Śródborów czyli JOKOT w lesie

Święta, święta i po...

Mamy drugiego psa (wręcz sukę

) na przechowaniu kilkudniowym. Koty znoszą cierpliwie, ale rodzinę testowałam na odporność. Zniosła godnie, nawet jak dwa psy wylegiwały się na łóżku.

Nie doceniałam chyba własnej rodziny...

Jednak nie ma to jak wrócić do kotów. Żaden pies nie dogrzeje kocyka i podusi tak umiejętnie.

Życzę teraz udanego odpoczynku poświątecznego.

Ale psy nie są od grzania kocyka i podusi. Od tego są koty.

Psy są po to abyśmy aby nie siedzieli w domu jak leje, wieje i i jest mróz.

Leje, wieje i jest mróz - to w ogóle nie powinno występować w przyrodzie. Pomyłka klimatyczna.

Rozpaliłam w kominku, stado wygrzewa kości i futra, leniwca trenują. Tylko sypialniane wtedy muszą zakopywać się pod kołdrę, bo termostat na dole odłącza grzanie. Ech, myślenie architektom nie zawsze wychodzi...

Jutro urlopuję się dalej. Czyli "jak się nie nudzić", odcinek fafnasty.

Do garażu wjechało dużo szaf, teraz trzeba ogarnąć ten lekki nieład

i zreorganizować życie dzikunom po raz kolejny.

Kochana, ja też chcę wjechać do Twojego garażu - wreszcie :roll:

Całuj wszystkie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Koty, nie garaże.
:1luvu:

to dawaj, daleko nie masz :ok:

Miejscówkę do spania dostaniesz w domu, nie w garażu. Troszku cieplej i groźny Barbarosa nie przegryzie gardła.

A Zenobciowa kicia za tęczowym mostem

Tak mi żal, że nie dała sobie pomóc.

Afatima pisze:A Zenobciowa kicia za tęczowym mostem Tak mi żal, że nie dała sobie pomóc.

Szkoda Zenobciowej bardzo.

Garażowe dzikuny wiedzą już, że w nowym domu będzie woliera i dla nich. Tak, wiem, wiem, że od planów do przeprowadzki daleka droga, ale motywacja działa na wszystkich. :ok:

No i miałam sylwestrowy telefon adopcyjny. :mrgreen:

Z kim rozmawiałam, to nie wiem, bo przedstawianie się na początku rozmowy telefonicznej najwyraźniej wyszło z mody. :wink:

Już po paru minutach udało się dowiedzieć, że o Kermisia pani się rozchodzi. :mrgreen:

Ale tylko w opcji, ze pani przyjedzie do mnie po kota. Zawiezienie kota do nowego domu nie wchodzi w grę. Kocham to: do mnie do domu to tak, ale pokazać opiekunowi, gdzie kot ma żyć to już nie. "Mój dom moją twierdzą". A mój to niby nie? :twisted:

Garażowe to teraz jako te Łyski z pokładu Idy, w ciemności lub przy sztucznym świetle. Będziesz je musiała wyprowadzać stamtąd w okularach

A jak plany rokują ?

**Adopcje: 10 >>**

Afatima pisze:A Zenobciowa kicia za tęczowym mostem Tak mi żal, że nie dała sobie pomóc.

Przykro mi.
Nie dała sobie pomóc.
[*]

piotr568 pisze:Garażowe to teraz jako te Łyski z pokładu Idy, w ciemności lub przy sztucznym świetle. Będziesz je musiała wyprowadzać stamtąd w okularach A jak plany rokują ?

Wszystkie żyją, mają pełne brzuchy i ciepło. Zenobi w bunkrze światła miał jeszcze mniej. Barbik już by nie żył. Dziewczyny żadnej innej opcji nie dostały od życia, nie znają "wolności".
Jak tylko dla któregoś znajdzie się dobra propozycja, to dowiozę w każde miejsce w kraju.

Ja z kolei mam w tyle głowy 3,5 kota z mojego podwórka, tam się urodziły, mieszkają kilkanaście lat ale jak się w końcu jakiś inwestor zabierze za budynek w którego piwnicach przebywają (z budynky wysiedlono ludzi już kilka lat temu, do tej pory prawie nic się nie dzieje na szczęście) to też trzeba będzie je stamtąd zabierać. A one podchodzą tylko do jednej karmicielki.

Niech się spełnią świąteczne życzenia:
te łatwe i trudne do spełnienia.
Niech się spełnią te duże i te małe,
te mówione głośno lub wcale.
Niech się spełnią wszystkie one krok po kroku,
tego życzą w Nowym Roku.
Salem, Cymes, Tien i ich Otwieracz do puszek :mrgreen:

**Adopcje: 10 >>**

Życzymy Tobie ,Rodzince , Futerkom szczęśliwego Nowego Roku 2015.
Oby był, musi być! najlepszy, najzdrowszy, najzasobniejszy...
Niech spełnią się wszystkie marzenia i życzenia.

Aguś Ty wiesz dobrze czego Ci życzymy: zdrówka, nudy, spokoju i lenistwa :1luvu:

Wszystkiego dobrego w tym Nowym Roku :ok:

Ja się dorzucam do życzeń. Niech w Nowym Roku więcej się uda ale mniejszym kosztem zdrowia, sił i pieniędzy. I życzę Ci jeszcze (i wszystkim fanom JOKOTOWYCH kotów) żeby najbardziej nawet karkołomne operacje kończyły się sukcesem. :ok:

Śródborów czyli JOKOT w lesie

Kto przegląda forum