Ich brat który jest u mnie też średnio.Gdy był pierwszy raz u weta miał 34 st, teraz temperatura podniosła się, jednak jest apatyczny. Miewa chwile większej aktywności, ale szybko się kładzie. Mały słabiutko je, waży 800gr. Dokarmiam go strzykawką ale bywa że wszystko wypluwa, do tego biegunka nie ustępuje, pchły, uszy do leczenia, czeka nas odrobaczenie i inne badania. Przez ostatnie trzy dni dostawał kroplówy. Macie pomysł jak zachęcić go do jedzenia i postawić trochę na nogi?
I czarnullo:

Jest naprawdę super kotem. Bardzo miły, towarzyski. Pomiaukuje i chce lecieć witać się z moimi kotami, nawet do psa go ciągnie, więc podejrzewam że tęskni za Swoim "stadem". W ramach rekompensaty przymila się do mnie, ociera, mruczy. Aż trudno uwierzyć, że to "dziki kot" - w sensie wychowany raczej bez ludzi a w zasyfiałej piwnicy.