Frania [*]

Poprosiłam nową, chętną do pomocy panią, żeby wyszła jutro ze mną na karmienie. Przyniosę jedzenie, ale chodzi o to, żeby Ją poznały. L. źle się czuje, więc jestem sama. Co prawda jestem w bojowym nastroju i lepiej dla atakującego człowieka, żeby mnie nie zaczepiał :smokin:

naprawdę.

MalgWroclaw pisze:Poprosiłam nową, chętną do pomocy panią, żeby wyszła jutro ze mną na karmienie. Przyniosę jedzenie, ale chodzi o to, żeby Ją poznały. L. źle się czuje, więc jestem sama. Co prawda jestem w bojowym nastroju i lepiej dla atakującego człowieka, żeby mnie nie zaczepiał
naprawdę.

Fasolko, jak się czujesz?
Haker

Hannah12 pisze:Fasolko, jak się czujesz?
Haker

Średnio, Haksiu. Ale duża nie znalazła wymiotów, jak przyszła.
I jak myślisz, co zrobiła? Złapała odkurzacz i zaczęła odkurzać, żebyśmy się wystraszyły

Fasolka

Ja też hm... nie lubię odkurzacza :oops:

M.

Duża nas głodzi
Pralcia
Jasne :roll:

Zobaczyłam, jak Pralcia wylizuje pustą miskę, po suchym Fasolki, którego Pralci jeść nie wolno, a które wcina, jak swoje. A czemu miska była pusta? Ktoś zjadł, prawdaż :evil:

Miau. Duża wróciła. Mało kotków przyszło, ale zjadły, chociaż niektóre bały się tej nowej pani.
Fasolka

Ten, kto nie zajmował się partyzantką podwórkową, nigdy nie zrozumie ulgi partyzanta, który nieoczekiwanie dostał wsparcie od innego partyzanta.
Dwóch małych partyzantów to sto procent więcej, niż jeden :kotek:

tak piszę, bo nowa pani jest mojego wzrostu, troszkę niższa, czyli mikra, delikatnie mówiąc.
Świąteczna dobroczynność już się zaczęła - sprzątałam stertę śmierdzących ryb.

Dobrze że znalazła się Osoba do pomocy,ja tez na szczęście od jakiegos czasu mam taką Osobę do karmienia Dziczków ,w stodole jakoś sama muszę ale w terenie to wielka ulga gdy ktoś zastąpi
No śmierdzące ryby i inne odpady to fakt kurde dobroczynność :evil:

żeby to jeszcze ugotowane i ładnie obrane z ości ,ale nie,kiedyś musiałam łapać Kota bo miał zakleszczony w buzi ogon od karpia

Ty Duża proszę nie głodzić swoich Dziewczynek :wink:

Pozdrawiam Was i posyłam pozytywne myśli :ok:

wczoraj na działkach , dokarmiany 2 miesięczny maluszek zmarł w wyniku zatrucia od starych wędlin właśnie

był najgłodniejszy i nie rozpoznał zagrożenia, inne koty całe szczęście nie tknęły

Fasoleczko, leje. Czy Duża nie przemokła po drodze do domu?
Inka

MalgWroclaw pisze:Miau. Duża wróciła. Mało kotków przyszło, ale zjadły, chociaż niektóre bały się tej nowej pani.
Fasolka

Ten, kto nie zajmował się partyzantką podwórkową, nigdy nie zrozumie ulgi partyzanta, który nieoczekiwanie dostał wsparcie od innego partyzanta.
Dwóch małych partyzantów to sto procent więcej, niż jeden
tak piszę, bo nowa pani jest mojego wzrostu, troszkę niższa, czyli mikra, delikatnie mówiąc.
Świąteczna dobroczynność już się zaczęła - sprzątałam stertę śmierdzących ryb.

To jest sprawa zasadnicza - mieć wsparcie! Małgosiu, trzymam kciuki, żeby partyzantów przybywało, ale już i tak jest o 100% lepiej

Fasolko, jak się czujesz? A jak Pralcia i Frania?
Mnie się już dziurki goją, a duża przestała mi na silę wtykać kurczaka

Wasza Sabcia

Miau. Duża już dawno przyszła, ale wypełniała kocią listę obecności.
Duża teraz prowadzi na podwórku życie towarzyskie

ta nowa ciocia znowu przyszła i była z dużą, koty mniej się bały.
A ja się czuję średnio

jak duża wczoraj przyszła, było zwymiotowane niedaleko posłania dużej, na którym sobie leżałam. W poniedziałek jedziemy do Pana Doktora, zatelefonował do mnie i pytał, kiedy możemy przyjechać.
Fasolka

My już po kroplówkach. Byłyśmy grzeczne
Frania i Pralcia

cześć Mały Partyzancie :1luvu:

hej Dziewczyneczki Fasoleczki :1luvu:

g.d.

Miaudoberek

Frania [*]

Kto przegląda forum