Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob sty 17, 2015 17:18 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

mała szylkretka-dzikuska była dziś u Ani. Rano, jak ją zabierałam nie było sraczki w kuwecie, ale i chrupki nie ruszone. Po powrocie zrobiła brzydką kupę, ale może to ze stresu - obserwujcie jak z tą kupą, dobrze? i czy je! Oprócz obserwacji ma dostawać jedną tableteczkę dziennie z tych przywieszonych na klatce. Myślę, że najlepiej do czegoś dobrego do jedzenia, bo podanie dopyszczne może sprawiać problem. Gryzie, cholera jedna. Nic Ania nie wymacała, ale śmierdzi małej z pysia - wszystko może być skutkiem wymiany ząbków. Trzeba jej dawać mokre, może suche "kłuje w zęby" - tym razem dosłownie ;)

Tajfun dużo lepiej niż w czwartek, musiał mieć jakiś spadek dobrego samopoczucia. Trzeba mu czyścić buzię - nie tylko zbierać wiszącą ślinę, ale normalnie przecierać pyszczek, nawet od środka jak się uda. Tylko uwaga na druty! Odkładają mu się tam przy tych drutach resztki jedzenia, które gnije - od tego pewnie zrobił się stan zapalny. Ale dziś ładnie zjadł i nawet próbował się myć :ok:


Kasia z Martą dziś bardzo profesjonalnie zajęły się Jadzią - akurat przywiozłam szylkretkę, jak walczyły z burą :ok: Brawo, dziewczyny :ok:

Muszę też pochwalić swojego chłopa - już wkręcony długi haczyk w ostatnim pokoju na odpowiedniej wysokości, kroplówki teraz będą łatwiejsze do wykonania, bo trzymanie jedną ręką igły w kocie, a drugą kroplówki nad głową było nieco upierdliwe ;) nie spojrzałam tylko czy w drugim pokoju też już wkręcił...
W szpitaliku haki będą w suficie nad każdą klatką. Do nich przywiąże się sznureczki, na których będzie można wiązać butelki. Bo na ścianie to dupa - drabina by była potrzebna za każdym razem, żeby tam flaszkę z kroplówką powiesić, a rurkę trzeba by przez górne pręty przeciągać. Trudno - może nie będzie pięknie, ale wygodnie, a o to chodzi w szpitaliku, żeby tym biednym chorowitkom jak najmniej stresu przysparzać i nie wywlekać za każdym razem z klateczki, jak nie ma takiej potrzeby.

Pietraszka, dasz jutro radę z Jadźką? jak tak - to zmień igłę przy kroplówce bo ta dziś już tępa się wydawała, a Jadzia ma skórę nosorożca, weź nową igłę z szafki w szpitalu - 0,9 albo i 1,2 jak znajdziesz. A jak nie - to zadzwoń do mnie (telefon na ścianie w "książce telefonicznej"), niezależnie od godziny ;) podjadę w wolnej chwili i zrobię co trzeba, tylko żebym wiedziała, że muszę :)
i poproszę o info, kiedy jeszcze mam przyjechać popołudniu na "zabiegi" - pamiętajcie, że codziennie tamtędy wracam z pracy, zatrzymać się na 15 minut to naprawdę dla mnie nie problem. Tylko, że mogę tam być najwcześniej 16.15 - 16.30.

aaaa, i chciałam poprosić "nowe" dziewczyny o dopisanie swoich numerów telefonów do "książki telefonicznej" ze ściany. Jest tam jeszcze dużo miejsca, a jak uzupełnicie to się to przepisze i wydrukuje, żeby było bardziej czytelne.

Marta przywiozła czyste umowy :ok: nic, tylko wydawać koty ;)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 17, 2015 19:14 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

A w jakiej formie jest Cycuś? Puściłyście już może Gienka na ogólny?

Paula P.

