Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 18, 2015 2:52 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Przygarnelam swego czasu kotke ze Schroniska w Koninie. Byla po wypadku miala strzaskana miednice(w doslownym tego slowa znaczeniu) ale weci poskladali co sie dalo i kicia poruszala sie jakgdyby wypadku nie bylo. Mieszkam w Niemczech i kiedy kicia zachorowala na zapalenie pecherza zrobiono jej usg i rtg i z miejsca weci zauwazyli, ze miala polamana miednice. Z tego powodu miala ogromne problemy z wyproznianiem, pasty odklaczajacej nie chciala (niewielkie ilosci musialam wciskac jej na sile, podczas gdy moja rezydentka szaleje i wylizuje bezposrednio z tuby :lol: ) Byla tak zaklaczona, ze nieomal przeplacila to zyciem gdyz kilkakrotne lewatywy i kroplowki bardzo ja wyczerpaly. Siemienia lnianego tez nie chciala. Powtarzaly sie bez przerwy zapalenia pecherza i pewnego razu dostala krwawy wylew do oczka. Do konca zycia miala brac tableltki na nerki. Weci tu podobnie jak w Polsce sa rozni. Niezbyt podobalo mi sie leczenie w duzej klinice, gdzie za kazda wizyta kicia trafiala na innego weta wiec poszlam do innej gdzie wetka byla tylko jedna. Na podstawie wyniku badania krwi wyszlo, ze Ronda ma Fip 8O. Na moje pytanie czy mam juz sie martwic, ze druga kotka tez sie zarazi odpowiedziala - "na razie nie". Ronda miala Fip bezwysiekowy, lapala wszystko, miala usuwana cala listwe mleczna w koncu nie mogla juz jesc - byla coraz chudsza i ciagle tracila na wadze, nie moglam dluzej patrzec na jej cierpienie.26 kwietnia minie rok jak nie ma jej z nami....mam nadzieje, ze moja prawie 13-letnia Cindy nie spotka ten sam los. Tak dlugo byly razem, ze nawet na wiesc o Fipie nawet nie szalalam z dezynfekcja, bo gdyby miala sie zarazic to juz dawno by to nastapilo. Cindy (tfu, tfu splunac przez lewe ramie i odpukac) cieszy sie dobrym zdrowiem i kondycja.
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sty 18, 2015 21:27 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Kolejna wizyta u weterynarza za nami. Jeśli chodzi o koci brzuszek, pani weterynarz stwierdziła, że dzisiaj jest lepszy. Podaję od wczoraj kotkowi do karmy po parę kropli espumisanu. Jutro jedziemy na kolejne odrobaczanie, no najeździ się ten maluch, ale pani go chwaliła, że cierpliwy, bo to tego utoczyli mu trochę krwi do testu, który będzie przeprowadzany przez laboratorium i ma być wskazówką co do dalszej diagnostyki. Karolek ma sporo energii do zabawy i sporo je. Co mnie lekko niepokoi to taki trochę dziwny zapach, średnio przyjemny - zazwyczaj koty pachną delikatnie i miło, Karolek trochę niestety "zalatuje" mniej przyjemnie, z kuwety też dość mocno czuć, sprzątamy na bieżąco, kupiłam również pochłaniacz zapachów, nic to specjalnie nie daje. Może to wynika z problemów z brzuchem? Czy kot który miał robaki po odrobaczeniu lekko śmierdzi?
Druga sprawa - to kotka w piwnicy, ta po sterylizacji, że jej nie widzę to akurat mocno mnie nie dziwi, bo przeżyła ostro łapanie i sterylkę u weterynarza, jedzenie znika, ale nie widzę nigdzie odchodów, w prowizorycznej kuwecie jaką jej zrobiłam czysto, dosłownie nic, ale po sikach, ani po kupie. Jest jednak kupka zrobiona w miejscu gdzie się kiedyś wszystkie załatwiały, ale ja ją w poniedziałek odbierałam, jutro będzie tydzień? Może chodzi gdzieś indziej, korytarze w piwnicy są rozległe, szkoda że nie załatwia się do kuwety, którą jej zostawiłam. Pewnie specjalnie nie ma sposobów by ją zachęcić? Kuweta stoi w pewnej odległości od jedzenia, zresztą kiedyś koty się do niej załatwiały, teraz się jednak zastanawiam, czy to może jednak mały się nie załatwiał, bo w domu, u nas, choć trochę "zalatuje" to nie mogę powiedzieć, zawsze się załatwia do kuwety. W ogóle mądry jest ten nasz Karolek :) Dziś dostał w prezencie miękki kocyk i zadowolony sobie śpi na nim i na swojej podusi, córka się z nim pół dnia bawiła, kotek bardzo chętny do zabawy, zamknęłyśmy jeden pokój i tam rozrabiają, na noc Karolek pójdzie spać na stare miejsce a my będziemy myć podłogę domestosem. Mam nadzieję, że to zbędna przesada i że test wyjdzie dobrze.

