SPIS KARM DLA KOTA cz. 4

[fankapuchatego]

Suszone mięso dla kota wychodzi jednak taniej ze sklepu. Domowe to co najmniej 6 godzin suszenia w piekarniku. Kotek tylko czasami będzie potrzebował takiej rozrywki i boję się, że nie dam rady przechować większej ilości. A jednej kurzej lub kaczej piersi nie opłaci się suszyć. Są fajne smaki z Canibit lub Chewies (dla psów oczywiście), młody poćwiczy ząbki! Będzie wiedział co zrobić z myszką (latem będzie mógł zapolować).
A jakie może być niebezpieczeństwo po zjedzeniu myszki? To będą myszki polne, wręcz ekologiczne, żadnych trutek, lisów, a kot będzie odtasiemczany regularnie!
TOTW się sprawdza, smakuje ale nie jest pożerane, więc pożywne, kupy wzorowe.
Do tego mięsko i trochę warzyw (dynia, marchewka i groszek) bo kot lubi. Nadal analizuję dodatki do karmy. Jakie oleje stosujecie???

[anuuuusia]

fankapuchatego Jakichś większych niebezpieczeństw po zjedzeniu myszy polnych nie ma. Musisz tylko faktycznie regularnie kota odrobaczać (nawet co 2 m-ce). Wiem od weta, że jest jakiś gatunek myszy, który może nieco "przytruć" kota, ale kociaki z reguły omijają go z daleka

Ktoś ma może jakieś propozycje co do moich puszystych?

[PumaIM]

Z tego co wiem, to nornice są przez koty zabijane, ale nie zjadane, coś im w nich nie smakuje.

[neuro]

Ktoś ma może jakieś propozycje co do moich puszystych?

Jeżeli koty są jak piszesz wychodzące, to może też gdzieś dorwały dodatkową sąsiedzką michę z której podbierają ... Jeżeli do tego dołożyć to co upolują i to co dostają u Ciebie - jest tłuszcz.

Cudów ni ma - jeżeli są zdrowe, to powodem tycia jest nadmiar kalorii

[anuuuusia]

No tak: ja im najlepsze, co mogę, a one jakiś shit wcinają
Przypuszczam, że to bardziej okazyjnie, ale cóż - kota nie upilnuję
Trochę się martwię jednak

[Madame Miaou]

Czy 100-gramowe puszki Moonlight Dinner nr 11-18 są polecane? Numery 21-26 to 200-gramowe, duże puszki, które muszę rozdzielić na parę posiłków, a kotka jak tylko obwącha to, co przeleżało parę godzin w lodówce, to kręci nosem i patrzy na mnie z wyrzutem...

[cessy]

a probowalas przekladac zawartosc puszek do sloiczkow lub szklanych pojemnikow? Metalowa puszka zmienia troche smak, wiec moze to kotu nie pasuje. Sprobuj

[grainfreek]

Czy 100-gramowe puszki Moonlight Dinner nr 11-18 są polecane? Numery 21-26 to 200-gramowe, duże puszki, które muszę rozdzielić na parę posiłków, a kotka jak tylko obwącha to, co przeleżało parę godzin w lodówce, to kręci nosem i patrzy na mnie z wyrzutem...

To dobre puszki tak samo jak te większe i zgadzam się z Cessy.

[Madame Miaou]

Dziękuję za porady. Zobaczymy czy kotka da się nabrać, hihi.

[Laidee]

Jeżeli puszka zmienia smak jedzenia to przecież zmieni go jeszcze u producenta czy na półce w sklepie. Nie za bardzo rozumiem, dlaczego miałaby zmieniać dopiero po otwarciu.

Wiem natomiast, że spora część kotów nie je jedzenia prosto z lodówki, bo jest zimne, a przez to mniej pachnie. Wystarczy je lekko podgrzać.
A może po prostu rozpuściłaś kotkę i chce jeść jedynie świeżo otwierane? Jak się lekko przegłodzi, powinna zjeść wszystko. Jeżeli natomiast przyzwyczaiła się, że zmarszczy nosek, a Ty już otwierasz następną puchę, to pewnie to wykorzystuje

[grainfreek]

Jeżeli puszka zmienia smak jedzenia to przecież zmieni go jeszcze u producenta czy na półce w sklepie. Nie za bardzo rozumiem, dlaczego miałaby zmieniać dopiero po otwarciu.

Bo nie chodzi i zamkniętą puszkę tylko otwartą - ja przekładam do szkła bo z takiej otwartej puszki tez nie zawsze chcą jeść.

[cessy]

tak jak mowi grainfreek, chodzi o otwarta puszke, w ktorej do jedzenia ma dostep powietrze i zachodzi reakcja metal-jedzenie. W puszcze zamknietej powietrza nie ma lub jest go bardzo niewielka ilosc.

[Madame Miaou]

A może po prostu rozpuściłaś kotkę i chce jeść jedynie świeżo otwierane? Jak się lekko przegłodzi, powinna zjeść wszystko. Jeżeli natomiast przyzwyczaiła się, że zmarszczy nosek, a Ty już otwierasz następną puchę, to pewnie to wykorzystuje

To bardzo uparta paniusia, a i rozpuszczona na pewno, z przegłodzeniem nie da rady

[Laidee]

Puszki są od wewnątrz powlekane różnymi powłokami, aby nie było bezpośredniego kontaktu żywności z metalem. Powłoki nie ulegają rozpadowi pod wpływem tlenu, więc nie obawiam się więc korozji i przenikania cyny (bo chyba o nią chodzi?) do jedzenia.

Groźniejszy pewnie jest bisfenol A obecny w niektórych puszkowych powłokach i plastikowych opakowaniach, ale on nie potrzebuje tlenu, aby przeniknąć do żywności.

[grainfreek]

ja się tam niczego nie obawiam, po prostu koty wolą - i z tego co czytam nie nie tylko moje - jak stoi w szkle niż jak stoi w puszce i tu raczej chodzi i zapach niż o smak.