 
Posty: 123
Od: Nie lis 09, 2014 10:22

Post » Sob sty 17, 2015 19:23 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Paula P. pisze:A w jakiej formie jest Cycuś? Puściłyście już może Gienka na ogólny?


Kasia puściła Gienka, może ciut za wcześnie po szczepieniu, ale właściwie nie ma na ogólnym żadnych chorowitków, a to młodziak przecież i chyba dalszy pobyt w klatce gorzej by zniósł niż ewentualne zagrożenie chorobowe. Jedyne na co musimy uważać to Gienek-jajkowiec i Amelka-niewysterylizowana. On jest jeszcze młodziutki, ona rujki nie ma, ale czy to się nie zmieni w ciągu kilku dni to nie wiadomo ;)

Cycek coś tam przy mnie podziamał, ale musimy wziąć pod uwagę, że jego stan może się pogorszyć właściwie z dnia na dzień. Niestety :(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 17, 2015 19:28 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Tak, może się pogorszyć. Miejmy nadzieję że przynajmniej po gorszych momentach nadejdą też te lepsze. O kurcze...to kiedy Gienuś i Amelka pojadą na zabiegi? Byleby to właśnie nie skończyło się burzliwym romansem:P

Paula P.

 
Posty: 123
Od: Nie lis 09, 2014 10:22

Post » Sob sty 17, 2015 21:30 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Gienek została na ogólnym, ale poczatkowo postanowiliśmy go wypuścić na te 2-3 godziny a potem zamknąć, ale po rozmowie z Ingą i Martą zostawiłyśmy go. Na początku bardzo się zestresował, ale na rękach poleżał ze mną na kanapie i troszkę się ośmielił, bo Frederyk bardzo sie nim interesował i tak małymi kroczkami zaczął bawić się z Natalką wedką, zaczepiać Amelkę choć ta się darła na niego :twisted: ale nie była agresywna a potem juz z górki, bardzo szcześliwy.
Na czas naszego pobytu na ogólny wypuścicliśmy też Tajfuna, tak by był z innymi kotami i by go miziać, straszna z niego przylepa i niestety śmierduszek, dziś go troszke czyściałam chusteczkami mokrymi, każdy po troszku może by go tak przecierał, to troszkę w lepszym stanie ta sierść będzie, koty nie lubią chodzić brudne, nie czują się wtedy komfortowo a jemu ciężko się myć, doopke też mu myłam, bo miał brudną. Marta wypatrzyła u Tajfuna zmiany na dziąsłach - ma opuchnięte, trzeba mu tą buzię wycierać, ja tylko zbierałam mu te wiszące śliny, ale Marta odważnie mu buzię całą dotykała i nie ma z tym problemu, więc też potem mu troszkę dokłaniej pyszczek wycierałam.
Bardzo bym prosiła, by każdego dnia podmieniać Coco zabawki w pokoiku... bardzo mi żal tej kotuni...dziś długo u niej siedziałam wylizała mi ręce, włosy i wytuliła, że szok, bardzo jej brak człowieka tylko dla siebie. Miała tylko jedną piłke i tor przy ilości zabawek na ogólnym to troszke nie fajnie...
Na ogólnym wszyscy są na hypoalergeniku, z uwagi na Łucję, Tajfun od miski nie chciał odejść tak zajadał, więc w jego pokoju też mu wsypałam - byle by jadł. Trzeba wymieniać wodę w jego fontannie, bo on z niej tylko pije, na co dowodem są czyste miski z wodą.
Cycuś i Jadzia zajadali surowe mięsko ze smakiem, które zostawiła im Aga w lodówce, nic poza tym nie ruszyli. Na tablicy było napisane, że Jadzia ma steryd na 17-go i 20-go ale dziś jej podałam ostatnią dawkę, więc nie ma dla niej już zapasu.
Marcie bardzo dziękuję, że dziś podjechała pomóc mi w tej kroplówce, jak już zobaczyłam jak to wygląda, następnym razem z Arturem ogarniemy.
W sumie mamy sporo na prawdę miziastych i fajnych kotów, tylko gdzie te domki...

