❤Yuki,Syriusz(*) Oskar i Forest- Karmelek(*)i Milo

Haha no to gruboo! Hehe trzeba miec oczy dookoła głowy - a im więcej kotów tym i oczu więcej z każdej strony jak u pająka

Dobrze, że nic się nie stało!
A cóż z kiełbasą - na zdrowie kotom

U mnie mięsa nie ma więc koty nie kradną, a trochę takich przygód mi brakuje

Koty jedzą rybkę, czasem jakieś mięso, ale nie są to kiełbasy i szynki, które by kusiły do złego (czyt. kradzieży)

klaudiafj pisze:Haha no to gruboo! Hehe trzeba miec oczy dookoła głowy - a im więcej kotów tym i oczu więcej z każdej strony jak u pająka
Dobrze, że nic się nie stało!
A cóż z kiełbasą - na zdrowie kotom
U mnie mięsa nie ma więc koty nie kradną, a trochę takich przygód mi brakuje
Koty jedzą rybkę, czasem jakieś mięso, ale nie są to kiełbasy i szynki, które by kusiły do złego (czyt. kradzieży)

niekoniecznie, ukraść można wszystko, a po sprawdzeniu, że nie nadaje się do zjedzenia (przez kota)- zostawić :evil:

mięsa prawie nigdy nie ma i u mnie innego niż kocie... za to ryba owszem i kusi :roll:

Sushi nie dostają bo jest tam awokado ale czasem podczas przygotowywania po kawałku łososia im spadnie :oops:

Tofik prawie zawsze mi sprawdza co mam na talerzu, choć tam mięsa nie ma
kilka razy ukradł mi kotlety sojowe, bo jednak musiał sprawdzić, a jak potem spojrzał się na mnie :lol:

jakbym chciała otruć kota :lol:

A to Mireczko Maciusiowi też smakowało - kotlety sojowe czy szynka sojowa bardzo mu smakowały

On był taki kochany, lubił wszystkiego skosztować

Koty lubią ciasta drożdżowe - to zauważyłam u moich trzech

Kituś kradła całe życie ziemniaki z garnka, ugotowane w kawałkach (nie pogniecione) - brala w dwa zęby takiego już zimnego ziemniaka i buch, uciekała, ale ziemniak zawsze jakoś się rozpadł po drodze i wierzcie mi - jak mieszkanie wielkie tak pięta zawsze trafiła na ziemniak

Ojoj,niech te Twoje futerka Aniu się opamiętają i do kuchenki niech się nie zbliżają,łobuziaki jedne :mrgreen:

hej

Weekendowo witamy i pozdrawiamy :1luvu:

Hej Aniu, jak tam moja ulubiona drużyna rozbójników się miewa? :201461

Cześć Aniu

Dzień mroźny :d

mir.ka pisze:
klaudiafj pisze:Haha no to gruboo! Hehe trzeba miec oczy dookoła głowy - a im więcej kotów tym i oczu więcej z każdej strony jak u pająka
Dobrze, że nic się nie stało!
A cóż z kiełbasą - na zdrowie kotom
U mnie mięsa nie ma więc koty nie kradną, a trochę takich przygód mi brakuje
Koty jedzą rybkę, czasem jakieś mięso, ale nie są to kiełbasy i szynki, które by kusiły do złego (czyt. kradzieży)

niekoniecznie, ukraść można wszystko, a po sprawdzeniu, że nie nadaje się do zjedzenia (przez kota)- zostawić

Hmmmm...albo wykorzystać do zabawy :ryk:

Oskar bardzo często porywa mi niejadalne dla niego rzeczy, a potem widzę jak podrzuca, tarza i chowa w różne dziury :roll:

klaudiafj pisze:A to Mireczko Maciusiowi też smakowało - kotlety sojowe czy szynka sojowa bardzo mu smakowały On był taki kochany, lubił wszystkiego skosztować
Koty lubią ciasta drożdżowe - to zauważyłam u moich trzech
Kituś kradła całe życie ziemniaki z garnka, ugotowane w kawałkach (nie pogniecione) - brala w dwa zęby takiego już zimnego ziemniaka i buch, uciekała, ale ziemniak zawsze jakoś się rozpadł po drodze i wierzcie mi - jak mieszkanie wielkie tak pięta zawsze trafiła na ziemniak

Widzę, że Maciuś był smakoszem

Oskar też musi spróbować wszystkiego..gotowana marchewka, buraki, kapusta,bób, ciasto, ogórek wszystko jest dobre :ryk:

I rozgniecione po mieszkaniu ziemniaki czy fasolkę też znam :ok:

Chester dzisiaj próbując desperacko dostać się do resztek jogurtu naturalnego na dnie kubeczka, wsadził tam łapę. I potem kicał na 3 bo tę jedną musiał sobie wylizać

Święta skończyły się i bardzo dobrze, bo to było już dość męczace.
Poza przypalonymi ogonkami Kastora i Karmelka (to nie moja wina ), mam jeszcze na koncie spalony garnuszek w którym gotowało się mięso dla kotów (zupełnie o nim zapomniałam :oops:

) i znów był lekki smrodek spalenizny, a zajrzałam do kuchni chyba w ostatniej chwili i garnek udało się uratować...mięsa niestety już nie

Poza tym Yuki napędziła mi trochę stracha.Ona zawsze była niejadkiem, jest malutka i wydaje mi się, że lekka i zawsze staram się dogadzać jej tak, żeby tylko coś zjadła.
No więc w święta kotki dostały na śniadanie tuńczyka, którego Yuki zawsze uwielbiała, a tym razem nie chciała nawet ruszyć.
Dostała więc co innego i nadal odwracała pyszczek i nie chciała jeść.
Ale gdy poszłam szykować śniadanie dla nas Yuki była pierwsza i usadzona w najlepszym miejscu na lodówce tzn. najbliżej blatu na którym wszystko kroiłam.Myślałam, że to ciekawość ale ta mała cwaniara wołała i pochłaniała wędlinki bez żadnego problemu

tak to sobie wymyśliła :evil:

Choinka jeszcze stoi, ale przewód od lampek już raz był przegryziony :strach:

i zaczynam znajdywać w różnych miejscach zdjęte ozdoby.

Spilett pisze:Chester dzisiaj próbując desperacko dostać się do resztek jogurtu naturalnego na dnie kubeczka, wsadził tam łapę. I potem kicał na 3 bo tę jedną musiał sobie wylizać

No tak to też jest dobry sposób :ryk:

Oskar kiedyś nie mógł wyjąć główki z kubka po wylizywanej śmietanie :mrgreen:

❤Yuki,Syriusz() Oskar i Forest- Karmelek()i Milo

Kto przegląda forum