po śmierci Rudego pojawił się jego towarzysz z wiosennych zalotów do Szarusi
jest to typowo domowy kocur pełnojajeczny, w złej kondycji jak na domowego kota,
wiem że jest czyjś bo jest oswojony, lubi głaski, a w wakacje pojawił się w ohydnej skórzanej psiej obroży, którą oczywiście zdjęłam
jest bardzo wygłodzony - ganiał dzisiaj od jednej miski do drugiej, nie mógł się najeść

ale go podtuczę
jest smarkaty - daję antybiotyk
propozycje na imię ???




jest jeszcze duży Pingwin - strasznie dziki, w dobrej kondycji, gania Młodego, jak trafię go z aparatem to wstawię zdjęcie