edit: i faktycznie przy takiej małej ilości kotów na szpitaliku we dwojkę sprzatanie i karmienie da się ogarnąć w niecałą godzinkę, za to potem jest czas na mizianki i poświęcenie uwagi kociatym.
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12569
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 17, 2015 22:20 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Wczoraj zabrałam Tajfunka do Ani i biedaczek ma stan zapalny w pyszczku, dlatego ta opuchlizna. Dostał antybiotyk trzy dniowy w zastrzyku i w poniedziałek znów na kontrole. To fakt, ze biedactwo bardzo sie ślini i w zakamarkach przy drutach odkładają sie resztki pokarmu. Powinno sie go jak najcześciej delikatnie przemywać, rownież troszeczkę wewnątrz buźki. Rownież tak jak Kasia pisała, poidełko niestety trzeba myć często bo sie bardzo zamula od jego śliny. Ja jak wymyje je rano to widziałam, ze dziewczyny na popołudniowym dyżurze jak je myły to juz było brudne, ale Tajfunkowi najłatwiej jest z niego pic wiec musimy tego przypilnować.
Dziewczyny czy podalyscie milbemaxa Gieniowi?

AgnieszkaH.

 
Posty: 261
Od: Nie lut 17, 2013 20:09

Post » Sob sty 17, 2015 22:25 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

AgnieszkaH. pisze:Wczoraj zabrałam Tajfunka do Ani i biedaczek ma stan zapalny w pyszczku, dlatego ta opuchlizna. Dostał antybiotyk trzy dniowy w zastrzyku i w poniedziałek znów na kontrole. To fakt, ze biedactwo bardzo sie ślini i w zakamarkach przy drutach odkładają sie resztki pokarmu. Powinno sie go jak najcześciej delikatnie przemywać, rownież troszeczkę wewnątrz buźki. Rownież tak jak Kasia pisała, poidełko niestety trzeba myć często bo sie bardzo zamula od jego śliny. Ja jak wymyje je rano to widziałam, ze dziewczyny na popołudniowym dyżurze jak je myły to juz było brudne, ale Tajfunkowi najłatwiej jest z niego pic wiec musimy tego przypilnować.
Dziewczyny czy podalyscie milbemaxa Gieniowi?

Tak dostał bezproblemowo, wpisałam na tablicy, ale nie znalazłam jego ksiażeczki by wpisać.
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12569
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 18, 2015 7:34 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Czyli Tajfun został odizolowany a Łucja jest na ogólnym.
A dlaczego Tajfun został odizolowany ?

Jak w ogóle wygląda teraz sytuacja w kociarni ? Kto gdzie jest ?
Obrazek

pyma

Avatar użytkownika
 
Posty: 5940
Od: Pt wrz 21, 2012 10:37

Post » Nie sty 18, 2015 9:56 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Georg-inia pisze:mała szylkretka-dzikuska była dziś u Ani. Rano, jak ją zabierałam nie było sraczki w kuwecie, ale i chrupki nie ruszone. Po powrocie zrobiła brzydką kupę, ale może to ze stresu - obserwujcie jak z tą kupą, dobrze? i czy je! Oprócz obserwacji ma dostawać jedną tableteczkę dziennie z tych przywieszonych na klatce. Myślę, że najlepiej do czegoś dobrego do jedzenia, bo podanie dopyszczne może sprawiać problem. Gryzie, cholera jedna. Nic Ania nie wymacała, ale śmierdzi małej z pysia - wszystko może być skutkiem wymiany ząbków. Trzeba jej dawać mokre, może suche "kłuje w zęby" - tym razem dosłownie ;)