morgana_fay

 
Posty: 43
Od: Śro sty 07, 2015 12:19

Post » Nie sty 18, 2015 21:34 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Dziewczyny przeczytałam co napisałam w poprzednim poście, wybaczcie błędy i dziwną składnię, to zmęczenie i gonitwa myśli :(

morgana_fay

 
Posty: 43
Od: Śro sty 07, 2015 12:19

Post » Nie sty 18, 2015 21:54 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Domestos to straszna trucizna, uważaj, lepiej użyj czegoś innego. Kot się przejdzie po umytej podłodze i może się pochorować.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie sty 18, 2015 22:03 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Ja rozcieńczam z wodą, a potem jeszcze raz zmywam czystą wodą. Powiem szczerze, że już sama nie wiem co robić, z jednej strony chce się dobrze dla malucha, z drugiej dla kotów dotychczasowych. Nie mogę go cały czas izolować, bo ciągle miauczy, żeby go wypuszczać, wypuszczanie z kolei nie jest do końca bezpiecznie dla moich kotów, co mogłabym używać innego co jakoś dezynfekuje, a nie zagraża kotom? Żaden oczywiście nie chodzi po podłodze w trakcie wycierania, dopiero jak podłoga wyschnie i pokój się wywietrzy.
My jutro raczej tego kotka zawieziemy do domu kolegi córki, bo nie da się tak żyć. Przynajmniej do czasu jak testy rozstrzygną, w najgorszym przypadku gdyby wyszły źle do maja/czerwca kotek będzie w tzw. domu tymczasowym, potem córka go zabierze do siebie na stałe.

morgana_fay

 
Posty: 43
Od: Śro sty 07, 2015 12:19

Post » Nie sty 18, 2015 22:13 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

virkon proponuję.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie sty 18, 2015 22:27 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Ok, dziękuję :)

