Kara. pisze:Nieco inny temat niż święta, ale mogę? mogę? mogę?
Otóż chciałam się pochwalić za moją Mamę. Niedawno dorobiła się kotka. A właściwie kotki. Młoda koczowała na działkach u znajomych i cwaniara wiedziała kogo wziąć na słodkie oczka.
Zawsze mieli psy i teraz mam ogromny ubaw kiedy odkrywają starą prawdę że "pies ma pana a kot ma służbę".
Na razie telegraficzna wiadomość, ale musiałam się pochwalić bo bym pękła

To jest wiadomość

no i masę kciuków co by się służba kocia dobrze uwijała i na mruczando zasłużyła ,a może nawet na baranki
Ja wciąż jestem pod wielkim wrażeniem kaja888 i Jej sąsiadki ,dziewczyny jesteście wielkie ,wydajecie fortunę na papu dla bezdomniaczków ,chodzicie ,pilnujecie ,dbacie sterylizujecie ,leczycie ,a jeszcze nie tak dawno nie wiedziałyście co to znaczy

i mocne kciuki żeby Wam się zawsze chciało
No tak Miruś ,dobry ser to chyba jednak podstawa ,u nas też ser się mieliło ,i mak moczony ,potem mielony i wyrabianie ciasta drożdżowego i trzęsiawka nad nim czy wyrośnie ,a jak nie czyja to tym razem będzie wina
I mój tata brodaty w fartuchu i chuście na głowie ,śmieliśmy się że cyganek
a najfajniejsza była mama i te zapachy ,bigos i x mięs wcześniej duszonych żeby troszkę sosiku było ,i pierożki lepione ,zupka grzybowa ,ryba po grecku musowo musiała być i karp w galarecie i śledzie różniste ,pieczone mięsa ,boczek podjadany na gorąco

zawsze też był indyk .
Co to był za dom

gwar ,radość ,oj i złości wtedy też było niemało

a potem wszyscy się z tego śmieli.
Kolędy się śpiewało ,a pewnie ,jak tu bez kolęd
i choinka do sufitu i stary rytuał
Marian jedz po choinkę
jutro pojadę
jutro minęło ,tata nie pojechał
Maniuś proszę kup już choinkę
dobrze ,jutro
znów zapomniał
zapomniał
No i już było z grubej rury
no to Maniuś mówił Dorota jedziesz ze mną ?
ba ,zawsze jeździłam
kupił ,przywiózł zapakowaną ,mama patrzy przez okno i łzy ,rozpacz ,lament
a jaka brzydka ,jaka mała ,jaka chuda ,wiedziałam bo kto na ostatnią itp.
Ubieramy choinkę ,a mama chodzi ,zerka i krzyczy ,Marian to najpiękniejsza choinka jaką widziałam ,żadnego roku takiej nie było
To były święta ,a teraz umarli Oni i nie ma świąt ,są tylko wspomnienia .
Nigdy nie doceniamy tego co mamy ,póki tego nie stracimy .
chociaż myślę że ja doceniałam ,bardzo się wszyscy kochaliśmy .
No i się rozkrochmaliłam
Lecę do pracusi ,potem parę fotek z wczorajszych odwiedzin.
