Nieświąteczna norka Alienorka

[Alienor]

Już po operacji, więcej informacji przy odbiorze. Kończę o 19ej więc będę sprężała po Rusiątko moje kochane , żeby przed zamknięciem zdążyć i na spokojnie (w miarę) dowiedzieć się co i jak.

[Alienor]

Rusia splątana jeszcze i ze szwendaczkiem - będziemy spały dziś w łazience. Kilka zębów usuniętych, reszta wyczyszczona, kicia obśliniona w sposób tragiczny. Trochę chłodna, więc szykuję termofor dla niej, dla mnie herbatę i kanapkę - no i książkę, bo będzie na pewno chciała coś i sama nie wiedziała co. Koty dostaną rybkę na kolację (gotowaną - mintaj) tylko musi przestygnąć.
Miałam telefon o Justina jr lub Basileusa - ale co z tego wyjdzie to jeszcze się zobaczy. Niestety dzidzia do stała Convenię (a przecież mogłam jej podawać w domu podskórnie antybiotyk . Mamy też przeciwbólowe dopyszcznie i prikaz kontroli w poniedziałek lub wtorek oraz podawania przez 7 dni wyłącznie mokrego.

[Kinnia]

jacy gorliwi

dobrze, że juz po wszystkim

[Patmol]

[Kociama]

Jak Wam noc minęła?długo Kocina miała szwędaczkę ?
mam nadzieję że się wyspałaś Alienorku no i że wszystko z rana jest ok

[Alienor]

Szwędaczek minął dość szybko, ale włączył się miziaczek, więc tak czy siak półprzytomna jestem. W dodatku Basileus się dobijał, że on też chce przyjść się przytulić i wycyckać mi obojczyki . Tak że zabawnie było.
Swoją drogą nie mam światła na przedpokoju - szlag trafił plafon - skądeś się przepięło (?) i ta część trzymająca go w suficie popaliła się i połamała. I odpadła jak wymieniałam żarówkę. A w pokoju - najpierw Basileus wieszał się na moim kolczykowym wieszaczku (w końcu zdjęłam i schowałam) a potem udało mu się przyhaczyć żyrandol i zawisnąć na nim chwilkę wystarczającą do rozłączenia tam czegoś. Naprawię jutro, bo dziś będę raczej za późno w domu, żeby coś przy świetle grzebać. Fajnie, nie? Ktoś się dziwi czemu nawet nie planuję choinki, tylko wiązankę zawieszoną na gwoździkach wysoko poza zasięgiem skoku?

[Kinnia]

choinka - a co to?
ostatnia stała ok. 15 min., za bodyguard'a robił Misiek a i to nie obronił i w efekcie Krzysiek rozbierał to co zdążył zawiesić - zdejmował na korytarzu

nawet badylek pod sufitem nie uchowa się przed Kiri i Figaro
więc badylka niet

[Alienor]

Na późną kolację Rukia wsunęła całą garść drobno pokrojonej wołowiny. Ewidentnie jej lepiej się je już dzisiaj - a przecież dopiero wczoraj miała czyszczenie.

[morelowa]

No i musiałam iść na obserwowane, żeby zobaczyć, że Alienor żyje.. Znowu mi zawiadomieni nie przyszło od 2 dni..
A okazało się, że żyje

[Alienor]

Udało mi się spalić korek od światła, a nie mam zapasowego więc na razie jest nastrojowo. Prąd w kontaktach mam. Mam też nadzieję, że nie spaliłam instalacji od światła, bo wtedy święta miałabym niezwykle nastrojowe . Ale poza tym wszystko gra, prócz drobnego faktu, że wieczne zadziwienie i wątpliwości Fiony (znaczy dałaś mi to mięso, żebym je zjadła? A jesteś pewna że jadalne? A może oddam komuś? Albo może jednak zjem- jak będzie lepiej?) sprawia, że niedługo osiwieję.

[isabell36]

ale masz hard kor podziwiam za "skuteczność"

[morelowa]

Gratulacje ! Dzielna dziewczynka ! Bo nie spaliła całej instalacji - jak w dolnej jest to się da przeżyć

Ktos Ci to naprawi ? Kiedyś?

Moje koty często miewają tak jak Fiona..

[Alienor]

Korki nowe zanabyłam dziś i wkręcę jak tylko ze mnie zlezą Kotori i Basileus. Na razie okazują jak im mnie brakowało jak pojechałam do Leroy Merlina.
W drodze powrotnej zaszłam do Biedronki, gdzie mają syrop z czarnego bzu (z koncentratu), syropy "Smaki zimy" - malina+pomarańcza+goździki, cytryna+imbir, imbir+goździki. Kupiłam 2 pierwsze, bo jak będą tak genialne w smaku jak te letnie, to muszę lecieć dokupić.
I kotki mają dzień tłuczenia szkła - najpierw Rukia potłukła kubek jumbo, który był jej dodatkowym poidełkiem, potem Kotori stłukła swoją miseczkę szklaną. Przy pierwszym udało mi się pociąć lewą dłoń i wbić w stopę (wylazło w obu przypadkach) więc przy drugim bardzo rozsądnie założyłam drewniaki i usuwałam wszystko wyłącznie zmiotką i szufelką.

[fenek_k]

O rany Alienorku

[Alienor]

O rany Alienorku

Ojtam, nic takiego się nie stało. Drobne skaleczenia i wsio. Na szczęście udało mi się koty uchronić przed wdzięcznym pląsaniem na rozbitym szkle (a zwłaszcza jego okruchach).
Światło mam znów - niestety nie w pokoju, bo to właśnie ten żyrandol odpowiada za cały problem. Przy zarąbistej pogodzie (słońce, chmury, deszcz ze śniegiem i wiatr) kociaste większość dnia przespały. I dobrze, bo wszak święta idą i mam trochę rzeczy do zrobienia.

P.S. I ten syrop malina+pomarańcza+imbir pyszny jest. Jutro chyba dokupię, bo ich mało u mnie.