
Moderator: Estraven

Widzę, że by się razem dogadały i obie b&w
kiedy mojemu M. taki romantyzm się włączy?..pewnie dopiero na Walentynki



(AMY
pamietamy)
plus Bagira 

klaudiafj pisze:Mój kiedyś jak mnie poznał wysłał mi dwa razy bukiet do pracy - wtedy pracowałam w przychodni i tamiuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu-= doktorstwo to było państwo a my wszyscy służba i jak ktoś dostawał kwiaty to wyłącznie doktórki. A tu raptem ja dostaje wielkie bukiety. No i na dwóch się skończyło. Teraz nie dostaje żadnego, chyba że w urodziny czy walentynki i zawsze ZAWSZE to są czerwone róże. Niedobrze mi już jak widzę znowu czerwone róże i mówię do niego czy innych nie było a on wiecznie twierdzi, że czerwone symbolizuje miłość. Pytam zatem czy innych kwiatów nie było, czemu nie kupuje jakiś różnych a on że kiedyś eksperymentował - np przyniósł mi bukiet lilii białych i ... to fakt ... musiałam wynieść je do drugiego mieszkania do mamy, bo po paru godzinach tak mi żołądek wykręcało jakby mnie ktoś z pięści rąbnąłNie cierpię niektórych zapachów, bo nawet jak są słabe to mój żołądek mi mówi, że są w powietrzu
Wybacz Cię za "tamiuuu" normalnie Marysia wskoczyła na klawiaturę i to napisała
Moli też ma zawsze dużo do powiedzenia, z naciskiem na dużo, bo często wykasowuje te jej wariacje, bo pomyślicie, że jestem ciągle na bani.
mi jest obojętne jakiego kwiatka dostanę, zawsze tylko podkreślam, że ma mieć najmniejszy, bo dla mnie to trochę strata pieniędzy wywalanie kasy na bukiety kwiatów
ja bym na zawał zeszła jakbym zobaczyła kosz kwiatów
serio, wolałabym nakupić karmy jakieś i zawieźć bezdomniakom 

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 9 gości