Najwidoczniej tym naszym kotom czegoś brakuje - pewnie zajęcia Niech wreszcie przyjdzie wiosna, zajmą się polowaniem na muchy i odechce im się zjadać niestrawialne "spagetti".
Mam doła jak stąd na Biegun Południowy. Z tygodniowego wyjazdu w ramach szkolenia zrobił się jeden pięciodniowy i drugi dwutygodniowy, z weekendową przerwą. Są osoby które poproszone zajmą się kotkami, jedna z nich oferowała się nawet że je zabierze do siebie, ale ja mam ochotę złamać nogę, złapać wirusa mordercę, odciąć sobie ucho albo cokolwiek...
Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá György Bálint
Arielko, wiem co przeżywasz. Ostatnio jak zostawiałam swojego zwierza u Babci na 3 dni, to myślałam, że oszaleję. Zamiast relaksować się w domu, to 24h myślałam o psie. Teraz będę miała wypad "dla rozrywki", ale pewnikiem będę umierać z niepokoju Za spokojny umysł w czasie szkolenia
Właśnie! malutko, więc powinnam nawet nie zauważyć! A tu taka szopka. Wydzwaniałam do Babci 2 razy dziennie z pytaniem czy wszystko w porządku, a jak nie odbierała to już czarne myśli katastroficzne... Zdarzało się, że Kaja podrzuciłam do dziadków i na miesiąc, ale czym starszy pies, tym bardziej się martwię. Teraz już bym tak nie zrobiła, unikam wyjazdów dłuższych niż doba.
ja też zostawiając na tydzień codziennie błagam o raport na fb...ale tu jest lipa bo to nowe stanowisko i kurka nie bardzo mogę zacząć od marudzenia...
Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá György Bálint
Twoje koty są zdrowe, dogadane, grzeczne, pod dobrą opieką - trzeba "tylko" uporać się z tęsknotą. Dacie radę W tych weekendowych przerwach będziesz jeździć do domu?
Teściowna. To jezd skądal niesłychowny, że kazają ci wytuptać na tak okropecznie długo i zostawić mojego koffanego Nurisia samego! On się zapłaka i ja też się zapłakam Musisz go konieczmnie wziąć z sobą, o! Mała Ciorna Carmen
Trzy tygodnie to rzeczywiście długo. Mi się zdarzało zostawić koty na 2 tygodnie pod opieką, ale i tak umierałam z niepokoju.