
Wszystkie moje bezdomniaki zyją w grupach - mniejszych lub większych, do obcych nigdy nie widziałam, zeby ktorykolwiek podszedł, gdy ktos przechodzi zbyt blisko, to od razu czmychają
Stadko, to przesladowane, nawet przy mnie jest ostrozne, jeden szybszy ruch i odskakują, bardzo dzikie są,
Podczas pobytu na sterylce niektore byly tak wysrtraszone, ze nie chcialy w ogole jesc, rozwalały miseczki, niektore były agresywne, gdzie ja im dobre domki poszukam?

Kiedy Puchatek był w stadzie, nigdy by do obcego czlowieka nie podszedł, kiedy się odłączył, przyszedł na podwórko, to pewnie się zmieniło

Mam kilka bardzo dzikich kocic, dwie są strasznie dzikie, jjeszcze muszę złapac na sterylkę, jeśli będzie trudno, to chyba.jakos będę musiala z klatką łapką pomyslec

Jest grupka, która nie wyjdzie za.płot, muszę im jedzenie przekladac, bo tak się boją - ale to dobrze w sumie, Białasia uwielbia się przytulac, ale gdy przejdzie jakis czlowiek ucieka na.ogród..