Tajfun dużo lepiej niż w czwartek, musiał mieć jakiś spadek dobrego samopoczucia. Trzeba mu czyścić buzię - nie tylko zbierać wiszącą ślinę, ale normalnie przecierać pyszczek, nawet od środka jak się uda. Tylko uwaga na druty! Odkładają mu się tam przy tych drutach resztki jedzenia, które gnije - od tego pewnie zrobił się stan zapalny. Ale dziś ładnie zjadł i nawet próbował się myć :ok:


Kasia z Martą dziś bardzo profesjonalnie zajęły się Jadzią - akurat przywiozłam szylkretkę, jak walczyły z burą :ok: Brawo, dziewczyny :ok:

Muszę też pochwalić swojego chłopa - już wkręcony długi haczyk w ostatnim pokoju na odpowiedniej wysokości, kroplówki teraz będą łatwiejsze do wykonania, bo trzymanie jedną ręką igły w kocie, a drugą kroplówki nad głową było nieco upierdliwe ;) nie spojrzałam tylko czy w drugim pokoju też już wkręcił...
W szpitaliku haki będą w suficie nad każdą klatką. Do nich przywiąże się sznureczki, na których będzie można wiązać butelki. Bo na ścianie to dupa - drabina by była potrzebna za każdym razem, żeby tam flaszkę z kroplówką powiesić, a rurkę trzeba by przez górne pręty przeciągać. Trudno - może nie będzie pięknie, ale wygodnie, a o to chodzi w szpitaliku, żeby tym biednym chorowitkom jak najmniej stresu przysparzać i nie wywlekać za każdym razem z klateczki, jak nie ma takiej potrzeby.

Pietraszka, dasz jutro radę z Jadźką? jak tak - to zmień igłę przy kroplówce bo ta dziś już tępa się wydawała, a Jadzia ma skórę nosorożca, weź nową igłę z szafki w szpitalu - 0,9 albo i 1,2 jak znajdziesz. A jak nie - to zadzwoń do mnie (telefon na ścianie w "książce telefonicznej"), niezależnie od godziny ;) podjadę w wolnej chwili i zrobię co trzeba, tylko żebym wiedziała, że muszę :)
i poproszę o info, kiedy jeszcze mam przyjechać popołudniu na "zabiegi" - pamiętajcie, że codziennie tamtędy wracam z pracy, zatrzymać się na 15 minut to naprawdę dla mnie nie problem. Tylko, że mogę tam być najwcześniej 16.15 - 16.30.

aaaa, i chciałam poprosić "nowe" dziewczyny o dopisanie swoich numerów telefonów do "książki telefonicznej" ze ściany. Jest tam jeszcze dużo miejsca, a jak uzupełnicie to się to przepisze i wydrukuje, żeby było bardziej czytelne.

Marta przywiozła czyste umowy :ok: nic, tylko wydawać koty ;)


Damy sobie z mężem radę z Jadzią, dzięki wielkie. Miłej niedzieli :)

Pietraszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 8718
Od: Nie lis 23, 2014 15:40

Post » Nie sty 18, 2015 11:44 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Dziewczyny, jak jest teraz czynna lecznica, czy coś się zmieniło, czy nadal "rozkład wakacyjny"?

