Witamy i bardzo mi miło
W piątek wyszłam z biura dopiero po 18

wczoraj wyjechaliśmy poza Warszawę.
Czasem tu próbuję zaglądnąć ale nie mam cierpliwości do prób pracy w internecie ze zrywającym mobilnym połączeniem
Teraz mam bojowe zadanie przetrwać tu przy bardzo dużych różnicach temperatury i nie przeziębić się do wtorku popołudnia - mam w Warszawie wyznaczony termin drugiej dawki szczepienia.
Moim głównym zajęciem jest sprawdzanie suci p/kleszczowo bo w listopadzie przestałam ją zabezpieczać a teraz się denerwuję - najpierw kleszcza zdjął z siebie TZ, za chwilę kolejny chodził po wersalce, rano następnego zdjęłam sobie z ręki .... jeszcze mi tylko teraz brakuje leczenia antybiotykami gdyby się trafił zarażony
W środę od rana - od 8:00 mam do załatwiania pilne własne sprawy i nie wiadomo czy nie też dla Męża, przez które do ostatniej chwili wydawało sie że ferie spędzimy we własnym domu na miejscu bo codziennie coś się działo
Suczka zachwycona, biega po łąkach i po trawie.
Próbujemy dużo spać i wypocząć mimo np. imprezy u sąsiadów trwającej od wczoraj do 5 rano i dzieci biegających po naszym ogrodzie i wtedy szczekającej naszej małej
Mamy nadzieję, że to nie są goście na ferie zimowe tylko ruch weeckendowy, poczekamy, zobaczymy!
Pozdrawiamy Ewa&Choco&W