Przepraszam że się wtrącam bo nie mam doświadczenia co do kotów z cukrzycą ale mam doświadczenie z cukrzycą u ludzi. Tak jak człowiek każdy jest inny tak samo pies ,kot i inne zwierzę. Być może że insulina którą proponuje wetka nie działa na 10 kotów cukrzycowych z forum a właśnie zadziała na Joachimka. To jego pierwsza insulina więc nie jesteś w stanie ani ty ani wetka przewidzieć jak zareaguje i odrzucanie jej bo inni twierdzą że są lepsze jest nie właściwe. Mój tata jest cukrzykiem z kilkudziesięcioletnim stażem i obecnie przyjmuje już trzecią insulinę bo poprzednie po kilkunastu latach przestały być skuteczne.
Poza tym dobór insuliny jak i dawkowania ustala sie metodą prób i błędów bo nigdy nie jesteś w stanie przewidzieć jak zareaguje właśnie ten konkretny organizm. Daj szansę pani doktor bo to ona jest lekarzem i ona ma bezpośredni kontakt z pacjentem a nie autorzy artykułów które czytałaś.
Doczytałam. Klaudia dobrze pisze Nie można przyjmować wszystkiego bezkrytycznie, szczególnie jeśli jest w internecie. Bo tu to ile osób, tyle opinii. Wetka na pewno wyjaśni Ci co i jak oraz dlaczego tak Bez paniki Dorotko
"We don't apologize And that's just the way it is But we can harmonize Even if we sound like shit Don't try to criticize You bitches better plead the fifth" \\m// MRRRRAAUUUUUU!HELL BLOODY YEAH! "Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff."
Tak się stresowałam, że głowa mnie dziś chyba nie przestanie boleć. A tu zadzwoniła pani wet i powiedziała, że stosowała różne insuliny i jeżeli chcę, to możemy użyć Lantus insuline, tę, którą chciałam Że nie widzi problemu, jeżeli mam się denerwować, chociaż z tą psią miała również pozytywne wyniki leczenia. Kamień z serca. Dziś wieczorem Joachim dostanie pierwszą dawkę insuliny O rany.... Muszę się nauczyć dawać mu zastrzyki.... I jak tu ma mnie głowa nie boleć?
"We don't apologize And that's just the way it is But we can harmonize Even if we sound like shit Don't try to criticize You bitches better plead the fifth" \\m// MRRRRAAUUUUUU!HELL BLOODY YEAH! "Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff."
Bardzo się cieszę, że wetka jednak wzięła insulinę Lantus pod uwagę, świetnie ! Trzymamy kciuki za dawanie zastrzyków! Niczego się nie bój, dasz radę Pamiętam swoje początki, mam nadciśnienie i arytmię i często trzęsły mi się ręce i dawaj tu zastrzyki a mój kotek był zadziornym stworzeniem Potem to już z górki.. będzie bardzo dobre i pomożesz Joachimkowi
Orany, pod okiem wetki podałam dziś pierwszy raz insulinę. Ręce mi się trzęsły jak nie powiem u kogo. Wcale to nie jest takie chop-siup, muszę nabrać wprawy i być bardziej zdecydowana, żeby to robić w miarę szybko. Na razie stres dla mnie okropny, a jutro już nikt mi nie pomoże, muszę sama dać radę. Tak czy owak cieszę się, że w końcu zaczęło się leczenie, bo to już się za bardzo przeciągało w czasie. Dziewczyny, dzięki że mnie tak wspieracie, naprawdę jak się czuje taką życzliwość to człowiekowi lepiej. Dziś był też z nami u lekarza Morfeuszek, bo mu w łapkę coś się stało. Poduszeczka spuchła, jest przetarta i nieładnie wygląda. Dostaliśmy maść do smarowania i pani wet wzięła próbki żeby zobaczyć, co tam się dzieje. A jutro jedziemy na zbadanie potasu, bo dzisiaj młody nie był na czczo i nie można było zrobić. Więc jutro znowu do wetki.... Ech...