Sabinki, Molly i zuza - Molly odeszla :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon gru 29, 2014 14:36 Re: Sabinki, Molly i zuza - zdrowia nam trzeba w domu

Kopiuje z kotow:

Szara jest po operacji tarczycy. Po zabiegu, kiedy tarczycza przestala ja nakrecac zaczela tyc i przestala sie ruszac. Wlasciwie obie rzeczy na raz. Nie wiedzialam tylko, ze tak szybko przytyla i tak duzo :(

Dostaje mniej jesc, ale to za malo. Probuje ja zatem rozruszac. Nie podzialalo:
zachecanie do machania lapa za zabawka na wedce,
myszki pileczki to w ogole ma w glebokim,
Zawsze lubila ganiac cienie, wczoraj olala kompletnie.

Zamowilam "laserek", ale nie wiem czy nie oleje tak samo. Jesli nie - bedzie dobrze, ale jezzeli tak...

Suche ukryte w kuli ja nie interesuje, Molly ma zabawe.

Jakies pomysly? Ktos, cos?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88609
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon gru 29, 2014 14:58 Re: Sabinki, Molly i zuza - zdrowia nam trzeba w domu

Ja zamierzam zbudowac kotom kolowrotek do biegania, Ezio za gruby jest. Moze razem z TZ tez cos wymodzicie?
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11668
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Pon gru 29, 2014 15:02 Re: Sabinki, Molly i zuza - zdrowia nam trzeba w domu

Moze. Na kolowrotek nie mam miejsca ni cholery, ja mieszkam w 35 metrach.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88609
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon gru 29, 2014 15:07 Re: Sabinki, Molly i zuza - zdrowia nam trzeba w domu

Kurcze :( ne mam pomysła.
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17885
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 29, 2014 15:29 Re: Sabinki, Molly i zuza - zdrowia nam trzeba w domu

zuza pisze:Moze. Na kolowrotek nie mam miejsca ni cholery, ja mieszkam w 35 metrach.


zuza, na metrażu 33,3 laserek spisuje się fantastycznie :D
Ryszard dziczy jak szalony, lata po całym metrażu, odbija się od ścian, fruwa przez fotele, zawsze wieczorem mamy rytuał laserkowy, jak zapomnę albo mi się nie chce to idzie gnojek na półkę na regale do pudełka z kocimi zabawkami i wyrzuca laserek na podłogę

Yoko niestety laserek ma w poważaniu za to bardzo chętnie poluje na Ryszarda bawiącego się laserkiem ale przy tym to się za mocno nie nalata bo więcej przy tym czajenia się niż ruchu samego w sobie toteż panna jest deczko spaślaczek

Trzymam kciuki za rozruszanie panienki.
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4675
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon gru 29, 2014 16:10 Re: Sabinki, Molly i zuza - zdrowia nam trzeba w domu

Mru też nie za chetna do zabaw, laserek daje radę, z tym, że nie za długo na raz. Robimy parę krótszych seansów, po prostu
Puszeńko

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33333
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro gru 31, 2014 14:27 Re: Sabinki, Molly i zuza - zdrowia nam trzeba w domu

Gdy Nowy Rok Staremu cyfrę zmienia, wszyscy wszystkim ślą życzenia, a ja przy tej pięknej sposobności, życzę Wam dużo szczęścia i radości!

Obrazek
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pon sty 05, 2015 11:59 Re: Sabinki, Molly i zuza - zdrowia nam trzeba w domu

Nie chce zapeszac, ale Szara ieco sie wczoraj zaczela ozywiac, a dzis rano bawila sie laserkiem :) Teraz ja siedzie w pracy, a TZ ja aktywizuje ;)

Niestety okazalo sie, ze jak kot ma wszystko w glebokim powazniu i mu sie ruszac nie chce, t mozna na uszach stanac i sie uzyska co najwyzej irytacje wielka. Jeszcze w piatek moglam sobie laserkiem ruszac przed nia do woli. Zero nawet ruchu glowa.
A dzis zupelnie co innego... Oby sie jej te hormowny nareszcie ulozyly i juz bylo dobrze! Za wszystkie rady serdecznie dziekuje :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88609
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon sty 05, 2015 12:04 Re: Sabinki, Molly i zuza - zdrowia nam trzeba w domu

To by się zgadzało. Reakcja na terapię hormonalną następuje najwcześniej po dwóch tygodniach i na początku są to bardzo słabe odczucia. Zatem wygląda na to, że koteczka zareagowała.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90960
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon sty 05, 2015 12:10 Re: Sabinki, Molly i zuza - zdrowia nam trzeba w domu

Moja Gaja też do zabawy niechętna. Więcej ja się napracuję i zmęczę aniżeli Ona. Wczoraj spróbowałam zwykły sznurek i o dziwo załapała :) Druga kotka bardzo lubi staniol po cukierku zwinięty w kulę i rzucony na podłogę. Cały karton z zabawkami leży, tor z piłką oddałam innym kotom, laserek nie działa. Mysz na sprężynie oddana . Nie kupuję więcej zabawek :evil:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pon sty 05, 2015 12:15 Re: Sabinki, Molly i zuza - zdrowia nam trzeba w domu

Szara nie dostaje zadnych hormonow. Operacja byla juz jakis czas temu. Ale widac organizm potrzebowal tyle czasu, zeby dojsc do siebie, ile potrzebowal...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88609
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon sty 05, 2015 12:17 Re: Sabinki, Molly i zuza - zdrowia nam trzeba w domu

Po kastracji kota też trzeba odczekać kilka tygodni, żeby hormony się przestawiły. U Menela trwało to prawie 2 miesiące. Z tarczycą i innymi hormonami jest tak samo.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90960
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon sty 05, 2015 12:24 Re: Sabinki, Molly i zuza - zdrowia nam trzeba w domu

No tak, o kastracji to wiem przeciez, z tarczyca nie skojarzylam :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88609
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto sty 06, 2015 17:47 Re: Sabinki, Molly i zuza - zdrowia nam trzeba w domu

Zuza, przebrnęłam przez Twój wątek i poprzednie. Podziwiam cię za poświęcenie i czas jaki dajesz swoim kociakom, łezka w oku tez się zakręciła przy czytaniu o Leosiu... Masz wielkie serce do zwierząt :201461 - wielki szacun. Dziękuję za rady i Twoje opisy. Pozwolę sobie podczytywać Cię i czerpać wiedzę o kotach, bo mam widzę braki.

Moje dziewczyny już się zintegrowały - i widzę, że tempo ekspresowe mają w odniesieniu do innych przypadków dokacania, co mnie bardzo cieszy, bo od jutra koniec wolnego i już nie będą pod baczną obserwacją naszych oczu. Będą miały poł dnia świętego spokoju i czas same dla siebie.
A Horcię do nas tez spróbuję przekonać laserkiem, bo myszkami to się bawi sama i z Narnią, tylko z nami się nie integruje.
Obrazek
Obrazek

kata1977

Avatar użytkownika
 
Posty: 206
Od: Pon lut 07, 2011 7:52
Lokalizacja: Banino

Post » Wto sty 06, 2015 18:45 Re: Sabinki, Molly i zuza - zdrowia nam trzeba w domu

Ja tez wciaz sie ucze :)

Jesli cos sie przyda to pewnie, ze korzystac :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88609
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Marmotka i 15 gości