Goyka, ze złapaniem, sterylką i kliniką nie ma w ogóle problemu. Umówimy się i na pewno się uda.
Więcej trzeba będzie wysiłku na szukanie domów. Trzeba będzie je obfocić i rozesłać ogłoszenia wszędzie gdzie się da. Bo DT nie mamy i trzeba będzie wykorzystać na to czas w klinice. Kotkę na pewno potrzymają 7 dni. Nie wiem co z kocurkiem - tzn. można będzie się dogadać, by też posiedział tam 7 dni, ale nie wiem czy jest sens. To znaczy mam wątpliwości: czy tyle go trzymać po zabiegu, bo to stresujące (ale szansa na dom) czy lepiej wypuścić kiedy można, ale gorzej ze znalezieniem domu.
Pogadamy jeszcze, zastanowimy się.
Wysyłam PW.
edit: doczytałam cały wątek. Uffff.

Goyka, nie wiem czy tam są nadal problemy z łapaniem? Czy karmicielki nadal reagują agresywnie? Jeśli tak to będziemy musiały przyjąć nową strategię podczas łapania, o której nie będę pisać na forum (bo nie wiem czy te babki tu zaglądają czy nie?).
Acha, i dodam, że nie damy rady ogarnąć całości tematu (w sensie 20-30 kotów). W porównaniu z Bezpieczną Przystanią czy TOZ-em to my jesteśmy jak płotka przy rekinie w kwestii możliwości...