My też dziękujemy za miłą wizytę Małgosiu. I za zdjątka.
Coś mi się wszystkie fotki nie wyświetlają ale ostatnio nie mam szczęścia do sprzętu
Perełcia trzyma się. Choć nie jest chętna na zdrowienia. Betka leżąca. Nie ma chęci do jedzenia. Wciskamy. Dopiero co skończyłam kroplówkę. Zasnęła na blacie kuchni i... tak sobie posiedziałyśmy ponad godzinkę. Choć dawno kapać przestało. Jeszcze zastrzyki przede mną.
Jestem zmęczona. Ostatni czas dał mi w kość. Wysiadł mi żołądek. Już herod babą nie jestem. Niestety. Nie pierwszy raz ronię nad tym faktem łzy rzęsiste.
Jednak gdyby nie pomoc przyjaciół nie dałabym rady.
Od Faści przyszły fotki integracyjne. Bawi się już z rezydentem choć pewnie tarcia jeszcze będą.
Oby było tylko lepiej.