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 18, 2015 11:46 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Gosiu lecznica już czynna w weekendy jak dawniej.
Iza Tajfun jest odizolowany z uwagi na to, że w czwartek pogorszył się jego stan, musimy widzieć ile je i czy pije co możliwe jest tylko w izolacji a dwa on brudzi miski z wodą i jedzonkiem :( więc musi mieć swoje, poza tym bardzo lubi pić wodę z fontanny więc ma ją tylko dla siebie.
1 Matylda ogólny
2 Cycuś (pokój 1)
3 Milusia (pokój1)
4 Elwirka (pokój 1)
5 Jadzia (pokój 1)
6 Majeczka (pokój 1)
7 Łucja ogólny
8 Rambo ogólny
9 Paulinka ogólny
10 Coco trikolorka (szpitalik luzem )
11 Osi szylkretka ogólny
12 Burasia Nina ogólny
13 Szylka Bella ogólny
14 Amelka ogólny
15 Fryderyk ogólny
16 Śnieżka dzikuska szpitalik klatka
17 Szylka dzikuska szpitalik klatka
18 Bagera - ogólny
19 Tajfun 2 pokój izolatka
20 Gienek ogólny
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12569
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 18, 2015 13:25 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Jesli Tajfunek tak ładnie zajada suche to wg mnie powinien jesc tylko to - mniej jedzenia bedzie zalegał w buzi chrupki podejrzewam ze połyka, wiec w buzi nie będą zostawały resztki jedzenia. a takie pasztety to później zalegają wszędzie i gniją.

Skoro Jadzka już zaskoczyła z Jedzeniem - zamówimy różne nerkowe na próbę żeby wybadać co jej smakuje.
Ale nie wiem jak teraz z tym sterydem. zadzwonię jutro do Korzeniowskiego i dopytam, czy kontynuować.

mgska

 
Posty: 13388
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 18, 2015 16:24 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Dyżur z niedzieli:

Szpitalik:
Mała szylka zjadła tabletkę w pasztecie, ale potem pasztetu już nie chciała, polizała trochę Gourmeta (pasztecik), trochę zjadła Wiskasa, mięska kurczaka nie chciała, ale zjadała chrupki - z tym jedzeniem to nie za dobrze u niej, za to lgnie do pieszczot i domagała się głaskania.

Biała zjadła sporą ilość Gourmeta (pasztecik), ale nie do końca, trochę ubyło chrupek (też szału nie było z jedzeniem u niej) - nie to co CoCo łakomczuszek :)

Na ogólnym:
któreś zwymiotowało w dwóch miejscach jedzeniem (chrupkami) - sporo nawet, inne (a może to samo?) nasikało na biurko, obok trójkątnej kuwety i u Tajfunka też było nasikane pod kuwetami.
Matylda wygląda na zestresowaną, Bagera ją zaczepia i młodzież hałasuje obok niej - ona chyba nie przepada za tym :(
Amelka zaczepia Gienia i odwrotnie Gienio Amelkę, no ciekawe co z tego wyniknie ;)
Na ogólnym generalnie dużo zabaw, gonitw, zaczepek i powarkiwań.
Trzeba uważać na Bagerę, bo gania Bellę.

Tajfunek trochę osowiały, prawie cały czas leżał u siebie, chociaż drzwi mu na trochę otworzyłam, jak go myłam, to ewidentnie boli go pyszczek z jego prawej strony bo popiskiwał i głowę zabierał.

Cycek słabiutki, prawie cały czas leżał w wiklinowej budce, zjadł trochę Wiskasa i trochę mięska z kurczaka, podobnie Jadzia (ale ona więcej zjadła niż on).
Milunia przyszła się pomiziać sama z siebie :)

Ps. Przywiozłam dziś zamykaną kuwetę (biało-zielona), może się przyda u nas, a może w schronisku (ktoś miał na zbyciu), zostawiłam ją w schowku.

Pietraszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 8718
Od: Nie lis 23, 2014 15:40

Post » Nie sty 18, 2015 19:35 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Amelkę trzeba wziąć w czwartek na kontrolną morfologię - jeśli krew się poprawiła - w piątek byłaby sterylizowana.
Jeszcze brakuje, żeby się z Gienkiem zadała... :twisted:

Pamiętajcie, by dawać jej codziennie Calopeta do pyszczka - witaminki jej się przydadzą.

Bella ma mieć w tym tygodniu odwiedziny - zobaczymy, czy coś z tego wyniknie.
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23791
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 19, 2015 7:44 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Może Matylda powinna zamieszkać w pokoiku seniora?

mgska

 
Posty: 13388
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 76 gości