Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen IV- i po świętach

MB&Ofelia pisze:Noooo, spotkanie zbiorowe to jest to! Super pomysł!
Na przykład latem albo w weekend majowy - taki parudniowy piknik w pięknej okolicy, z ogniskiem, spaniem w namiotach albo w domkach kempingowych, nocnymi rozmowami, itp.

No i się rozmarzyłam.

Dyktatura pisze:
MB&Ofelia pisze:Noooo, spotkanie zbiorowe to jest to! Super pomysł!
Na przykład latem albo w weekend majowy - taki parudniowy piknik w pięknej okolicy, z ogniskiem, spaniem w namiotach albo w domkach kempingowych, nocnymi rozmowami, itp.

No i się rozmarzyłam.

taaaaa , a kotkami to kto się parę dni zajmie ? hę ? . u mnie luz , syncio jest :mrgreen:

, ogarnie ,ale to akurat najczęstsza wymówka kociarzy :roll:

.

Poza tym jestem jak najbardziej za :ok:

nic mi nie mówcie, ja jadę na tydzień teraz :strach:

a w lutym coś się mgliście zapowiada tygodniowa zagramaniczna delegacja :cry:

poczekamy na Ciebie i cieplejsze dni :ok:

pozdrawiamy z Rewala - pięknie, mroźnie i wietrznie :1luvu:

błyskawiczne danie z ciasta francuskiego: parówkę owinąć ciastem zapiec i .... już :mrgreen:

O tych parówkach we francuskim szlafroczku słyszałam, ale jeszcze nie jadłam. Pewnie kiedyś próbuję.
No i za jakiś czas pobawię się w coś na słodko.

Pogoda za oknem jaka jest, każdy widzi, więc nie chce się nawet nosa wystawiać. Mam dzisiaj parcie na odgracanie chałupy. Tyle, że coraz trudniej znaleźć coś do wyrzucenia. Na razie zdecydowałam się na rozstanie z kilkoma ciuchami.
Koty trochę mi "pomagały", ale chyba się zmęczyły biedactwa, bo już im się oczęta zamykają.

Jejku, jak mi się nie chce iść jutro do pracy! :crying:

Na pociechę - ja też jutro muszę

ja też idę

Dla wszystkich jutro-pracujących na pocieszenie:

Obrazek

dzięki kochana - wybieram to ciemne - lubię :wink:

Ej w razie czego dysponuję odpowiednim zapleczem

Mam potężną łąkę, namiotów można postawić ile chcieć a dla hardkorowców polecam las

Robale wpadające do piwa upiory kocie włażące do namiotu wiadomo jak to na wsi

I ja mówię całkiem poważnie...

Sąsiadami osobiście nie radzę się przejmować, są w miarę spokojni i mało nerwowi, najwyżej jak się dowiedzą,że to inwazja wariatów od kotów to osikowe kołki powypadają im zza cholewek gumofilców, w sumie nic groźnego...

To brzmi zachęcajaco :twisted:

Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen IV- i po świętach

Kto przegląda forum