Przedstawiam Dunę.

Mamy trzy miesiące, silnik atomowy w dupince i posmakował nam barfik (właścicielce było raczej wszystko jedno czym będę karmić kota pod jej nieobecność... no comm...).
Melinda parę razy burknęła ale uspokojona że jest najcudowniejszą córeczką mamusi przerzuciła się na obserwację z wysokości.
Nureyev jest w siódmym niebie. Mam w domu wyścigi F1 i turniej judo w jednym.
CZY TO KIEDYŚ PÓJDZIE SPAĆ?
Ostatnio edytowano Śro gru 24, 2014 21:54 przez
MamaMeli, łącznie edytowano 1 raz