13 Jagusia, Smakusia ,Gucio i Ryś. Zdjęcia 87

Nie posluchalam impulsu bo w pierwszej chwili powiedzialam by zabral i dostarczyl jak bedzie komplet. Za szybko zaplacilam. :placz:

moja uczciwość doprowadzi do mej zguby.

Jeden znajomy bardziej wtopil.....kupil nowsze auto i silnik mu wypadl .... :roll:

ups.

A kanapkę ktoś wziął?

Buziaczki dla koteczków, a Tobie zdrówka!

Wszystkim przyjaciołom spokojnych dobrych Świąt i najlepszego Nowego Roku życzą Sabcia, Amcia, Calineczka, Marcysia, Maniuś, Mini, Kitka i Uszatka oraz duża

Dziękujemy za życzenia.

Kanapowy ciąg dalszy ,wczoraj dzwonil jakis pracownik,ktory unich pracuje a mieszka w KAtowicach .

Wrobili go w montaz suwnic- na spokojnie mu wytlumaczylam,ze i owszem boki tym razem sa te co mialy byc,ale nie w tym kolorze-ze sprawa trwa pol roku-ze nie mam ochoty na wiercenie w Wigilie i by przekazal ,ze kanapa jest do odbioru -a maja wlasciciele firmy oddac mi kase ,ktora zaplacilam na poczatku lipca :evil:

Nowiny kocie- od rana lataja jak nakręcone,zaliczyly kilka razy balkonowanie- u nas dosc ladna pogoda.

Smakusia przylapana na zrzucaniu ozdób koronkowych choinkowych z choinki. Nawet Rys nie wytrzymal i jedna koronkowa zrzucil-reszta bombek malowanych recnzie - jest nietykalna. Tylko te ozdoby koronkowe ciesza sie wzieciem.

Gucio tez balkonowal i polowal na sroke

NIe moglam uwierzyc,ze sie zdecydowal-teraz lezy pod narzuta i stara sie odtajac :lol:

Guciuniu i Wszyscy

Zapraszam na blog, gdzie opisałam historię niektórym z Was już znaną, ja tylko ubrałam ją w bardziej fabularną formę. Może ktoś zechce poczytać w Święta... :s4:

Dawno, dawno temu żyła sobie śliczna bura kotka. Miała swój własny domek, do którego trafiła jako maleńkie kociątko. Kochała swoją dużą, a duża kochała ją i ciągle głaskała, przemawiając czule. Były bardzo szczęśliwe przez wiele lat. Aż któregoś dnia... (Czytaj dalej tu:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/201 ... toria.html )

Wszystkim życzę błogiego lenistwa i zdrowia z okazji Swiąt .

Anka z ogonkami

Lampa zemdlała i umarła :roll:

pamiatkowa i porzadna. :evil:

Kotki sie wystraszyly na cale 3 minuty.

Winne rude, bo sie w kabel zaplatało :roll:

Lecialam obmacywac łapki,czy nie połamane.
Koty zdrowe.

A ja byłam jak zwykle i dzisiaj na działce, tym razem z siostrą, która przyjechała na święta. Mróz niestety - 8 stopni. Nasze działkowe koty po jakiś nieprzyjemnych przejściach

, bardzo płochliwe się stały, a kotka zaczęła kuleć na łapkę ( co nie przeszkadzało jej potem wspinać się na drzewo do sikorek). Nagle w worku ze śmieciami zauważamy zakrwawioną chusteczkę. Najpierw przerażenie,ze to krwawi łapka kotki, a może bok kocurka, bo go głaskałam. Siostra sprawdza swój nos, bo czasem krwawi i nic. I dalej idziemy i snujemy podejrzenia,a może jednak krew z surowych serduszek itp. Aż jeszcze dla gawronów chciałam wyjąć torbę z jedzeniem i widzę, że mam całą dłoń we krwi. Na palcu zdarty naskórek ( puszka albo lód z miski, ale mróz to nie czuć bólu). A siostra z ulgą - Na szczęście to ty! :ryk:

NIe ma to jak empatia

Lampe obejrzalam i pokaze elektrykowi znajomemu-moze da sie ja zreanimowac. Jestem optymistka ponad wszystko

syn reanimował światelka z choinki, bo Tigi nocą szaleje wokół choinki i wyłączone wyrwała jeden kabelek - tzn. sam się wyrwał albo to zrobił szydełkowy aniołek :wink:

. W efekcie po przylutowaniu swieca wszystkie kolory, a wcześniej tylko 2 :ryk:

Lampa zemdlała, ale byłaś w domu :wink:

Thorkatt, przynajmniej to siostra powiedziała. Nie to, co ja Panu Doktorowi Fasolki:
Pan Doktor: mam wątrobę w o wiele gorszym stanie, niż Fasolka
Ja: to super!

Zaczynam sie rozgladac za kims biedniejszym ode mnie pilnie potrzebujacym wersalki- nie wierze,ze ta oszukancza firma w koncu dorobi te boki - mam boki bez suwnic a na bokach wersalki sa suwnice do wsuwania tych oparc.
NIe chce mi sie kopac z ta firma :evil:

-szkoda mi sil i czasu.PO pol roku nawet święty by stracil cierpliwosc,a ja święta nie jestem.

Do wersalki jakos tak stracilam serce- ani razu na niej nikt nie spal :roll:

Równe pół roku od transakcji minie 5 stycznia.
Material jest dosc odporny na koty -bok jeden drapie Gucio i tylko takie kropki sie zrobily na tym boku. TA na ktorej spie ma gustowne frędzle :twisted:

Drugiej wersalki bez boków nie potrzebuję :evil:

- potrzebuję z bokami,by mi poduszka nie spadala.

MalgWroclaw pisze:Lampa zemdlała, ale byłaś w domu

Thorkatt, przynajmniej to siostra powiedziała. Nie to, co ja Panu Doktorowi Fasolki:
Pan Doktor: mam wątrobę w o wiele gorszym stanie, niż Fasolka
Ja: to super!

Doktorowi się na pewno teraz polepszy. :mrgreen:

Witanko Aniulkowo!

Biedna lampa. Ale wina oczywiście Anulki. Po co tak stawia lampę, że koteczkowi przeszkadza? No? No? :twisted:

13 Jagusia, Smakusia ,Gucio i Ryś. Zdjęcia 87

Kto przegląda forum