A propos szafek kuchennych...
Miałam 3 sztuki wiszące.
Kupione trzydzieści kilka lat temu, jeszcze na
Kredyt dla Młodych Małżeństw
Jakiś rok temu środkowa szafka o 6 rano spadła.
Na mnie. Za mną stał syn, który w locie ją złapał

Szkło potłuczone, ale to nieważne.
A w tym miejscu, gdzie ja byłam, powinien być Mru i drzeć się,
że śniadanie się opóźnia. Pisałam o tym?
Gdyby był na swoim miejscu, nie byłoby tego wątku.
Szafkę wyrzuciłam. Zostały jeszcze dwie.
Nadarzyła się okazja wymiany szafek (nie na nowe, ale na nowsze),
to skorzystałam.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM