Syn mnie przeciągnął i tak nie kupił tego dla Oliwii co chciał ,a mianowicie plecak turystyczny ,uwaga
kupił badziew i tyle ,niebieski badziew. Spotkałam Jagódkę(pierogową) spytała z pracy wracasz ,ja że nie ,a Ona że jak bym z ciężkiej harówy szła ,no paczam w lustro i zombiaka widzę
wszystko mnie boli ,czuje się jak rozdeptane gówno
Muszę się podnieść do pracy ,zaczynam się martwić ,sobą











