Na tą chwilę Babunia musi przejśc antybiotykoterapię ,niestety w uszku ropa
co do guza za uszkiem pewnie będzie operacja,czy to złośliwy przerzut czy wznowa na tą chwilę nie wiemy
staram się być dobrej myśli ,na tą chwilę operacja odroczona
Taka kochana wariatuńcia z tej Babuni jest

dzisiaj tak szalała że mało co nie wyryłam się na korytarzu
bo mam kolano przesunięte

wiatr mnie zaś powalił do rowu
ale kolano osłabione jest po tym badaniu w Zusie jak "lekarki" starały się mi nogę na siłę nastawiać tak jak one to miały wizję uzdrowienia
Dziękuję Dziewczyny za kciuki są potrzebne bardzo i człowiek nie czuje się samotny
Karma zakupiona zwirek podarowała Dag
mam obiecane taniusie porcje rosołowe w przyszłym tygodniu
narobię makaronu i Kociaste będą frygały
Dzisiaj tez miałam ogromną niespodziankę
Przyjechały Dwa Mikołaje z Katowic ,Basia z Mirkiem
samo to że przyjechali to była dla mnie taka radość,tyle przytulania ,razem zjedzony obiad i kawa z ciastem które upiekłam,zachwycili się moimi kolorami ,pochwalili że powoli wszystko robię
zauważyli zmianę we mnie,znowu podobno mam te chochliki w oczach
jak dobrze że nie kurwiki
Basia ubrana na czerwono targała wielką skarpetę z prezentami
Kociaste dostały takie przysmaki krokieciki kilka paczek i jakie towarzyskie były hahaha
A ja łomatko ,Basia uszyła mi poszewki na jaśki śliczne kolorowe,były czekolady ,owoce,oczywiście pomelo moje ulubione a jaka świeczka biała choinka aż szkoda zapalać takie to cudo śliczne
też obdarowałam moimi robótkami
Gdy tak siedzieliśmy sobie to na parapet wskoczyła ta śliczna kotka stodołowa,moja ulubienica jedna z czarnulek taki typ urody ma jak Królowa Egipska
otworzyłam okno i dałam makaron w kurakiem bo tak się darła jakby nigdy jeść nie dostawała
a głos to ona ma okropnie donośny i taki dziwny troszkę
Czas szybko minał i Goście pojechali do domu
Dzisiaj rano mało nie padłam
kury sąsiadki jak zwykle łaziły po moim ogrodzie i coś tam zbierały pod drzewem ,pewnie to co z karmnika wypadnie to zjedzą sobie,patrzę znowu piżmak zasuwa od potoku,podchodzi pod jabłoń i zabiera jabłko ,jedna z kur zaczęła go gonić i dziabnęła go w ogonek
ale jabłka z mordki nie wypuścił,czmychnął tylko oby nie miał poranionego tego ogonka
Ściskam Was mocno
IWA