiko!