Hej Dziewczyny, słuchajcie bo mam wieści.
Byłam u wetki, gdyż uszko mojego Kitusia dalej łyse, a pogoda ładna, więc włożyłam ją do transportera i poszłam - mam nadzieje, że jej nie przewiało.
Wetka powiedziała, że uszko ma stan zapalny i dała maść. Kontrola za 2 tyg.
Do tego dostały dziewczyny tabletki na robaki w tyłeczkach.
Ale konsultowałam też kolejny raz dietę kotów i powiedziałam jakie posiłki im teraz przygotowuję.
I wetka powiedziała, że koty NIE MOGĄ jeść dużo surowego mięsa i w ogóle mięsa! Zawsze mi to powtarza, a ja zawsze to wiem. Powiedziałam jej o rosołkach i rosołku z ziemniaczkiem, który tu wcześniej został uznany, że ne jest dobry dla kotów, bo koty nie trawią skrobi. Okazuje się, ze trawią i to bardzo dobrze i ziemniaczek jest doskonałym dodatkiem do kociej zupy. Ma bardzo dużo właściwości odżywczych i wypełniających i zdrowo działa na brzuszek. Nie wiem czemu wcześniej nie skojarzyłam, że w kamie TOTW również są ziemniaczki i inne warzywa. Ja to wiem, że kot nie samym mięsem żyje, a kotu na samym mięsie w końcu wysiądzie organizm, a głównie nerki od za dużej ilości białka.
Ja tego nie umiem wyjaśnić tak dobrze jak wetka, bo ona potrafi na ten temat mówić na okrągło pół godziny tłumacząc krok po kroku dlaczego tak a nie inaczej.
I ona zawsze apeluje do ludzi, którzy twierdzą, że kot w naturze je samo mięso. Bzdura, mówi, bo kot zjada mysz, w całości, ptaka w całości i to łącznie z piórami. To zapewnia mu pełną dietę. I jeżeli ktoś kotu da całego kurczaka to ona nie ma nic przeciwko, łącznie z żołądkiem. I powiedziała, że kot w naturze jak upoluje zwierze to wpierw wgryza się do trzewi i zjada to co tam jest - czyli min warzywa, a dopiero potem jak się naje to zjada mięso. Gdyby kot jadł samo mięso to byłby też szybko głodny, kot potrzebuje wypełniaczy i też tauryny. Zresztą dużo by o tym gadać. Od początku mojego wątku mówię jedno i to samo na ten temat i zdania nie zmienię. Wetka doskonale zna temat. Mówi również, że zboża to temat też kontrowersyjny, za dużo zbóż nie jest za dobre. No, moje zbóż już nie jedzą. Zboża prowadzą do cukrzycy. Samo mięso ma za dużo fosforu i kot jedząc to zakwasza organizm.
Szczerze powiedziawszy to moja wetka jest szalenie mądra i zawsze mam ochotę ją nagrać co by uciszyć wszelkie spekulacje już na temat diety.
Oceniła Kitusie, że ona bardzo dobrze wygląda i ma śliczne futerko. Ma tkliwe nerki, więc muszę to skontrolować badaniem moczu i krwi. A w ogóle dziś pogoda jest naprawdę super, więc zamiast opowiadać wetce o Marysi biorę ją tez i idę drugi raz do niej.
Dowiem się jeszcze dokładniej co przygotowywać kotom zamiast saszetek, bo już wiem że rosołek z kurczaka i ziemniaczka jest świetny. Wiem też że warto dodać do niego olej rzepakowy, o który u mnie na wątku była kiedyś afera, bo ja śmiałam dodawać kotom do diety. A dziś weta po raz kolejny mi to zaproponowała, bo ten olej ma genialny wpływ na organizm kota. Dobra, łapię Marysię i lecę z powrotem do niej
