MB&Ofelia pisze:Zagadka: gdzie był Elvis, jak wróciłam z pracy?
Zapewne integrował się ze współlokatorkami

Podczytuję Twoje przygody jako "szybkiego" DT

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MB&Ofelia pisze:Zagadka: gdzie był Elvis, jak wróciłam z pracy?
MB&Ofelia pisze:Zagadka: gdzie był Elvis, jak wróciłam z pracy?
MB&Ofelia pisze:Elvis jest kochany, dlatego zależy mi na dobrym domku dla niego. A nie zostanie u mnie z kilku powodów. Finansowych też - bo żwirek, jedzenie, szczepienia itp. kosztują - ale głównie logistycznych. Jakby trzeba było wyjechać na dłużej, to z dwoma kotami dam radę, z trzema nie (mam tylko dwie ręce). Poza tym rodzina jakoś już się pogodziła z dokoceniem Małą Czarną, przy trzecim kocie na pewno stanęliby okoniem i odmówili opieki nad kotami, jak gdzieś wyjeżdżam i nie mogę ich zabrać.
Dwie pannice mi wystarczą.
MB&Ofelia pisze:Zagadka: gdzie był Elvis, jak wróciłam z pracy?
MaryLux pisze:MB&Ofelia pisze:Zagadka: gdzie był Elvis, jak wróciłam z pracy?
Na podusi lub pod nią. Na łóżku, które uważasz za swoje
kocia_mendka pisze: I gdzie Maszeńka? Ano Maszeńka na tarasie w budce rozwalona rozkosznie z miną pod tytułem "szukałaś mnie? Ojeju, nie słyszałam..."No, i JAK waszym zdaniem wyszła z domu ta jasna cholera włochata? Przeniknęła przez zamknięte drzwi, innego wyjścia nie ma...
MB&Ofelia pisze:MaryLux pisze:MB&Ofelia pisze:Zagadka: gdzie był Elvis, jak wróciłam z pracy?
Na podusi lub pod nią. Na łóżku, które uważasz za swoje
Brawo za najtrafniejszą odpowiedź!![]()
Łaził po MOIM wyrku![]()
Zastanawiam się, kogo przerobić na dywanik - Elvisa czy Małą Czarną (jakoś nie wierzę, żeby zupełnie samodzielnie obczaił rozbrojenie blokady i obsługę kocich drzwiczek)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1400 gości