Ewo, antybiotykoterapia nie zadziałała w ogóle. Zrobiłyśmy z wetką biopsję guza i posłałyśmy do Warszawy. Dziś przyszły wyniki. Nie są jednoznaczne, ale i tak złe. Rak złośliwy na pewno, ale nie wiadomo, czy jest to ognisko pierwotne, czy wtórne. Ogólnie zamyka to trochę możliwość działania. Gdyby była pewność, że to chłoniak, to można Bombusia próbować leczyć chemią, chociaż nie jestem pewna, czy warto tak na siłę, póki kot czuje się dobrze. Wiem, jak człowiek reaguje na takie zatrucie, co dopiero tak małe stworzenie. W czwartek lub piątek idę obmyślać z wetką jakikolwiek plan. Dam znać.