morgana_fay

 
Posty: 43
Od: Śro sty 07, 2015 12:19

Post » Pon sty 19, 2015 11:18 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Taki troche "dziwny" smrodek maja czesto koty zarazone kokcydiami. To jest taki zapach jak w kojcu z kurami, jesli wiesz co mam na mysli. A kokcydia czasem trudno wyplenic. Dopytaj o te kokcydia.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto sty 20, 2015 21:16 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Wczoraj zaliczyliśmy kolejną wizytę u weterynarza w Silesi, jak na razie nie mam żadnych uwag, bardzo fajna obsługa i z podejściem do zwierząt. Nikt się nie spieszy, jest czas porozmawiać, popytać, nikt mi nie sugeruje zanoszenia kotka z powrotem do piwnicy i nie straszy śmiertelnymi w skutkach zarażeniami moich kotów-domowników. Domownikom nieco się warunki pogorszyły bo Karolek powędrował do pokoju córki, ponieważ w ubikacji ciągle nas nawoływał i nie dało się tam go dłużej trzymać. Teraz Karolek widać, że bardzo zadowolony, większa przestrzeń, bawi się ładnie piłeczkami, przychodzi się przytulić, widać że docenia miękkość pościeli - jednym słowem po życiu w piwnicy ma mały koci raj :) Nawet mąż jakoś przycichł z Karolkiem, bo to fajny kotek po prostu i trudno się w nim nie zakochać. Sprzedaliśmy mu wersję, tylko częściowo naciąganą, że Karolek musi mieć teraz codziennie podawane antybiotyki (prawda) i że ktoś inny niż my pewnie to zaniedba (nieco naciągane) a poza tym, czy to pasuje oddawać komuś kto robi nam przysługę chorego kotka (wynajdowanie argumentów na siłę)? Jednak na takie dictum mąż na razie ucichł :) Karolek dostaje Amoksiklav, mamy mu podawać do pyszczka strzykawką 2 razy dziennie. Największy problem jaki widzę w tej chwili (prócz czekania na wyniki testu) to mam wrażenie, że jest jakiś problem z wypróżnianiem się kotka. Wczoraj załatwił się bardzo solidnie dwa razy i zaczął nawet lepiej wyglądać, brzuch mu się zmniejszył, sylwetka zrobiła się proporcjonalna. Dziś kotek od rana wcina, moim zdaniem ma bardzo duży apetyt, brzuch mu się znowu zrobił jak bania a niestety w kuwecie tylko siku. Nie wiem czy go to nie boli, czy małe koty mogą mieć zaparcia? Wczoraj kupa nie wyglądała jakby miał zatwardzenie, bardziej biegunkowa niż zbita. Przepraszam, że tak piszę o tych kupach, ale ewidentnie coś mu się w brzuszku dzieje i chyba go pobolewa. Wczoraj jak się załatwił brykał jak szalony za piłeczką, dzisiaj wieczorem brzuch znowu wielki, kotem pomiałkuje (choć w sumie dość często miauczy) i tak się od czasu do czasu przewraca na boczek. Może ktoś ma jakiś pomysł? Kot dostaje antybiotyk Amoksiklav, do karmy dodaję Espumisan, karma w przeważającej części weterynaryjna, taka jaką zalecili weterynarze, plus kupiłam mu mokre karmy dla kociąt - Miamor i Grau. Dziś mąż był w piwnicy z karmą dla mamy Karola i mówi, że ją widział, siedzi na tej samej rurze na której siedziała przed naszą "łapanką" na sterylkę. Fajna informacja bo trochę się martwiłam co u niej. Sąsiadka z Anglii przestała się zupełnie odzywać od czasu całej akcji ze sterylizacją :( nie wiem kiedy przyjedzie, trochę nie fajne zachowanie, w każdym razie sytuacja na dziś wygląda tak - kotek jest u nas, a jego mama na razie siedzi zamknięta w piwnicy (tzn. może swobodnie chodzić po piwnicznych korytarzach, ale okna na zewnątrz są zamknięte) a my jej codziennie zanosimy jedzenie.

morgana_fay

 
Posty: 43
Od: Śro sty 07, 2015 12:19

Post » Wto sty 20, 2015 21:40 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Sąsiadka z Anglii przeciwna? Moja sąsiadka, która zajmowała się bezdomnymi kotami (karmiła je) przez lata, teraz się nie odzywa do mnie i przestała karmić. Bo znowu zabrałam na sterylizację.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto sty 20, 2015 22:02 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Czy dostaje przy antybiotyku -coś na osłonę? Probiotyk,od wątrobt -esentiale.

pozatym nie przekarmiaj go.koty źle żywione wcześniej po lepszym karmieniu mogą chorować .

anka1515

 
Posty: 4651
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Śro lut 04, 2015 10:14 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Morgana_fay, jak sytuacja, co z Karolkiem? Napisz coś, proszę.
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Patrykpoz, Porto, Zeeni i 64 gości